Dzień dobry,
W samochodzie Chevrolet Spark (2013) głośniki 10 cm montowane są w podszybiu. Oryginalnie znajdowały się w plastikowej tubie. Grało to słabo, stąd decyzja o zmianie głośników (wiem, że cudów nie będzie choćby z racji wielkości głośnika oraz tego, że gra do góry, a nie w stronę kabiny).
Zakupiłem Morel Maximo Coax 4. Zamontowałem je po prostu we wnęce, bez umieszczania w plastikowej tubie. Dźwięk lepszy niż poprzednio.
Zastanawiałem się jednak, na ile plastikowa tuba zmienia brzmienie. Okazuje się, że zmienia i to bardzo - znacząco zostają wzmocnione średnie tony (może taki był zamysł producenta samochodu, aby średnie tony brzmiały głośniej, bo basów i tak się z tych głośników nie wydobędzie). A może jednak? Co prawda nie wkładałem Moreli do tej tuby, ale spodziewam się podobnego efektu. Może więc stworzyłbym puszkę na głośnik - może większą, może z innego materiału? Ma to jakiś sens?

W samochodzie Chevrolet Spark (2013) głośniki 10 cm montowane są w podszybiu. Oryginalnie znajdowały się w plastikowej tubie. Grało to słabo, stąd decyzja o zmianie głośników (wiem, że cudów nie będzie choćby z racji wielkości głośnika oraz tego, że gra do góry, a nie w stronę kabiny).
Zakupiłem Morel Maximo Coax 4. Zamontowałem je po prostu we wnęce, bez umieszczania w plastikowej tubie. Dźwięk lepszy niż poprzednio.
Zastanawiałem się jednak, na ile plastikowa tuba zmienia brzmienie. Okazuje się, że zmienia i to bardzo - znacząco zostają wzmocnione średnie tony (może taki był zamysł producenta samochodu, aby średnie tony brzmiały głośniej, bo basów i tak się z tych głośników nie wydobędzie). A może jednak? Co prawda nie wkładałem Moreli do tej tuby, ale spodziewam się podobnego efektu. Może więc stworzyłbym puszkę na głośnik - może większą, może z innego materiału? Ma to jakiś sens?


Skomentuj