• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Krasul bawiąc uczy, ucząc bawi... XD

Rejestracja
Sie 30, 2020
Postów
191
Reakcji
22
Lokalizacja
Września
Szanowni Państwo.

W poprzednim odcinku dowiedzieliśmy się jaka jest różnica pomiędzy reaktancją, impedancją i modułem impedancji. Wiemy też, że angielskie słowo "impedance" widoczne na wykresach, np. w programach komputerowych Speaker Workshop czy VituixCAD nie oznacza impedancji, tylko moduł impedancji. Na podobnej zasadzie angielskie słowo "inductance" nie oznacza induktancji (reaktancji indukcyjnej) tylko indukcyjność. Podobnież angielskie słowo "billion" nie oznacza biliona (10^12 = 1000000000000) tylko miliard (10^9 = 1000000000).

Dzisiaj rozprawimy się z popularnym błędem, który bardzo często pojawia się w wypowiedziach użytkowników forum. Ktoś wkleja np. "wyniki pomiarów" w formie wykresów i twierdzi, że wkleił "pomiary". Zgodnie z definicją Pana prof. dra hab. inż. Waldemara Nawrockiego z Politechniki Poznańskiej: "Pomiar polega na porównaniu stanu Ax wielkości mierzonej z innym stanem Awz tej wielkości uznanym za wzorcowy". Pomiarem jest zatem sam proces porównywania tych stanów, nie zaś wykres zawierający wynik pomiaru.

Tak wygląda przykładowy pomiar:

9d0105f8e41f15d15adf607719b92f21_1753597435.jpg


A tak wygląda przykładowy wynik pomiaru:

efebbc8955948a354a56b81df7f5532e_1753597467.jpg


Quod erat demonstrandum! XD

A teraz zupełnie przypadkowo przechodząca tutaj z tragarzami reklama książek o zwrotnicach i o subwooferach:

1e99e8a377a08fb4ec2520ca84c244e5_1753597289.jpg


https://ksiegarnia.pwn.pl/Wprowadzen...9097014,p.html

https://ksiegarnia.pwn.pl/Wprowadzen...4324924,p.html

https://www.youtube.com/watch?v=BOeuOzC1GBU

https://www.youtube.com/watch?v=PiIsqFnYZGQ

https://www.youtube.com/watch?v=kw5OZisK9MA

https://www.youtube.com/watch?v=Gw5Ggn8SnNc

Wykłady autora:

https://www.youtube.com/watch?v=KIo1eqxj4AE

Wywiady z autorem:

https://www.youtube.com/watch?v=gpQe89R5HEk

https://www.youtube.com/watch?v=sWfQos_a46s

https://www.youtube.com/watch?v=9HaiOeq7LMI

https://wrzesnia.info.pl/pl/11_wiado...ez-tonsil.html

Publikacje autora:

https://elportal.pl/autorzy/1108-tomasz-lysek

Z poważaniem

Tomasz Łysek
 
Ostatnia edycja:
No i namówiłeś mnie ;^)

Bardzo zachęcający do odwiedzenia wątku tytuł "Krasul bawiąc uczy, ucząc bawi... XD" jest zdaniem złożonym współrzędnie i powinien pojawić się spójnik, np. "Krasul bawiąc uczy i ucząc bawi" lub "Krasul bawiąc uczy, a ucząc bawi". Bez spójnika, jak w tym przypadku, mamy do czynienia z asyndetonem, czyli celowym pominięciem spójnika, co jest zabiegiem stylistycznym mającym na celu dynamizację wypowiedzi. Jak można się przekonać, post nie zawiera powyższych. Zawarte są za to błędy logiczne, ponieważ KRASUL sugeruje, że dostarczy komuś rozrywki, umili czas, sprawi, że ktoś się dobrze zabawi lub zaśmieje. Czyli chodzi o zapewnienie komuś pozytywnych emocji.
Mamy zatem przykład sprzeczności semantycznej i brak konsekwencji w pierwszym poście w wyrażeniu myśli - to błędny skrót myślowy, prowadzący do niczego. Pierwszy.
Wielokropek na końcu zazwyczaj wskazuje na niedopowiedzenie, zawieszenie myśli czy też sugestię kontynuacji i rozwinięcia w opisywanym wątku, gdyż zawiera się go w tytule. Uznałem to za zachętę do zapoznania się z treścią o charakterze zabawnym lub mającym mnie czegoś nauczyć. Nie nauczył. Błędny skrót, drugi.
Akronim "XD" jest powszechnie akceptowany w nieformalnej komunikacji cyfrowej. W kontekście formalnym jego użycie jest nieodpowiednie, ponieważ mamy w tym temacie się (sugerując się kolejnością imiesłowów przysłówkowych) bawiąc uczyć. Służy do wyrażania śmiechu, rozbawienia lub ironii - tak w skrócie. Trzecim, użytym błędnie w kontekście całości.

