Witam, mam pytanie dotyczące poziomów sygnału, od razu uprzedzam że moja wiedza o audio jest znikoma, stąd ten możliwe że banalny dla was wątek.
Otóż przerobiłem radio w samochodzie, mianowicie usunąłem odtwarzacz płyt i zamiast niego wlutowałem się z auxem wprost przed układ TEA6880H. W jego nocie katalogowej wyczytałem że impedancja użytego kanału to 100kΩ, a maksymalne napięcie wejściowe to 2Vrms.
"Zdrutowany" aux działa z telefonem bez żadnych trzasków do przedostatniego poziomu głośności, gdy ustawie na telefonie najwyższą głośność, sporadycznie słychać trzaski.
Dziś z ciekawości zmierzyłem wyjście z telefonu miernikiem (t-rms) z obciążeniem rezystorem 100kΩ. Przy częstotliwości 1kHz na maksymalnej głośności miernik pokazywał 200mV. (przy impedancji 100Ω tyle samo)
Tu rodzi się moje pytanie, dlaczego słychać te trzaski skoro układ TEA dostaje tylko 0.2Vrms, podczas gdy powinien wytrzymać 10 razy tyle?
Oraz dlaczego skoro to 1/10 maksymalnego poziomu, radio nie gra cicho, tylko porównywalnie z np. stacjami FM?
Otóż przerobiłem radio w samochodzie, mianowicie usunąłem odtwarzacz płyt i zamiast niego wlutowałem się z auxem wprost przed układ TEA6880H. W jego nocie katalogowej wyczytałem że impedancja użytego kanału to 100kΩ, a maksymalne napięcie wejściowe to 2Vrms.
"Zdrutowany" aux działa z telefonem bez żadnych trzasków do przedostatniego poziomu głośności, gdy ustawie na telefonie najwyższą głośność, sporadycznie słychać trzaski.
Dziś z ciekawości zmierzyłem wyjście z telefonu miernikiem (t-rms) z obciążeniem rezystorem 100kΩ. Przy częstotliwości 1kHz na maksymalnej głośności miernik pokazywał 200mV. (przy impedancji 100Ω tyle samo)
Tu rodzi się moje pytanie, dlaczego słychać te trzaski skoro układ TEA dostaje tylko 0.2Vrms, podczas gdy powinien wytrzymać 10 razy tyle?
Oraz dlaczego skoro to 1/10 maksymalnego poziomu, radio nie gra cicho, tylko porównywalnie z np. stacjami FM?