Witam wszystkich miłośników dobrego brzmienia. Mam na imię Łukasz i chciałbym zaprezentować kolumienki, których budowa rozpoczęła się wiosną 2017 a prace zakończono we wrześniu 2018.
Wstęp
Wszystko się zaczęło od momentu gdy stare, niemieckie radyjko jeszcze po rodzicach zaczęło niedomagać. Jako miłośnik muzyki postanowiłem, że zorganizuję sobie przyzwoicie grający sprzęt.
Zacząłem od kupna używanego amplitunera marki Yamaha. Sprzęt miał być sprawny, ale wyszło jak zwykle i musiałem go oddać do naprawy, ponieważ grał tylko jeden kanał. Po naprawie szybko zorientowałem się, ze sprzęcik ma potencjał i przy moich starych, beznadziejnych głośniczkach nie pokaże co naprawdę potrafi. Na początku chciałem kupić jakieś kolumny, jednak brat namówił mnie na samodzielne wykonanie. Doszedłem do wniosku, że to całkiem niezły pomysł, tym bardziej że posiadam narzędzia i zaplecze do wykonania samograjów.
Występują:
T.10.200.8.PCX
W.15.140.8.MCX
TUNEL BASS-REFLEX 75X110
Założenia konstrukcyjne
Kolumny miały być nieduże, podstawkowe, z tunelem bas-reflex za rozsądną cenę. Po przeczytaniu kilku artykułów na diyaudio zrozumiałem, że budowa kolumn to nie sklejenie budki lęgowej dla przetworników. Wymagana jest wiedza oraz doświadczenie którego nie posiadałem. Zdecydowałem się na budowę w oparciu o gotowy projekt. Po przeglądzie rozwiązań zorientowałem się, że tanio nie będzie. Jednak wpadłem na ciekawą propozycję Pawła S. który zmajstrował kolumny na polskich przetwornikach firmy STX. http://diyaudio.pl/showthread.php/25...ekt-by-Pawel-S Po krótkiej korespondencji Paweł zadeklarował się, że w razie potrzeby podpowie co i jak, toteż nie zostało mi nic innego jak ruszyć z budową.
Budowa
Postanowiłem że kolumny wykonam ze sklejki o grubości 15mm. Ścianki zostaną sklejone, oraz skręcone wkrętami. Docelowo kolumny miały mieć objętość 12 litrów, jednak byłyby za duże i przede wszystkim za szerokie co wskazał mój mentor.
Po korektach wymiarowych kolumna ma 10,84L. Desek sklejkowych szukać nie musiałem, ponieważ w moim mieście jest fabryka która ów sklejkę produkuje. Wybrałem się do firmowej hurtowni, wybrałem, od ręki pocięli na wymiar i gitara.
Wycięcie otworów i podfrezowania zleciłem lokalnej stolarni, która posiada w swoim wyposażeniu centrum obróbcze. Dodatkowo za usługę Pan stolarz nie chciał żadnych pieniędzy, ponieważ musiałem długo czekać. Wówczas był letni sezon na meble. Oczywiście się nie zgodziłem i zapłaciłem.
Elementy zwrotnicy, czyli cewki, kondensatory i rezystory zamocowałem opaskami zaciskowymi do kawałka mdf’u. Połączenia lutowane zabezpieczyłem koszulką termokurczliwą aby przypadkiem nie doszło do zwarcia. Aby sprawdzić poprawność połączenia elementów wysłałem zdjęcie gotowej zwrotnicy do autora projektu, gdyż z elektroniki nigdy dobry nie byłem, o dziwo wszystko było dobrze polutowane. Jedynie co musiałem zrobić, to wymienić sztywne druty (niebieskie) na wiotkie przewody (białe). Druty lutowało mi się o wiele lepiej, jednak nie był to dobry pomysł.
Dobór wytłumienia i jego zastosowanie pozostało w mojej gestii. Wpadłem na pomysł, że tylną ściankę zrobię demontowaną, na śrubach przykręcanych do mufy dwugwintowej, aby można było wymienić wytłumienie. Jedną z kolumn skręciłem z wygłuszeniem, a drugą bez. Miałem usłyszeć różnicę niestety tak się nie stało
. Skoro miałem wygłuszenie, to już je tam umieściłem.
Drugą rzeczą, którą miałem dobrać była długość bas-reflexu. Jesienią 2017 skręciłem obudowy i tak rozpoczęły się pierwsze odsłuchy w wersji roboczej, które trwały do końca wiosny 2018.