Quod erat demonstrandum! XD

Zawarcie czwarty raz skrótu w towarzystwie łacińskiej sentencji tłumaczonej w naszym ojczystym języku jako: (za Wikipedią) cnd. („czego należało dowieść”), c.b.d.u. („co było do udowodnienia”), cbdd. („co było do dowiedzenia”), c.b.d.o. („co było do okazania”) oraz ckd. („co kończy dowód”), w subiektywnym odczuciu, mogłoby nieść przesłanki spełnienia tytułu. Mogłoby, ale nie spełnia, ponieważ brakuje w wątku nauki.
Mamy za to pouczanie, że przytaczane terminy są niegodne z normami przyjętymi prawdopodobnie przez Radę Języka Polskiego przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk (RJP PAN), słownika języka polskiego lub Wielkiego słownika poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją prof. Andrzeja Markowskiego. Autor tematu w swoim wywodzie nie wskazał na jakie źródło się powołuje, poucza lecz nie stosuje się do przyjętych przez siebie standaryzowanych sytuacyjnie skrótów.

Autor nie wskazuje, że względem oficjalnych wydań programów i ich tłumaczeń, w czasopismach i publikacjach internetowych, możliwe, że nawet w oznaczeniach tablic znamionowych urządzeń elektroakustycznych pomimo zastosowania błędnych skrótów, zadziałał w zgodzie i z pełnym przekonaniem o swojej wiedzy poprzez wezwanie ich twórców do poprawnego stosowania się wg przyjętych norm i poprawnej nomenklaturze.

Zgodnie z definicją Pana prof. dra hab. inż. Waldemara Nawrockiego z Politechniki Poznańskiej

W miejsce powyższego mamy błąd ortograficzny popełniony przez autora, gdyż dotyczy pisowni małą/wielką literą oraz błąd stylistyczny, ponieważ narusza konwencję użycia form grzecznościowych w języku polskim.



9d0105f8e41f15d15adf607719b92f21_1753597435.jpg


Tak wygląda przykładowy pomiar:

Otóż, nie! Za Wikipedią: pomiar jest to zespół czynności wykonywanych w celu ustalenia miary określonej wielkości fizycznej lub umownej, jako iloczynu jednostki miary oraz liczby określającej wartość liczbową tej wielkości, inaczej mówiąc porównywanie wartości danej wielkości z jednostką miary tej wielkości.
Autor wstawił zdjęcie przedstawiające pomieszczenie wypełnione klinami akustycznymi, w centrum którego znajduje się statyw wraz z mikrofonem i osoba pozująca podpierając się o zestaw głośnikowy. To nie można nazwać, nawet mocno naciągając termin, stanowiskiem do pomiaru, ponieważ:
a) brakuje wielu elementów wymaganych do tego procesu
b) każde ciało obce w obrębie badanego obiektu zaburza poprawność wyniku pomiaru

Jeżeli to wg autora pozowanie do zdjęcia jest pomiarem, to poddaję w wątpliwość możliwą karierę autora tematu jako samozwańczy specjalista językowy, poznawczy oraz sądowniczy.

Ktoś wkleja np. "wyniki pomiarów" w formie wykresów i twierdzi, że wkleił "pomiary".

Chłop co wkleił focie typa zajaranego komorą bezechową i twierdzi, że robi się pomiar, więc teraz ja: XD


Dzisiaj rozprawimy się

Long story short, tl;dr, per saldo, puentując, suma summarum.

