Chodzi o to że trafo w przetwornicy liczymy dla około 15 V na akumulatorze. I mamy w ten sposób oczekiwane napięcie symetryczne. Napięcie realne wyjściowe na przetwornicy będzie zblizone do teoretycznego tylko w trakcie łądowania czyli na włączonym silniku (14,3-14,7 V) i przy słabym obciążeniu ze strony wzmaka.
Gdy jednak zgasimy silnik to napięcie spada do około 12 V ale przy pełnym obciążeniu akumulatora może zejść nawet do 10-11 (w impulsie).
Przy takim spadku z 15 V (obliczeniowe) do 10-11 V (realne) wydatnie spadnie moc wzmacniacza który zasilamy.
Pytam bo w przypadku wzmaka o max. napięciu zasilania +/-55 V napięcie spadnie do około 40 V co znaczy około 27% .
Zdaję sobie sprawę że nawet niektóre firmowe wzmaki samochodowe nie posiadają takiej stabilizacji ale mimo to interesuje mnie ten temat.
z góry dzieki
pozdro
Gdy jednak zgasimy silnik to napięcie spada do około 12 V ale przy pełnym obciążeniu akumulatora może zejść nawet do 10-11 (w impulsie).
Przy takim spadku z 15 V (obliczeniowe) do 10-11 V (realne) wydatnie spadnie moc wzmacniacza który zasilamy.
Pytam bo w przypadku wzmaka o max. napięciu zasilania +/-55 V napięcie spadnie do około 40 V co znaczy około 27% .
Zdaję sobie sprawę że nawet niektóre firmowe wzmaki samochodowe nie posiadają takiej stabilizacji ale mimo to interesuje mnie ten temat.
z góry dzieki
pozdro