• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Filtry i zwrotnice elektornicze - jakies roznice?

Rejestracja
Sty 1, 2005
Postów
16
Reakcji
0
Lokalizacja
Ostrów Wielkopolski
Czy jest roznica brzmieniowa miedzy filtrami elektronicznymi (uklady scalone) a elektrycznymi (cewki i kondesatory) ? Kolega obliczyl ze trojstopniowa zwrotnica elektornicza o spadku 30db/okt to koszt 20zl! Stad pytanie. Czy jest gdziesz haczyk?
 
Haczyk jest taki ze filtr "elektroniczny" jak Ty to nazywasz operuje na malych sygnalach i zeby moc podlaczyc glosnik to taki filtr laczy sie przed wzmacniaczem. Wiec do kazdego toru kolumny potrzebujesz 1 wzmacniacz. Jesli masz trojdrozna kolumne to potrzebujesz 3 wzmacniaczy na 1 kolumne czyli dla stereo zrobi sie juz 6 wzmacniaczy ;) Zwrotnica "elektryczna" operuje juz na wzmocnionym sygnale i go tlumi w pewnym stopniu. W pierwszym przypadku mozesz nie tylko stlumic ale tez i wzmocnic ktorys z torow jesli zachodzi taka potrzeba. Roznice w brzmieniu tez beda w szczegolnosci w zakresie basu. Zwrotnica "elektryczna" do tlumienia wysokich czestotliwosci uzywa cewki ktora wnosi niepozadane rezystancje a te niekorzystnie dodaja sie do tzw. wspolczynnika tlumienia. Wiec koszt zwrotnicy "elektronicznej" musisz powiekszyc o koszty dodatkowych wzmacniaczy a to juz nie wyjdzie 20 zl ;)
Pozdro
Dexter
 
Dexter ...
Ale nie trzeba odrazu robic - tri-ampingu. Straczy podzial aktywny miedzy nisko a srednio+wysokotonowcem. I wtedy taka operacja moze byc nawet tansza.
Oczywiscie to zalezy jaka kto chce robic zwrotnice. Ale np. przy podziale na 500Hz 12/dB/okt tak jak ja robie to taniej wychodzi bi-amping (kolo 130 zł)
 
Poza tym zwrotnica aktywna nie ma takich problemów z fazą, częstotliwością podziału, spadkiem i nierównomiernością impedancji i łatwo można zrobić 3 lub 4 rząd i ciąć niżej wysoktonówkę bez obawy uszkodzenia i średnioniskotonowy odpowiednio wyżej. Wwartości elementów z obliczeń, nawet o tolerancji 5% (kondensatory) i 1% pozwalają uzyskac dokładnie obliczoną częstotliwośc podziału zarówno w sekcji dolno- jak i górnprzepustowej. Odpada konieczność użycia pułapek rezonansowych i kompensacji zmiennej impedancji głośnika w funccji czestotliwości. A głośnik niskotonowy sterowany bezpośrednio ze wzmacniacza jest "trzymany za mordę" i gra z nominalną skutecznością. Doaatkowy wzmak dla częsci wysokotonwej jest tani bo wymaga tylko 10-20W na kanał (ok 15% mocy głównego).

Minusy bi-ampingu (ze zwrotnicą prądową, tzn. dzieloną i przystosowaną do osobnego zasilania sekcji wysokotonowej z tego samego czy też drugiego wzmacniacza) są takie, że on prawie nic nie daje. To kolejny audiofilski mit: bi-wiring i bi-amping (tzw. biwiring aktywny). znaczącą poprawę uzasadniającą uzycie drugiego wzmacniacza daje tylko system w pełni aktywny ze zwrotnicą aktywną przed wzmacniaczami i bezpośrednie sterowanie głośników z pominięciem filtrów zwrotnicy prądowej.
 
ja sie dolacze do tematu bo wczesniejszy moj post ktos skasowal. a wiec moje pytanie brzmi: czy zwrotnica ta: http://www.allegro.pl/show_item.php?item=39388783 nadaje sie do woofera ktory bedzie podlaczony do amplitunera?glosnik to ma byc Alda ;/ wiem ze badziewie naszczescie nie moje ja tylko podlączam.wiec jesli mozecie to napsizcie mi czy ma sens montowac owy filtr? z gory dzieki :)
 
Nadaje się ale to się nie opłaca bo potrzebne są 2 takie filtry, na Li P kanał. Poza tym to pasywka i za duzo basu z tego nie będzie.
 