Zawsze chciałem brzmienie z dobrym basem, ale miłośnikiem łupaniny nigdy nie byłem. Z początku było super - jest bas, ale z biegiem czasu zaczął męczyć. Brzeszczot w rękę i do dzieła. Po pierwszym skróceniu bas-reflexu było lepiej, ale nie zadowalająco. Po drugim urżnięciu było OK. Ostateczna długość BR wyniosła 84mm – strojenie na około 45Hz Gdy już oba parametry miałem ustalone (wygłuszenie i długość b-r) wystarczyło dokończyć prace. Wszystko skleiłem wikolem, następnie tym samym klejem uszczelniłem krawędzie od wewnątrz. Po wyschnięciu przykleiłem wygłuszenie i przykręciłem zwrotnicę. Wszystkie otwory zakleiłem taśmą aby nie dostał się do środka pył drzewny. Wyrównałem krawędzie kolumn szlifując papierem ściernym 80 następnie 40. Było to czasochłonne zajęcie gdyż szlifowałem ręcznie na kawałku drewnianego klocka. Nie chciałem w tym celu używać szlifierki, obawiałem się, że porobię wgłębienia. Ubytki na obudowie wypełniłem samochodową masą szpachlową i przeszlifowałem papierem 220.
Gdy cała kolumna była wyszlifowana a powierzchnie gładkie przyszło przykleić fornir klejem Pattex. Czynność wbrew pozorom jest łatwa i nie należy się bać choć trzeba zastosować się do pewnych reguł które opiszę w poradach później. Przed przyklejeniem forniru na ściankach posiadających otwory oczywiście zerwałem wcześniej przyklejoną taśmę i przeszlifowałem papierem aby pozbyć się pozostałości kleju po taśmie. Arkusze forniru zamówiłem z naddatkiem aby po przyklejeniu do ścianki można było ściąć nożem tapicerskim i ostrożnie wyrównać do krawędzi papierem ściernym. Fornir bardzo ładnie odcina się wzdłuż słojów, w poprzek już nie jest tak łatwo i należy ostrzem przejechać kilka razy po tej samej ścieżce cięcia, aby można było odłamać niepotrzebny fragment.
Gdy okleiłem wszystkie ścianki, przystąpiłem do wycinania forniru w miejscu otworów.
Przed lakierowaniem wszystkie ścianki przeszlifowałem papierem 120, po wyschnięciu 1 powłoki, szlif gradacją 220, po drugim lakierowaniu szlif papierem 500. Po wyschnięciu pokryłem czwartą, ostatnią powłokę.
Po lewej przed lakierowaniem, po prawej już po lakierowaniu.
Gdy lakier uzyskał swoją twardość wystarczyło przewody od zwrotnicy polutować z terminalem i głośnikami. Przykręcić przetworniki, podłączyć pod zadajnik dźwięku i cieszyć się dobrym brzmieniem.
Porady
Rozdział kieruję do osób, które jeszcze nie wykonały żadnych kolumn. Trochę wskazówek pozwoli Wam uniknąć niepotrzebnych błędów
- Warto oznaczyć kable zwrotnicy, aby później przypadkiem się nie pomylić w trakcie podłączania głośników.
- Zastanów się jakie będą potrzebne akcesoria do zbudowania kolumn. Odwiedzanie sklepu każdego dnia jest stratą czasu.
- Klej fornir według instrukcji zawartej na pojemniku. Moja instrukcja nakazywała, żebym się uwijał z robotą i tak robiłem, ale któregoś dnia zapomniałem o wskazówce i dwa arkusze zostały miejscowo niedoklejone. W pierwszym przypadku grzanie suszarką do włosów i dobijanie młotkiem nic nie dało. W drugim sukces! Fornir dokleił się do powierzchni sklejki. Po niedoklejeniach wróciłem do starej procedury, smarowałem klejem tylko powierzchnię obudowy, szybko rozprowadzałem pędzlem aby natychmiast nałożyć arkusz forniru.
- Po nałożeniu arkusza forniru na świeży klej i nałożeniu obciążników sprawdź dookoła czy nie powstały szczeliny między fornirem, a obudową. Szczeliny można zniwelować doginając fornir taśmą klejącą.
- Dociskanie forniru za pomocą wałka nie przyniosło pożądanych rezultatów. Fornir zaczął ślizgać się po kleju i darowałem sobie ten sposób. Po prostu szybko nakładałem i dociążałem odważnikami.
