Filtr 4 rzędu nie jest taki zły. Jest dość dobrą alternatywą do układów z pułapkami rezonansowymi nad którymi nieco trudniej zapanować bo czasem nie pozwalają w sposób dowolny ukształtować ch-ki. Filtrem 4 rz. można to robić w większym stopniu ale jak zauwazył Paweł cena takiego rozwiązania może być dwukrotnie wyższa.
Zastosowany sposób filtracji może być wynikiem bardzo niskiego podziału. Miałem pewne doświadczenia z dytonami RS150 w układzie symetrycznym i powstawały perturbacje w zakresie wyższych tonów średnich. Układ symetryczny był bardzo czuły na odchyłki od osi w kierunku pionowym. Natychmiast pojawiały się problemy, tzn silne zafalowania ch-ki, praca miejscami jakby w częściowej przeciwfazie. Nawet na osi ch-ka nie była sumą ch-ki obu głośników z osobna. Nie potrafię tego wytłumaczyć ale przypuszczam, że mieszają tu chyba trochę te korektory fazowe. Podobnie ale jeszcze gożej było przy koncepcji dwudrożnej TWW na dwóch RS180, trzeba było przez to zarzucić ten pomysł na rzecz 2,5 drożności bo po prostu takiego układu dwudrożnego z tak ustawionymi głośnikami na tych dytonach nie da rady zrobić poprawnie!
Aby w jakiś sposób ominąć ten problem rozwiązaniem mogłoby być zastosowanie niskiego podziału częstotliwości a to wiąże się z ostrzejszą filtracją, którą wymusza również sam głośnik. Dyton musi mieć albo układ rezonansowy albo ostry filtr, inaczej nie da się obejść problemu rezonansów na skraju pasma przy metalowych głośnikach.
Metale maja bardzo mocne te rezonanse, w porównaniu do nich to łośniki papierowe, węglowe, czy polipropyleny wypadają gładko jak pupcia niemowlaka. Obecnie mam na warsztacie magnezowego seasa i to co tam się dzieje to przechodzi ludzkie pojęcie. Głośnik jest świetny ale w filtracji to prawdziwy koszmar.
. ktos zle zaznaczyl albo umyslnie uzyl to jaki tlumik na kopulke 
Przy odpowiednio duzej cewce w charce nic nie trzeba poprawiac wiec nie jest tak zle. 