Minusy bi-ampingu (ze zwrotnicą prądową, tzn. dzieloną i przystosowaną do osobnego zasilania sekcji wysokotonowej z tego samego czy też drugiego wzmacniacza) są takie, że on prawie nic nie daje. To kolejny audiofilski mit: bi-wiring i bi-amping
poniekąd tak.
Jednak jest coś co w hi-end daje jakies pole manewru. Mianowicie
Wzmacniacze tranzystorowe wnoszą zniekształcenia wraz ze wzrostem f ale dają moc
Lampowe wzmacniacze wnoszą zniekształcenia przy niskich f i małą moc
Jesli zestaw lampa + tranzystor połaczy się w bi to uzyska się duze plusy bo
Lampa daje swoje w średnich i wysokich tonach gdzie moc jest niewielka ( w odniesieniu do niskich tonów) nie wnosząc zakłuceń jakie by miała w niskich.
Tranzystor daje duzo watów w niskich a jego "ułomność" nie przenosi się do wysokotonowych .
 
Molibden napisał:
Nadaje się ale to się nie opłaca bo potrzebne są 2 takie filtry, na Li P kanał. Poza tym to pasywka i za duzo basu z tego nie będzie.

tylko po co mi 2 kanaly skoro to ma byc tylko do woofera niskotonowego?pasywna czyli co?musilaby miec swje trafo o to chodzi ?
 
Pasywny tu oznacza, że "zabiera" część mocy z wyjścia wzmacniacza i podaje na ten subwoofer. To niestety powoduje tłumienie. Dwa takie filtry sa potrzebne ponieważ dla jednago subwoofera pobierasz sygnał z lewego i prawego kanału. Subwoofer pasywny nie posiada specjalnie dla niego przeznaczonego wzmacniacza (o dość dużej mocy zwykle od ok. 50W wzwyż) który jest zabudowany razem z głośnikiem. Subwoofer pasywny to przestarzałe rozwiązanie, obecnie już nie stosowane (tak sądzę!!). Wymaga wzmacniacza o odpowiednio dużej mocy by jakoś zagrać. Na wiele wad: brak regulacji częstotliwości odcięcia i mocy, wsponiane tłumienie i spore wymagania co do wzmacniacza. Ale ten filtr tylko odcina to co ma iść na subwoofer, a nie ma obejśćia na kanały główne.

Chomik.

Wzmacniacze tranzystorowe wnoszą zniekształcenia wraz ze wzrostem f ale dają moc.

Lampowe też dają moc i jak trzeba to nawet 150W :-) lub więcej

Jesli zestaw lampa + tranzystor połaczy się w bi to uzyska się duze plusy.

sam bi-amping daje małe "plusy" i nie jest wart uwagi. niech się w te fanaberie bawią tzw. audiofile od tzw. hi-endu
[hi-end - czy to nie oznacza przypadkiem skończony idiotyzm??]

Tranzystor daje duzo watów w niskich a jego "ułomność" nie przenosi się do wysokotonowych.
wina nie leży po stronie tranzystora, a jedynie faktu ze oba (czy wiecęj) głośniki zasilane zą ze wspólnego wzmacniacza. Niskie tony "przenoszą się" na głośnik wysokotonowy z powodu małej stromości filtrów pasywnych i małej dobroci (rezystancja wtrąceniowa cewki w filtrze górnoprzepustowym) i słabej kontroliwzmacniacza nad głośnikiem niskotonowym.

Sam bi-amping tranzystor na dół i lampa na górę jest ok, ale nie po to powinno sie kupować(no, powiedzmy, że nikektórzy kupują) wzmak lampowy by to tak łączyć. Ma to głęboki sens tylko ze zwrotnicą aktywną, z pominięciem tej pasywnej "biedy" jaka często siedzi w głośnikach. Inaczej są to po prostu hi-endowe audiofilskie sztuczki snobów. Nie tędy droga. Pomysł oczywiście wart odnotowania jako pierwszy krok do całkowitej aktywizacji systemu.
 
wogole toma byc tysiac kombinacji ja juz powoli goscia nie czaje...wiem co to woofer pasywny i aktywny...prztlumacze mu jakos
:)
 
Powrót
Góra