jak w temacie.
dostalem do "uruchomienia" od jednego forumowicza wzmacniacz na LM3875.
plytka byla nienajlepiej wykonana ale polaczania byly poprawne i zero zwarc. na plytce brakowalo detali wiec dodalem, przerobilem sekcje z kondami zasilajacymi, zbadalem kilka razy i porownalem z aplikacja od tej plytki oraz z aplikacja producenta (roznica jednego rezystora). podlaczylem jeden kanal, uruchamiam zasilacz i... i glosnik wychyla sie w jedna strone a dodatnia galaz zasilania sie szybko rozladowuje (mimo 30 000uF).
wniosek - na 90% scalaki spalone
tylko teraz pytanie dlaczego?? przeciez napiecie zasilanie niebylo za wysokie - 2x24VAC
ma ktos jakies pomysly?? bo wlasciciel twierdzi ze scalaki byly nowe
dostalem do "uruchomienia" od jednego forumowicza wzmacniacz na LM3875.
plytka byla nienajlepiej wykonana ale polaczania byly poprawne i zero zwarc. na plytce brakowalo detali wiec dodalem, przerobilem sekcje z kondami zasilajacymi, zbadalem kilka razy i porownalem z aplikacja od tej plytki oraz z aplikacja producenta (roznica jednego rezystora). podlaczylem jeden kanal, uruchamiam zasilacz i... i glosnik wychyla sie w jedna strone a dodatnia galaz zasilania sie szybko rozladowuje (mimo 30 000uF).
wniosek - na 90% scalaki spalone
tylko teraz pytanie dlaczego?? przeciez napiecie zasilanie niebylo za wysokie - 2x24VAC
ma ktos jakies pomysly?? bo wlasciciel twierdzi ze scalaki byly nowe
Skomentuj