- W trakcie oklejania kolumn fornirem zachowaj szczególną ostrożność, gdyż fornir jest miękkim materiałem jedno lekkie uderzenie i wgniot gotowy. Na jednej z kolumn udało mi się zrobić dwa niewielkie wgnioty na krawędziach, które musiałem wypełnić szpachlą, niestety wypełnienia ubytków są widoczne. Przy drugiej kolumnie zachowałem więcej rozwagi, dzięki czemu kolumna nie odniosła żadnych obrażeń.
- Podczas obcinania naddatków forniru postaw kolumnę na starym ręczniku lub innym miękkim materiale. Nie pracuj na twardym podłożu, ponieważ będą znajdować się na nim drobne skrawki forniru. Jeśli postawisz na nie kolumnę niektóre resztki odcisną się na świeżo przyklejonym, jeszcze nie polakierowanym fornirze. Jak pisałem powyżej fornir jest miękkim materiałem, albo mi się po prostu taki trafił.
- Zalecam wykorzystanie wkrętów do zmontowania kolumny. Materiały drewnopochodne mają skłonność do odkształcania. Gdyby nie wkręty miałbym poważny problem z montażem, ponieważ nie miałem ścisków stolarskich i jedna ze ścianek tak się wyboczyła, że szczeliny między ściankami wynosiły 1,5mm. Na szczęście wkręty ściągnęły wszystko w jedną całość.
- Otwory pod wkręty wiercić wiertłami do drewna. Wiertarkę warto zamocować na statywie (jeśli ktoś posiada). Wiercenie w powietrzu jest niebezpieczne, gdyż drewno „wciąga” wiertło. Wykonując pogłębienie pod łeb wkręta omal nie przewierciłem dechy na wylot, trzeba uważać.
- Wikol nie nadaje się do uzupełniania ubytków ponieważ ma duży skurcz. Zamiast wikolu polecam szpachlę
- Ostrożnie wycinaj skalpelem fornir w miejscu otworów pod głośniki. Trochę nierozwagi i możesz zarysować obudowę.
- Zachowaj ostrożność podczas przykręcania głośników. Mi wymknął się z dłoni kluczyk imbusowy i natychmiast został przyciągnięty przez magnes przez co wgniotła mi się kopułka głośnika wysokotonowego. Na szczęście delikatne naciśnięcie palcami na kopułkę przywróciło ją do właściwego położenia.
Brzmienie
Najbardziej zaskoczył mnie głośniczek wysokotonowy. Przy muzyce elektronicznej z włączonym trybem pure direct na wzmacniaczu pokazuje na co go stać. Dźwięk jest szczegółowy, ale nie męcząco analityczny. Bardzo fajnie odnajdują się w muzyce klasycznej.
Głośnik nisko-średniotonowy duży nie jest, ale jak się podkręci volume i bas, to daje czadu. Dla zabawy czasem chodzę sobie po pokoju i sprawdzam gdzie jest go więcej, a gdzie mniej. Jako ciekawostkę dodam, że warto zamontować gumowe stopki. Moje na razie stoją na oringach, ale jak tylko postawiłem na nich kolumny od razu zauważyłem, że bas stał się dużo bardziej zróżnicowany. Wiele również zależy od nagrań. Jeśli jest kiepskie to nie należy się spodziewać rewelacyjnego brzmienia. Ale jeśli odtworzę coś lepiej zrealizowanego, to czasami (chwilowo) nie potrafię zlokalizować źródła dźwięku.
Podsumowanie
Czy się opłacało? Sami oceńcie. Poniżej tabela kosztów. Zbierałem wszystkie paragony, aby pokazać wam ile potrzeba złotówek.
Czy było warto? O tak! Mam dobre kolumny z których jestem zadowolony i zdobyłem sporo doświadczenia dzięki czemu następna budowa przebiegnie dużo szybciej i sprawniej. Najciekawsze jest to, że w połowie budowy myślałem już o następnej parze kolumn. Bardzo łatwo załapać bakcyla na tego typu hobby. Kiedyś sprawię sobie trójdrożne kolumienki z dużo droższymi przetwornikami, zobaczymy czy będzie różnica, a amplituner zostanie zmieniony na przyzwoity wzmacniacz
Podziękowania
Szczególne podziękowania kieruję do autora projektu czyli Pawła S. Jego pomoc była nieoceniona, zastosowałem się do jego wszystkich porad i źle na tym nie wyszedłem.