Nie odnalazłem w tekście pana Tomasza Łyska zabawy, byłem wręcz skonfudowany.
Nie zostałem nauczony, a pouczony. Czy słusznie?

Dopuszczając się błędów, skrótów i kalk językowych, wytykając innym niepoprawne ich stosowanie, stosując wpływy mowy potocznej i dialekty negując jednocześnie zasadność niezależnie od kontekstu, daje mi mandat uznania poniższego mema za właściwy obecnej sytuacji, gdyż i bawi, i uczy


be85f29d8a45e8cdf7068964af808be0_1753612534.jpg
 
A od kiedy to pierwszy wyraz zdania piszemy małymi literami? Czyżby pisał to jakiś nowy reformator ortografii? XD

2624380616e6819b3ae4e36a45924e68_1753626502.jpg
 
A od kiedy to pierwszy wyraz zdania piszemy małymi literami?
Cięta riposta ;'(
Detektywie, przeoczyłeś interpunkcję, poszanowania dla znaków diakrytycznych, ortografii i szeroko pojętego szacunku w wypowiedzi, w jej składni z uwzględnieniem, a raczej nie, końcówek fleksyjnych. Wcale się tego nie wstydzę i nie ukrywam.


Czyżby pisał to jakiś nowy reformator ortografii? XD

Skomentował to purysta norm branżowych i naukowych, a który w swoim wylewie o błędach i skrótach myślowych błyszczy perfekcyjną hipokryzją i arogancją.
Taki krytyk niekonsekwentny, do tego ignorant semantyczny. Kto pisze w dziale teoretycznie/akustyka/help bo pomiary mi się rozjechały to w domyśle ma problem z wynikiem pomiaru, a nie założeniem 3 numery mniejszych majtek.
 
d62bea3df36998bee94b6f572c058ee7_1753640446.jpg


Czyli w praktyce oznacza to "moralność Kalego", dumę z własnego niedbalstwa w pisowni połączoną z hurtowym "rozgrzeszaniem" użytkowników forum z popełniania błędu, na który zwróciłem uwagę w treści swojej wypowiedzi a także "projekcję" polegającą na przypisywaniu adwersarzowi obłudy własnej. Nie mam więcej pytań.
 
Ostatnia edycja:
Nie jestem pewien czy zmieściłbyś swoje ego za odgrodą doskonałą.

Widzisz, obserwuję to forum od 20 lat, udzielam się właściwie wcale, bo zwyczajnie brakuje mi wiedzy w dziedzinie, ale uwielbiam czytać o dokonaniach domorosłych konstruktorów. Czy udanych - nieważne. To jest forum amatorów i, w obecnych latach, kilku osób spinających merytorycznie ten pierdolnik.
Jednak, czy tekst będzie zawierał "rozpukło sie to zulte przy gwizdku" zamiast uszkodzeniu uległ kondensator MKP 2,2uF/250V nie zrobi mi absolutnie różnicy. Różnicę za to stanowi środowisko, klimat tego przedsięwzięcia.
Chcesz pouczać ludzi, którzy prędzej śliną i palcami skręcą przewody zamiast stosować rozwiązania przecież PRO czyli stacje lutownicze.
Twoje metody wypowiadania się na krytyczne sygnały są mi znane z elektrody i mam wrażenie, że tam pobierałeś edukację w zakresie PR.
 
Fora internetowe charakteryzują się przede wszystkim tym, że każdy może tam napisać cokolwiek, w wyniku czego szerzy się tam ignorancja, nieuctwo i bezczelność a człowiek rozumny, który chciałby dowiedzieć się stamtąd czegoś pożytecznego skazany jest na poszukiwania "igły w stogu siana". Dlatego też uważam, że zamiast "heheszkować" z kontrowersyjnych treści zamieszczanych na forum, pisanych nierzadko w konwencji rodem z "Cytryna i Gumiaka", w których ludzie zwracają się do siebie w złudnym poczuciu internetowej anonimowości, per "Ty", niczym dzieci w piaskownicy, lepiej jest pisać książki i artykuły prasowe zawierające jakiś konkret. Będzie to oczywiście "głos wołającego na puszczy" ponieważ "kijem Wisły zawrócić nie sposób" ale to i tak opcja w mojej optyce lepsza od bezczynności.
 
