• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Fornirowanie - kleje, metody docisku oraz jego łączenia

etaks, mogłeś spóbować tak: owinąć kolumnę folią kuchenną albo stretchem, położyć fornir i potraktować go parą i wyginać na kolumnie następnie np taśmą klejącą albo pasami zabezpieczyć i poczekać do wyschnięcia, wtedy fornir powinien zachować pożądany kształt, ale i tak widzę że wyszło nieźle ;)

no ja tak chcę zrobić zobaczymy jak przyjdzie ten parownik jak to się sprawdzi dziś namoczyłem kawałek w gorącej wodzie i próbowałem go ułożyć ale popękał trochu tragedii nie ma ale to nie to jeszcze :biggrin:
 
Szukając informacji o gięciu drewna trafiłem na taką stronkę http://zbr.info.pl/Fornirowanie.html

Artykuł dość ciekawy a najistotniejsze jest na samym końcu:

Klejąc forniry do powierzchni obłych używam woreczków z gorącym piaskiem lub kawałków tkaniny, z których robię mieszki z piaskiem. Tak na woreczki, jak i mieszki, używam płótna wsypowego (używanego do szycia poduszek itp.), ponieważ jest mocne i bardzo ścisłe. Piasek podgrzewam w starej brytfance do pieczenia ciasta, ponieważ łatwo się z niej wsypuje piasek do woreczka, który zawiązuję sznurkiem. Piasek podgrzewam dosyć mocno, jest wręcz parzący, a to po to, by finalnie miał odpowiednią temperaturę, ponieważ trochę czasu zajmuje pozycjonowanie worka, jego dociskanie a jest to zwykle dosyć trudne, szczególnie w przypadku wypukłości. By szło to sprawnie zawsze wcześniej robię próbę ściskową z zimnym piaskiem (i, oczywiście, bez kleju). Jako przekładki między fornirem a workiem używam folii, takiej jak w fornirowaniu płaskim. Także w tym przypadku wypływający klej świadczy o dobrym dociśnięciu i odpowiedniej temperaturze
worek%20piaskowy.jpg
 
no ja dziś z tym parownikiem walczyłem i dało rade :) ale cały dzień w dup... teraz piwko i sprzątanie jeszcze dwa kawałki nakleję i jedna prawie gotowa

 
No to teraz opisz dokładnie instrukcję postępowania bo widzę, że ładnie Ci to wyszło
 
Dziś skończyłem drugi monitorek :) opisze co i jak może sie komuś przyda

ok najpierw owijamy skrzynkę folią strecz zeby unikąć namoczenia mdfu


potem ustawiamy spobie fornir ja zacząłem od spodu kolumny potrzebne będzie kawałek deski plus
zaciski stolarskie plus ewentualnie trzecia ręka zęby obciążyć fornir



do wytorzenia pary zakupiłem takie oto urządzenie


psikamy po mału unikając zbyt nadmiernego namoczenia forniru najlepiej dać jakąś szersza deske ja użyłem półki z biurka


deski należy zostawić przynajmniej na kilka min żeby się ten fornir ułożył ja niestety miałem skromny
zapas wiec przekładałem jak tylko trochę podeschło




jak długo czekałem nie wiem w miedzy czasie robiłem inne rzeczy psikałem naciągałem i
odskakiwałem jak już widziałem że leży w miarę to od razu szła deseczka i zaciski i tak w kółko w
sumie długo nie czekałem przeschło i od razu rozbroiłem tak to wygląda


a i przy każdym natrysku naciągałem fornir ręką i dodatkowo palcami go dociskałem na zaokrąglonej
krawędzi niestety i tak popękało ale myślę że przy tak małym promieniu to chyba nieuniknione, ja z efektu jestem zadowolony jak na pierwszy raz poszło całkiem nieźle

fornir kleiłem metodą na żelazko klej jaki użyłem to D2 ja zacząłem od góry plus oba boki tak w 1/3
bałem się że jak opędzluje całą to za bardzo przeschnie i dupa zbita będzie dlatego tak na raty kleiłem

potem skalpel kawałek papieru i klocek jedną już lekko maznąłem klarlackiem tak to mniej więcej będzie wyglądać

 
Ostatnia edycja:
Nie lepiej bylo na poczatku uzyc zelazka z para? Na raz bys zwilzal fornir i ksztaltowal zelazkiem na cieplo.
 
Nie wiem czy takim zwykłym żelazkiem z parą by to poszło nie próbowałem i nie zastanawiałem się nawet nad tym pierwsze co mi przyszło do głowy to ten parownik żelazko chyba ma za słabe ciśnienie nie wiem
 
No to teraz moja kolej. Biorąc pod uwagę doświadczenia z poprzednich moich prób oraz wszystkie sugestie napisane w powyższych postach postanowiłem to wszystko olać i iść na żywioł ;)
Stare żelazko w dłoń, rakoll na kolumnę i jazda. Bez żadnego wcześniejszego kształtowania, wyginania, folii, namaczania itd.
Po prostu fornir położyłem na posmarowaną klejem kolumnę. Dojechałem do zaokrąglenia i tu minimalnie doginałem żelazkiem aż złapało na to psiknąłem ze dwa razy jakimś bliżej nieokreślonym płynem do szyb (nie pisało że ma amoniak) i powoli dalej żelazkiem aż do przyklejenia całej "krawędzi". Efekty poniżej.
Dodam tylko, że to był mój pierwszy raz z klejeniem na wikol i żelazko i chyba ostatni.



I jeszcze całość - zdjęcie słabe bo z telefonu i w złym świetle.

 
Ponieważ ta metoda jak dla mnie jest zbyt kłopotliwa. Może gdy nabierze się wprawy jest łatwiej ale oklejenie jednej kolumny to była męka. Miejscami fornir w ogóle nie chciał się przykleić choć warstwa kleju była wszędzie taka sama. Dzień po oklejeniu całości pojawiły się bąble, które musiałem nakłuwać i wstrzykiwać w nie klej. Miejscami porobiły się zacieki klejowe (ale to moja wina bo pewnie dałem za dużo kleju). Poza tym plamy z wikolu znacznie trudniej usunąć niż z pattexa.
 
No to co sie dziwisz, ze takie zle wyszlo? Zelazkiem prasujesz fornir, ktory ma nalozony klej ale wyschniety, to samo musi byc na obudowie. Taka metode jaka opisujesz to sie stosuje ale nie pod zelazkiem, ale pod prasa. Prasujesz kilkanascie minut i to wszystko.

Jakiego kleju dokladnie uzyles?
 
hmm, więc to o to chodzi. Przed klejeniem nie mogłem znaleźć żadnej instrukcji więc kleiłem na mokro. Dziś spróbuję na suchy klej tylko zagięcia pasuje na mokro.
Klej to rakoll gxl-3.
 
Ostatnia edycja:
Alleluja! Jednak patent z wyschniętym klejem się sprawdza ;) Z drugą skrzynką poszło łatwiej ,szybciej i przyjemniej.
 
Powrót
Góra