Wstęp
Wszystko się zaczęło od momentu gdy stare, niemieckie radyjko jeszcze po rodzicach zaczęło niedomagać. Jako miłośnik muzyki postanowiłem, że zorganizuję sobie przyzwoicie grający sprzęt.
Zacząłem od kupna używanego amplitunera marki Yamaha. Sprzęt miał być sprawny, ale wyszło jak zwykle i musiałem go oddać do naprawy, ponieważ grał tylko jeden kanał. Po naprawie szybko zorientowałem się, ze sprzęcik ma potencjał i przy moich starych, beznadziejnych głośniczkach nie pokaże co naprawdę potrafi. Na początku chciałem kupić jakieś kolumny, jednak brat namówił mnie na samodzielne wykonanie. Doszedłem do wniosku, że to całkiem niezły pomysł, tym bardziej że posiadam narzędzia i zaplecze do wykonania samograjów.
Występują:
T.10.200.8.PCX
W.15.140.8.MCX
TUNEL BASS-REFLEX 75X110
Założenia konstrukcyjne
Kolumny miały być nieduże, podstawkowe, z tunelem bas-reflex za rozsądną cenę. Po przeczytaniu kilku artykułów na diyaudio zrozumiałem, że budowa kolumn to nie sklejenie budki lęgowej dla przetworników. Wymagana jest wiedza oraz doświadczenie którego nie posiadałem. Zdecydowałem się na budowę w oparciu o gotowy projekt. Po przeglądzie rozwiązań zorientowałem się, że tanio nie będzie. Jednak wpadłem na ciekawą propozycję Pawła S. który zmajstrował kolumny na polskich przetwornikach firmy STX. http://diyaudio.pl/showthread.php/25...ekt-by-Pawel-S Po krótkiej korespondencji Paweł zadeklarował się, że w razie potrzeby podpowie co i jak, toteż nie zostało mi nic innego jak ruszyć z budową.
Budowa
Postanowiłem że kolumny wykonam ze sklejki o grubości 15mm. Ścianki zostaną sklejone, oraz skręcone wkrętami. Docelowo kolumny miały mieć objętość 12 litrów, jednak byłyby za duże i przede wszystkim za szerokie co wskazał mój mentor.
Po korektach wymiarowych kolumna ma 10,84L. Desek sklejkowych szukać nie musiałem, ponieważ w moim mieście jest fabryka która ów sklejkę produkuje. Wybrałem się do firmowej hurtowni, wybrałem, od ręki pocięli na wymiar i gitara.
Wycięcie otworów i podfrezowania zleciłem lokalnej stolarni, która posiada w swoim wyposażeniu centrum obróbcze. Dodatkowo za usługę Pan stolarz nie chciał żadnych pieniędzy, ponieważ musiałem długo czekać. Wówczas był letni sezon na meble. Oczywiście się nie zgodziłem i zapłaciłem.
Elementy zwrotnicy, czyli cewki, kondensatory i rezystory zamocowałem opaskami zaciskowymi do kawałka mdf’u. Połączenia lutowane zabezpieczyłem koszulką termokurczliwą aby przypadkiem nie doszło do zwarcia. Aby sprawdzić poprawność połączenia elementów wysłałem zdjęcie gotowej zwrotnicy do autora projektu, gdyż z elektroniki nigdy dobry nie byłem, o dziwo wszystko było dobrze polutowane. Jedynie co musiałem zrobić, to wymienić sztywne druty (niebieskie) na wiotkie przewody (białe). Druty lutowało mi się o wiele lepiej, jednak nie był to dobry pomysł.
Dobór wytłumienia i jego zastosowanie pozostało w mojej gestii. Wpadłem na pomysł, że tylną ściankę zrobię demontowaną, na śrubach przykręcanych do mufy dwugwintowej, aby można było wymienić wytłumienie. Jedną z kolumn skręciłem z wygłuszeniem, a drugą bez. Miałem usłyszeć różnicę niestety tak się nie stało
. Skoro miałem wygłuszenie, to już je tam umieściłem.Drugą rzeczą, którą miałem dobrać była długość bas-reflexu. Jesienią 2017 skręciłem obudowy i tak rozpoczęły się pierwsze odsłuchy w wersji roboczej, które trwały do końca wiosny 2018.
