TA-DA!!!!!
Foto 1
Foto 2
Pierwsze wrażenia... Odsłuch mnie nie powalił na kolana, ale gra ładnie. Testowałem cięcie 4200 i 6000. Przy 4200 były takie przytłumione średnie i wysokie tony (jak słuchanie spod poduszki) ale o dziwo też mocniejszy bass (choć to może wina tego że tył obudowy był nie dokręcony). Przy 6000 środek wyśmienicie, góra też... bass... no cóż... fajerwerków nie ma

. Sądzę, że nie potrzebnie wpakowałem tam watę (w roli wygłuszenia, bo rozsądnej gąbki nie miałem pod ręką), bo kiedy były puste to bas był ładniejszy (choć może to nie to). Zauważyłem, że po jakimś czasie słuchania rozbolała mnie głowa... pewnie dlatego, że gwizdek jest o 6db głośniejszy od ARN.
Co do technicznego wykonania. Drewno miałem przycięte co do milimetra u stolarza. Wydawać by się mogło, że nie da się spie*szyć, a jednak się da. Mimo, że nawierciłem otwory na śruby najdokładniej jak mogłem... to i tak część ścianek się porozsuwała (kleiłem po dociśnięciu śrub). Więc w ruch poszła szpachla i papier ścierny. Dzięki temu obudowy są krzywe jak nieszczęście... ale widać to tylko jak się je postawi obok siebie

Do tego jeden z rogów ukruszył mi się po tym jak mi (tępe) wiertło skoczyło w bok, ale na szczęście zrekonstruowałem ubytek przy użyciu poxipolu

No i jeszcze dodam, że to co widzicie to okleina foliowa, a nie fornir. Złącza z tyłu są na wcisk, podobnie gwizdek (taśma izolacyjna + taśma teflonowa).
Modyfikacje na jutro:
-zamontować tłumik -6dB
-wyjąć watę
-rozważyć wywalenie cewki
-rozważyć szeregową zwrotnice
-zrobić zdjęcia ze środka