Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Symetryczny wzmacniacz mocy

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    [wzmacniacz] Symetryczny wzmacniacz mocy

    Właśnie zabieram się za budowę UNIAMPA (płytki przyszły dziś) i pomyślałem że mogę opisać wzmacniacz który zrobiłem 16 lat temu i który bezawaryjnie służy mi do dziś. Za UNIAMPA biorę się żeby zrobić i posłuchać czegoś innego.
    Punktem wyjścia był schemat końcówki mocy NAD 3400 zamieszczony w RADIOELEKTRONIKU z 1994 roku. Schemat został zmodyfikowany poprzez rezygnację z układów złączających podwyższone napięcie i ogólne obniżenie napięć zasilania do ok. + - 40V. Wiadomo że tranzystory zastosowałem inne niż w oryginale ze względu na bardzo ograniczoną dostępność elementów 2SCxxxx i 2SAxxxx w tamtych czasach. Wzmacniacz został wykonany jako dwa monobloki w jednej obudowie (dwa transformatory, dwa zasilacze, dwie końcówki i dwa układy opóźnionego załączania i zabezpieczenia DC). Transformatory z rdzeniem UI mają po 120 VA, każdy zasilacz z tego co pamiętam po 4 X 6,8mF, diody 5A produkcji CEMI w metalowych obudowach z gwintem. Płytki zaprojektowałem i wykonywałem sam metodą malowania farbą nitro zaostrzoną zapałką (pewnie niektórych to rozbawi, ale w tamtych czasach dostępność innych metod była bardzo ograniczona). Zastosowane tranzystory to głównie zwykłe BC xxx, para sterująca BD139/140, a końcowe nie pamiętam, ale jakieś 2Nxxxx w obudowach TO220. Starałem się stosować elementy dobrej jakości (rezystory metalizowane, wejściowy kondensator polipropylenowy, tranzystory dobierane w pary pod względem wzmocnienia). Pary różnicowe w oryginale są dwoma tranzystorami na jednej strukturze aby maksymalnie wyrównać dryft temperaturowy, oczywiście wtedy były niedostępne (dziś zresztą też bardzo o nie trudno). Zastosowałem dwa sklejone ze sobą BC zamknięte dodatkowo w metalowej obudowie. Radiatory są jak widać dość solidne, umieściłem je na przedniej ściance bo wtedy łatwo umieścić wzmacniacz nawet w niskiej i wąskiej półce lub na dole systemu. Wzmacniacz ma dostateczną czułość aby zrezygnować z przedwzmacniacza. Na wejściu jest tylko potencjometr 47k i selektor wejść zrealizowany na przekaźnikach kontaktronowych sterowanych przełącznikiem obrotowym na panelu czołowym. Po wykonaniu wzmacniacz „zaskoczył” od razu i wymagał tylko ustawienia prądu spoczynkowego, ten ustawiłem dość wysoko ok. 200 mA żeby ciche fragmenty wzmacniane były w klasie A, nie wiem czy to dobry pomysł, ale działa. Zastosowałem zabezpieczenie DC oraz opóźnione załączanie i natychmiastowe odłączanie zrealizowane na przekaźnikach rtęciowych (minimalny opór styku). Wzmacniacz działa w moim systemie do dziś i nawet nigdy go nie otwierałem. Potencjometr po tylu latach wymaga już wymiany (trzeszczy przy cichym słuchaniu). Jedynym problemem który zaobserwowałem od początku to lekki przydźwięk w jednym kanale (pewnie prowadzenie mas, lub układ ścieżek – dziwne tylko że w jednym kanale). Zostawiłem to jednak i nie szukałem przyczyny bo efekt jest słyszalny tylko przy nachyleniu się do głośnika. Miałem też problemy z gniazdami RCA (z powodu ich fatalnej jakości na niektórych IC przerywały). Co do jakości dźwięku to w tamtych czasach nie miał sobie równych, jednak nie był porównywany do jakiś topowych konstrukcji, a raczej do wyrobów UNITRY i innych DIY (choć wtedy nikt nie używał tego określenia).
    To tyle o moim wzmacniaczu, ciekaw jestem opinii fachowców na temat jego topologii. Ja jestem technikiem elektronikiem i znam się na budowie i podstawach elektroniki, ale żaden ze mnie konstruktor i układowiec.
    Pozdrawiam
    NAD1.jpgP1300465.jpgP1300466.jpgP1300467.jpgP1300469.jpg

    #2
    16 lat temu? NO proszę. Ja z wielką chęcią zerknąłbym do środka. Szczególnie zobaczyć ręcznie robione płytki z taką ilością elementów, masa roboty. Rozumiem, że layout PCB miałeś pod ręką, nie musiałeś projektować układu ścieżek od początku ?
    Zamieszczone przez elerom Zobacz posta
    adiatory są jak widać dość solidne, umieściłem je na przedniej ściance bo wtedy łatwo umieścić wzmacniacz nawet w niskiej i wąskiej półce lub na dole systemu
    A nie są gorące? (i łatwo się poparzyć :) )
    Zamieszczone przez elerom Zobacz posta
    przekaźnikach rtęciowych (minimalny opór styku)
    jest mniejszy niż cegła?