Zawsze chciałem brzmienie z dobrym basem, ale miłośnikiem łupaniny nigdy nie byłem. Z początku było super - jest bas, ale z biegiem czasu zaczął męczyć. Brzeszczot w rękę i do dzieła. Po pierwszym skróceniu bas-reflexu było lepiej, ale nie zadowalająco. Po drugim urżnięciu było OK. Ostateczna długość BR wyniosła 84mm – strojenie na około 45Hz Gdy już oba parametry miałem ustalone (wygłuszenie i długość b-r) wystarczyło dokończyć prace. Wszystko skleiłem wikolem, następnie tym samym klejem uszczelniłem krawędzie od wewnątrz. Po wyschnięciu przykleiłem wygłuszenie i przykręciłem zwrotnicę. Wszystkie otwory zakleiłem taśmą aby nie dostał się do środka pył drzewny. Wyrównałem krawędzie kolumn szlifując papierem ściernym 80 następnie 40. Było to czasochłonne zajęcie gdyż szlifowałem ręcznie na kawałku drewnianego klocka. Nie chciałem w tym celu używać szlifierki, obawiałem się, że porobię wgłębienia. Ubytki na obudowie wypełniłem samochodową masą szpachlową i przeszlifowałem papierem 220.
Gdy cała kolumna była wyszlifowana a powierzchnie gładkie przyszło przykleić fornir klejem Pattex. Czynność wbrew pozorom jest łatwa i nie należy się bać choć trzeba zastosować się do pewnych reguł które opiszę w poradach później. Przed przyklejeniem forniru na ściankach posiadających otwory oczywiście zerwałem wcześniej przyklejoną taśmę i przeszlifowałem papierem aby pozbyć się pozostałości kleju po taśmie. Arkusze forniru zamówiłem z naddatkiem aby po przyklejeniu do ścianki można było ściąć nożem tapicerskim i ostrożnie wyrównać do krawędzi papierem ściernym. Fornir bardzo ładnie odcina się wzdłuż słojów, w poprzek już nie jest tak łatwo i należy ostrzem przejechać kilka razy po tej samej ścieżce cięcia, aby można było odłamać niepotrzebny fragment.
Gdy okleiłem wszystkie ścianki, przystąpiłem do wycinania forniru w miejscu otworów.
Przed lakierowaniem wszystkie ścianki przeszlifowałem papierem 120, po wyschnięciu 1 powłoki, szlif gradacją 220, po drugim lakierowaniu szlif papierem 500. Po wyschnięciu pokryłem czwartą, ostatnią powłokę.
Po lewej przed lakierowaniem, po prawej już po lakierowaniu.
Gdy lakier uzyskał swoją twardość wystarczyło przewody od zwrotnicy polutować z terminalem i głośnikami. Przykręcić przetworniki, podłączyć pod zadajnik dźwięku i cieszyć się dobrym brzmieniem.
Porady
Rozdział kieruję do osób, które jeszcze nie wykonały żadnych kolumn. Trochę wskazówek pozwoli Wam uniknąć niepotrzebnych błędów
- Warto oznaczyć kable zwrotnicy, aby później przypadkiem się nie pomylić w trakcie podłączania głośników.
- Zastanów się jakie będą potrzebne akcesoria do zbudowania kolumn. Odwiedzanie sklepu każdego dnia jest stratą czasu.
- Klej fornir według instrukcji zawartej na pojemniku. Moja instrukcja nakazywała, żebym się uwijał z robotą i tak robiłem, ale któregoś dnia zapomniałem o wskazówce i dwa arkusze zostały miejscowo niedoklejone. W pierwszym przypadku grzanie suszarką do włosów i dobijanie młotkiem nic nie dało. W drugim sukces! Fornir dokleił się do powierzchni sklejki. Po niedoklejeniach wróciłem do starej procedury, smarowałem klejem tylko powierzchnię obudowy, szybko rozprowadzałem pędzlem aby natychmiast nałożyć arkusz forniru.
- Po nałożeniu arkusza forniru na świeży klej i nałożeniu obciążników sprawdź dookoła czy nie powstały szczeliny między fornirem, a obudową. Szczeliny można zniwelować doginając fornir taśmą klejącą.
- Dociskanie forniru za pomocą wałka nie przyniosło pożądanych rezultatów. Fornir zaczął ślizgać się po kleju i darowałem sobie ten sposób. Po prostu szybko nakładałem i dociążałem odważnikami.
