Inną sprawą jest dla mnie słuchanie muzyki z nastawieniem na odczuwanie emocji (czyli to o czym wspominasz ir0nhide).
Nie, nie do końca tak; nie my słuchamy muzyki z nastawieniem tylko to muzyka nastawia nas.
Chyba i tak mamy
dabyl to samo na myśli, ale jednak chciał bym wyjaśnić dokładniej o czym pisałem: nie my nastawiamy się emocjonalnie na słuchanie muzyki, tylko to ona ma w człowieku wywoływać emocję. Przynajmniej taka podobno jest właśnie istota muzyki, oczywiście jest muzyka do tańca i do różańca(w przenośni i dosłownie), są także preferencje co do danego rodzaju melodii itd. itd. ogólnie b. obszerny temat, jednak sprowadza się to do jednego - to muzyka wpływa na wnętrze człowieka (uszy stoją tylko na drodze - są aparatem; coś jak mikser który jest na drodze miedzy mic. a kolumną
Takie jest moje zdanie co do muzyki.
Nie twierdzę też że muzyka przeszkadza w innych/pewnych czynnościach bo mogę np. prowadzić pojazd i słuchać przy tym głośno muzyki - ba, powiem więcej, nawet lepiej się mi wtedy jedzie :razz:, można też iść na jakiś trening np. siłownie, czy pobiegać a przy tym słuchać muzyki - odpowiednia do sytuacji może "napędzać" człowieka wew. a dlaczego? - bo wzbudza w nim emocję

-proste. Ale książki czytać przy jakiej kol wiek by nie była muzyce nie potrafił bym. No chyba że udało by się wstrzelić danym kawałkiem odpowiednio dobranej muzyki np. podkładu z filmu do ,dajmy na to akurat rozgrywającej się akcji w książce - wtedy zgadzam się w 100% ale moim zdaniem takie zdarzenie graniczy z cudem
Ja jak pogromca muszę mieć przerwy w słuchaniu.
BTW: Ogólnie nie trawię też słuchawek...
PS 90db to już poziom mający wpływ na narząd słuchu człowieka ! Jak bym miał słuchać w karzdej możliwej chwili tak muzyki (brak przerw na regenerację uszu ) to bym dzisiaj już podejrzewam był na pół głuchy.