    Skomentuj


      #3
      Daj jakieś zdjęcia wnetrza, również chętnie zobaczę

      Skomentuj


        #4
        Płytki projektowałem ze schematu, nie miałem żadnego wzoru, tylko czystą kartkę papieru. Radiatory faktycznie są ciepłe (duży prąd spoczynkowy) - można sobie ogrzać ręce. Chassis jest metalowe więc też bierze udział w rozpraszaniu energii. Przekaźniki które zastosowałem to kontaktrony zwilżane rtęcią, nie są specjalnie duże, ale ciężkie. Są dwa lub trzy na kanał równolegle (nie pamiętam dobrze). Ciekawostką jest że muszą pracować w pozycji pionowej.
        Postaram się zamieścić zdjęcia wnętrza (sam już zapomniałem jak wygląda!)
        Pozdrawiam

        Skomentuj


          #5
          Zamieszczone przez elerom Zobacz posta
          nie są specjalnie duże, ale ciężkie. Są dwa lub trzy na kanał równolegle (nie pamiętam dobrze). Ciekawostką jest że muszą pracować w pozycji pionowej.
          ciężkie przez cewkę i belkę stalową z obciążeniem.
          Musi w pozycji pionowej, przez probówkę, w której znajduje się rtęć. Zabytek jakich mało.

          Skomentuj


            #6
            Myślimy o dwóch różnych elementach. Zastosowane przeze mnie przekaźniki to w zasadzie zwykłe kontaktrony jednak częściowo wypełnione rtęcią i ze stykiem który cały czas jest zwilżony rtęcią. Zaletą jest duże pole styku bo rtęć zalewa cały styk. Obudowy tych przekaźników nie są większe niż standardowych jednak muszą pracować w pozycji pionowej ze względu na częściowe wypełnienie rtęcią. Załączam zdjęcie płytki którą wygrzebałem ze starych klamotów, są na niej właśnie takie przekaźniki.
            Pozdrawiam

            Skomentuj


              #7
              no faktycznie ja mówiłem o innym.
              Załącznik nie działa, jak to plik JPG itp to trzeba wrzucić je na inny zewnętrzny serwer i następnie podac tutaj link.

              Skomentuj


                #8
                P2020472.JPG
                może teraz będzie działać

                Skomentuj


                  #9
                  a te przełączniki nie nadają się przypadkiem do przełączania dużych natężeń pod napięciami kilkadziesiąt wolt? Nie występuje iskra przy zwieraniu.
                  Masz może zdjęcia tych PCB?

                  Skomentuj


                    #10
                    Jakich PCB? Tych z których wymontowywałem przekaźniki, czy zabezpieczeń we wzmacniaczu? Przekaźniki są z demontażu (obecnie na pewno nie produkowane ze względu na rtęć). Sądzę że najlepsze ich zastosowanie to przełączanie w aparaturze pomiarowej, Mała i bardzo powtarzalna rezystancja styku. Co do iskrzenia to zwykłe kontaktrony chyba też nie iskrzą (gaz szlachetny w rurce). Jak będę wymieniał potencjometr to wrzucę kilka fotek wnętrza wzmacniacza.
                    Pozdrawiam

                    Skomentuj


                      #11
                      Zamieszczone przez elerom Zobacz posta
                      Jakich PCB? Tych z których wymontowywałem przekaźniki,
                      nie nie, Miałem na myśli:
                      Zamieszczone przez elerom Zobacz posta
                      Płytki zaprojektowałem i wykonywałem sam metodą malowania farbą nitro zaostrzoną zapałką

                      Skomentuj


                        #12
                        P2050493.jpgP2050484.jpgP2050485.jpgP2050486.jpgP2050487.jpgP2050488.jpgP2050489.jpgP2050490.jpgP2050492.jpgP2050483.jpgWitam.
                        Zdemontowałem wzmacniacz. Jestem w szoku ile można zapomnieć przez 16 lat. Nie pamiętałem że konstrukcja jest dwu poziomowa, osobno zasilacze , osobno końcówki. zdjęcia pokazują zasilacze i końcówki, jednak tylko od strony druku. Inne pokazują selektor i moduły transformatorów (sam nawijałem!). płytka z potencjometrem miała w założeniu służyć też do wyjścia do nagrywania na magnetofon (dziś rzadkość), oraz do ew. wyjścia do subwoofera.Dodatkowe kondensatory na płytkach zasilaczy pozwalają zasilać np. kontaktrony w selektorze. Przepraszam za pokrywający wszystko kurz, ale pudełko nie było otwierane od 16 lat.
                        Pozdrawiam.

                        Skomentuj

                        Czaruję...