- W trakcie oklejania kolumn fornirem zachowaj szczególną ostrożność, gdyż fornir jest miękkim materiałem jedno lekkie uderzenie i wgniot gotowy. Na jednej z kolumn udało mi się zrobić dwa niewielkie wgnioty na krawędziach, które musiałem wypełnić szpachlą, niestety wypełnienia ubytków są widoczne. Przy drugiej kolumnie zachowałem więcej rozwagi, dzięki czemu kolumna nie odniosła żadnych obrażeń.
- Podczas obcinania naddatków forniru postaw kolumnę na starym ręczniku lub innym miękkim materiale. Nie pracuj na twardym podłożu, ponieważ będą znajdować się na nim drobne skrawki forniru. Jeśli postawisz na nie kolumnę niektóre resztki odcisną się na świeżo przyklejonym, jeszcze nie polakierowanym fornirze. Jak pisałem powyżej fornir jest miękkim materiałem, albo mi się po prostu taki trafił.
- Zalecam wykorzystanie wkrętów do zmontowania kolumny. Materiały drewnopochodne mają skłonność do odkształcania. Gdyby nie wkręty miałbym poważny problem z montażem, ponieważ nie miałem ścisków stolarskich i jedna ze ścianek tak się wyboczyła, że szczeliny między ściankami wynosiły 1,5mm. Na szczęście wkręty ściągnęły wszystko w jedną całość.
- Otwory pod wkręty wiercić wiertłami do drewna. Wiertarkę warto zamocować na statywie (jeśli ktoś posiada). Wiercenie w powietrzu jest niebezpieczne, gdyż drewno „wciąga” wiertło. Wykonując pogłębienie pod łeb wkręta omal nie przewierciłem dechy na wylot, trzeba uważać.
- Wikol nie nadaje się do uzupełniania ubytków ponieważ ma duży skurcz. Zamiast wikolu polecam szpachlę
- Ostrożnie wycinaj skalpelem fornir w miejscu otworów pod głośniki. Trochę nierozwagi i możesz zarysować obudowę.
- Zachowaj ostrożność podczas przykręcania głośników. Mi wymknął się z dłoni kluczyk imbusowy i natychmiast został przyciągnięty przez magnes przez co wgniotła mi się kopułka głośnika wysokotonowego. Na szczęście delikatne naciśnięcie palcami na kopułkę przywróciło ją do właściwego położenia.
Brzmienie
Najbardziej zaskoczył mnie głośniczek wysokotonowy. Przy muzyce elektronicznej z włączonym trybem pure direct na wzmacniaczu pokazuje na co go stać. Dźwięk jest szczegółowy, ale nie męcząco analityczny. Bardzo fajnie odnajdują się w muzyce klasycznej.
Głośnik nisko-średniotonowy duży nie jest, ale jak się podkręci volume i bas, to daje czadu. Dla zabawy czasem chodzę sobie po pokoju i sprawdzam gdzie jest go więcej, a gdzie mniej. Jako ciekawostkę dodam, że warto zamontować gumowe stopki. Moje na razie stoją na oringach, ale jak tylko postawiłem na nich kolumny od razu zauważyłem, że bas stał się dużo bardziej zróżnicowany. Wiele również zależy od nagrań. Jeśli jest kiepskie to nie należy się spodziewać rewelacyjnego brzmienia. Ale jeśli odtworzę coś lepiej zrealizowanego, to czasami (chwilowo) nie potrafię zlokalizować źródła dźwięku.
Podsumowanie
Czy się opłacało? Sami oceńcie. Poniżej tabela kosztów. Zbierałem wszystkie paragony, aby pokazać wam ile potrzeba złotówek.
Czy było warto? O tak! Mam dobre kolumny z których jestem zadowolony i zdobyłem sporo doświadczenia dzięki czemu następna budowa przebiegnie dużo szybciej i sprawniej. Najciekawsze jest to, że w połowie budowy myślałem już o następnej parze kolumn. Bardzo łatwo załapać bakcyla na tego typu hobby. Kiedyś sprawię sobie trójdrożne kolumienki z dużo droższymi przetwornikami, zobaczymy czy będzie różnica, a amplituner zostanie zmieniony na przyzwoity wzmacniacz
Podziękowania
Szczególne podziękowania kieruję do autora projektu czyli Pawła S. Jego pomoc była nieoceniona, zastosowałem się do jego wszystkich porad i źle na tym nie wyszedłem.
Skomentuj