R.:
Emocjonalność czy sympatia nie powinny umniejszać racjonalności, a jeśli to czynią, coś tej racjonalności jest jej obcego i zawadzającego, jest ona jakimś czynnikiem od niej niezależnym zanieczyszczona czy pod wpływem innych procesów, zjawisk czy psychizmów.
Chirurg nie obrzyna zgniłej ręki, bo podły a bezduszny i że cieszy go kaleczenie. Obrzyna, bo to racjonalne, bo to ratuje życie, bo działa w przeświadczeniu, że większym dobrem jest życie niż ręka. Ale dozwolone jest i całkiem zrozumiałe nie zgodzić się na obrzynanie. Jakiej by się decyzji co do ręki nie podjęło, coś stanowi priorytet przed którym wszystko inne musi, choć może z bólem - ustąpić: z pewnością umrzesz z tą ręką, lecz możesz przeżyć bez niej. Wybierasz pełnoprawnie, gdyż to twoje życie i twoja ręka. Twój wybór nie może obowiązywać każdego, bo każdy ma swoje i rozum i życie i rękę.
Ucieczka z tonącego statku nie jest objawem, skutkiem czy działaniem niskich cech. Przeciwnie.
Nie ma chwały w bezsensownej, być może dającej się uniknąć śmierci. To szczur ma rację, a nie obłęd do końca grającej na Titaniku orkiestry, która poszła na dno całkowicie bez sensu i treści, o nic i o nikogo nie walcząc. ich śmierć nie byłą ofiarą, gestem, honorem. Raczej automatycznym bezrefleksyjnym działaniem w głębokim szoku. Poetykę takiego masochizmu mam za zwyrodnienie gustu i estetyki, wręcz gwałt na rozsądku.
Sytuacyjnie mamy tak:
Były sobie osobne byty rozsiane po świecie, interesujące się audio, diy audio i takimi tam.
Jest sobie medium, zdolne połączyć ich w pewien wirtualny i wygodny sposób z pominięciem czasu, przestrzeni itp.
Powstaje krąg ludzi zachowujących stały kontakt, wymieniających się doświadczeniami i opiniami.
Krąg (a) ten powstał, gdyż ci ludzie (b) mieli zainteresowania (c) określoną dziedziną (d).
Nie jest tak, że istnienie dziedziny (b) lub nawet zainteresowania (c) a nawet nawet ludzi (d) wynika z istnienia określonego kręgu (a).
To krąg (a) istnieje, gdyż jest dziedzina (d), ciesząca się zainteresowaniem (c) dostatecznie dużej liczby ludzi (b)...
Motywacją chętnych do kupienia się w kręgu (a) b jest istnienie zainteresowania (c).
Ze zbioru możliwych ludzi (b) tylko posiadający zainteresowanie (c) mogą gromadzić się w jakimkolwiek tematycznym kręgu (a).
Hierarchia i wagi idą w takim kierunku c -> b -> a.
Nie odwrotnie.
Najpierw koń, potem dyszel, potem wóz.
Oczywiście w kręgu (a) poznaje się innych ludzi (b), gdyż podziela się z nimi zainteresowania (c). Jednak nawet gdy dojdzie do zbliżenia się poszczególnych ludzi (b) nie zmienia to pierwotnej hierarchii ani charakteru grupy skupionej w kręgu (a) stanowiącej tu wstępnie emocjonalnie obojętną wobec siebie grupę formalną, gdy rozpatrujemy to w skali grupy i zjawisk jako klas...
Inaczej:
O ile tożsamość ludzi (b) w ciągu ich istnienia musi pozostawać niezmienna, dla istnienia zainteresowania (c) dziedziną (d) nie jest konieczne utrzymanie tożsamości kręgu (a). Jakiś krąg (a) jest potrzebny, by kwitło i umacniało się (c) i (b), ale nie jest konieczna jego stała tożsamość.
(By zjeść zupę siedząc przy stole, potrzebuję krzesła. Dla samego zjedzenia zupy, nada sie każde standardowe krzesło. Owszem, mam swoje ukochane krzesło. Ktoś mi je ukradł i nagle co? Mam już nigdy nie jeść zupy? Mam jeść z podłogi?)
Dalej:
Jeżeli w toku uczestnictwa ludzi (b) w kręgu (a) zajdą dowolne interakcje, w tym wiążące ludzi (b) w dowolne relacje i podtrzymywanie takiej relacji staje się dla nich wysokimpriorytetem, to przy istnieniu w/w medium zdolnego łączyć, nie jest już niezbędne pośrednictwo kręgu (a)... gdyż uczestnictwo w kregu (a) nie jest jedyną i wyąłczną działalnoscią ludzi (b) i mogą łaczyć w jednym czasie różne czynności czy nawet zainteresowania... nadto wynikłe z kontaktu w kręgu (a) korzyści czy priorytety niekoniecznie ulegają destrukcji przy skupieniu ludzi (b) w dowolnym innym kręgu (a) dedykowanemu pielęgnowaniu zainterseowania (c) ta samą dziedziną (d)...
Myślę, że dalej można już samodzielnie, albo dać już z tym sobie spokój.