Witam Szanowne Grono Forumowiczów.
Może ktoś doradzi.
Ile potrzeba zrównoleglonych par tranzystorów wyjściowych typu 2sc5200?
Podjąłem próbę zbudowania swojego pierwszego własnego wzmacniacza / hybrydowego pieca, ale potrzebuję porady.
Założenia:
Napięcie na szynach to jest 58V DC.
Graniczne napięcie wychylenia sygnału na terminalach głośnikowych może być maksymalnie 54V.
Wzmacniacz będzie przeznaczony do obsługi kolumn 8 ohm, nie wykluczając tych "bardzo trudnych" do wysterowania.
Powinien też sobie 'jako-tako' radzić z niezbyt trudnymi kolumnami 4 ohmowymi.
Temperatura obudowy tranzystora nigdy będzie nie wyższa niż 80 stopni C.
Radiatory - takie jak w obudowie typu DT4 z toroidy pl, czyli o rozmiarach 38cm x 20cm x 5cm (prawy, oraz lewy).
Najchętniej nie przekraczałbym na tranzystorach prądu, który wymagałby wdrażania ograniczników sprytniejszych niż liniowe; powiedzmy maks. 1,6A na łba (?)
Rezystory emiterowe: 0,47R.
{{Lub opcjonalnie: { 0,94R || (Dioda==>0,94R) } Ten wariant zakłada eliminację gm-doubling, przy prądzie bias równym 0,7/0,94=0,745A na każdym z tranzystorów.}}
Ostateczny wybór, czy rezystory emiterowe typu "na sztywno" 0,47R,
czy wariant z anty-gm-doubling { 0,94R przechodzące na 0,47R},
to chciałbym odwlec do czasu ostatecznego uruchamiania konstrukcji, do testów odsłuchowych.
A zatem: Ile par?
Chciałbym też zrozumieć racjonale, tok rozumowania, jaki stoi za taką lub inną rekomendacją,
więc uprzejma prośba o krótkie uzasadnienie, dlaczego rekomendujecie taką czy inną liczbę par.
Dziękuję i Pozdrawiam,
Ziggy.