Fora internetowe charakteryzują się przede wszystkim tym, że każdy może tam napisać cokolwiek, w wyniku czego szerzy się tam ignorancja, nieuctwo i bezczelność a człowiek rozumny, który chciałby dowiedzieć się stamtąd czegoś pożytecznego skazany jest na poszukiwania "igły w stogu siana". Dlatego też uważam, że zamiast "heheszkować" z kontrowersyjnych treści zamieszczanych na forum, pisanych nierzadko w konwencji rodem z "Cytryna i Gumiaka", w których ludzie zwracają się do siebie w złudnym poczuciu internetowej anonimowości, per "Ty", niczym dzieci w piaskownicy, lepiej jest pisać książki i artykuły prasowe zawierające jakiś konkret. Będzie to oczywiście "głos wołającego na puszczy" ponieważ "kijem Wisły zawrócić nie sposób" ale to i tak opcja w mojej optyce lepsza od bezczynności.

Dlatego uważam(i pewnie nie jestem jedyny), że powinieneś stąd wyjść. Wkładu merytorycznego zero, pośmiać się nie ma z czego, jedyne co to informujesz o swoich płatnych artykułach. Teraz chciałeś być fajny, dopisałeś "XD" kilka razy(a nawet wiesz co to znaczy), rzuciłeś nazwiskiem jakiegoś profesora z jakiejś uczelni(nie jest to istotne) i co? Linki do artykułów. Tani marketing, zero przekazanej wiedzy. Tak sobie hipotetycznie strzelam, że to "XD" wzięło się z tego, że nikt za to nie chce płacić i oglądalność zerowa(tak jak i zyski). Ale to tylko moje hipotetyczne gadki. Dlaczego tak napisałem - bardziej ogarnięci będą wiedzieć. Autorowi sugeruję kolejne artykuły, choć obawiam się, że wszystkie skończą tak samo.
 
Dlatego uważam(i pewnie nie jestem jedyny), że powinieneś stąd wyjść. Wkładu merytorycznego zero, pośmiać się nie ma z czego, jedyne co to informujesz o swoich płatnych artykułach. Teraz chciałeś być fajny, dopisałeś "XD" kilka razy(a nawet wiesz co to znaczy), rzuciłeś nazwiskiem jakiegoś profesora z jakiejś uczelni(nie jest to istotne) i co? Linki do artykułów. Tani marketing, zero przekazanej wiedzy. Tak sobie hipotetycznie strzelam, że to "XD" wzięło się z tego, że nikt za to nie chce płacić i oglądalność zerowa(tak jak i zyski). Ale to tylko moje hipotetyczne gadki. Dlaczego tak napisałem - bardziej ogarnięci będą wiedzieć. Autorowi sugeruję kolejne artykuły, choć obawiam się, że wszystkie skończą tak samo.

To są kocopołki i manipulacje żywcem zaczerpnięte z dzieła Arthura Schopenhauera pt. "Erystyka". Po pierwsze, może Pan wypowiadać się wyłącznie we własnym imieniu. Po wtóre - nie jest Pan właścicielem tego forum, więc to nie Pan będzie decydować o tym, kto może się tutaj udzielać, a kto nie. Brednie o tym, jakoby "NIKT" nie chciał za to płacić, to oczywista nieprawda, ponieważ liczba czytelników książek wynosi kilka tysięcy, natomiast liczba czytelników publikacji prasowych wynosi kilkanaście tysięcy. Nie jest to grono zbyt szerokie ale i sama tematyka jest dosyć niszowa. Co się tyczy zaś merytoryki treści książek i artykułów, to wydaje mi się, że bardzo pasuje do Pana cytat z Profesora Henryka Elzenberga: "Pomnij, że sąd laika, gdy mówi o dziele, o dziele mówi mało, o laiku - wiele..." Iks de.
 
Powrót
Góra