• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Spalone trafo - gdzie popełniłem błąd.

Rejestracja
Sty 14, 2009
Postów
1,285
Reakcji
1
Lokalizacja
Kraków
Witam.
Buduje zasilacz symetryczny stabilizowany 2x15V. Na płytce uniwersalnej (http://www.cyfronika.com.pl/t/images/midi/um34_obr.jpg ) umieściłem elementy zasilacza i transformator zalewany TEZ:




Po podłączeniu do sieci na płytce między stykami 1-5 zrobiło się zwarcie (widać wypalone punkty lutownicze przez które przeszło 230V) i spalił się transformator ( jak również osmolone zostały nóżki od 1 do 5). Elementy na płytce wydaja się być nie uszkodzone.


W związku z tym pytanie - jako że człowiek całe życie się uczy - chciałbym wiedzieć gdzie popełniłem błąd. Czy transformator "do druku" wymaga specjalnych płytek? Czy oznaczenie "do druku" nie odnosi się do płytek uniwersalnych, ze względu na to, że punkty lutownicze na nich są blisko siebie? A może źle podłączyłem wyprowadzenia z uzwojeń wtórnych?
 
Ostatnia edycja:
Może był wadliwy?
Tego niestety nie wiem, pierwszy raz mam do czynienia z tego typu transformatorem.


A no na to bezpiecznik? Ocalał?
Niestety byłem tak pewny poprawności zmontowania układu, że nie przyszło mi do głowy dawać bezpiecznik, albo uruchamiać układ z żarówką wpietą na linie 230 V. :/

daj foto tego układu
Zaraz zrobie.

---------- Post dodany o 22:34 ---------- Poprzedni post o 22:27 ----------






Pinu nr 3 w ogóle nie było. Teraz cześć płytki jest oderwana, bo sprawdzałem czy na pewno trafo jest spalone. Mostek jest dany na zasadzie "bo taki był", wiem że wystarczyłby taki na 0,5A.
 
Ostatnia edycja:
Tak, właśnie to zauważyłem :/

Dziękuje za pomoc. Temat do zamknięcia/do kosza.
 
wiem że wystarczyłby taki na 0,5A.

Takich to nawet nie ma, najmniejsze sa na 1A.

Ogolnie płyka niezaciekawie wyglada, sam był bał się podłaczac takie ustrojstwo do napiecia.

Temat do zamknięcia/do kosza.

Dlaczego? Niech zostanie, bedzie przestoga dla innych stolarzy, slusarzy, piekarzy parajacych sie w domowym zaciszu "elektroniką". ;)
 
Takich to nawet nie ma, najmniejsze sa na 1A.
Są, np tu http://pl.farnell.com/taiwan-semiconductor/mbs4/mostek-prostowniczy-0-5a-400v-smd/dp/4084985

Ogolnie płyka niezaciekawie wyglada, sam był bał się podłaczac takie ustrojstwo do napiecia.
Chyba nie widziałeś jak ludzie pająki robią :D

Dlaczego? Niech zostanie, bedzie przestoga dla innych stolarzy, slusarzy, piekarzy parajacych sie w domowym zaciszu "elektroniką".
Ja tam jestem zdania, że warto się rozwijać, a od czegoś trzeba zacząć. I chyba lepiej próbować zrobić coś samemu niż składać kit, bo nawet jeśli własny wynalazek nie zadzaiała, to można się czegoś nauczyć. Wiadomo, że lepiej wykształcenie elektronicze mieć, ale dla mnie już za późno by iść do techniku/na politechnike.

Przy okazji dodam, że trafo jednak działa, pod obciążeniem daje 14,6V. Jedynie płytka jest do wymiany.
 
Nie na temat...
Dlaczego? Niech zostanie, bedzie przestoga dla innych stolarzy, slusarzy, piekarzy parajacych sie w domowym zaciszu "elektroniką".
Czyli jak się ktoś zawodowo/profesjonalnie czymś się nie zajmuje, to ma sobie dać spokój? Ok, niech będzie.
Pochwal się, co robisz zawodowo?
Bez urazy oczywiście.
 
Powrót
Góra