Witam!
Jest to mój pierwszy wzmacniacz jaki zmontowałem.Wcześniej z elektroniką nie wiele miałem do czynienia, raczej z majsterkowaniem. Zachęcony przez brata oraz wypowiedziami na Forum o scalaku LM3886, stwierdziłem, że może warto spróbować(muszę dodać, iż do tej pory korzystałem ze wzmacniacza radia Elizabeth Hi-Fi Stereo
i zdecydowanie nie była to jakość dźwięku o jakiej marzyłem 
Ze względu na koszt nowej obudowy, postanowiłem samemu coś wykombinować. W domu znalazłem stary zepsuty tuner satelitarny, wyrzuciłem wszystko co było w środku i tak miałem obudowe. Jedynym problemem były jej niewielkie wymiary(50x180X330mm), tak więc musiałem wszystko dobrze upchnąć. Ze starego magnetowidu wyciąłem czarną blache, którą wykorzystałem do zakrycia dziur z tyłu obudowy i przycisków z przodu. Ostateczny efekt widać na zdjęciach.

Płytke wzmacniacza zdecydowałem się kupić w AVT(kit AVT-2180), płytke zasilacza i układu opuźniającego włączenie kolumn wytrawiłem sam. Zastosowałem trafo 2x19V 150W(takie dostałem od brata),2 mostki i 4x6800uf po dwa na kanał. Zdecydowałem się rozdzielić zasilanie dla obu układów, gdyż czytałem, że daje to słyszalne efekty(o tym dalej). Części do końcówek mocy kupiłem w sklepie(zwykłe rezystory 5% i kondensatory MKT, bo innych nie mieli
. Potencjometry zwykłe telpody i selektor "LORIN" (jakoś tak się zwie). Gniazda głośnikowe i chinch dostałem także od brata. Układ opuźnienia kolumn wykorzystałem jednocześnie do przełączania sygnału na wyjście słuchawkowe.
Po złożeniu wszystkiego do kupy wzmacniacz nieoczekiwanie odpalił za pierwszym razem :0, bez żadnych problemów. Bałem się że będzie cicho(tylko 2x19 V), ale jak na pokój 15m2 spokojnie starcza. Nie miałem żadnych problemów z grzaniem się układów(dwa radiatory)
Pierwsze wrażenia: dzwięk duużżoo lepszy niż z Elizabeth'ki, nie ma czego porównywać
. Choć nie jestem żadnym audiofilem postanowiłem porównać go ze wzmacniaczem brata, Marantzem PM80 na kolumnach Tannoy M2.5 Oboje stwierdziliśmy, że LM'owi niczego nie brakuje, a nawet w jednym wydawał się lepszy - efekt przestrzenności. Nie jestem tego pewien, ale możliwe że jest to spowodowane separacją zasilania kanałów(2 mostki i oddzielne kondensatory)
Wzmacniacz ma tylko dwa mankamenty. Jednym jest niejednakowa głośność obu kanałów(albo potencjometr-telpod
, niejednakowe wzmocnienie scalaków lub 5% rezystory ustalające wzmocnienie) . Jest to jednak różnica niewielka słyszalna jedynie przy bardzo cichym słuchaniu. Druga to dość duża czułość wzmacniacza na telefony komórkowe(podobnie jak w Elizabeth'ce słychać podczas dzwonienia jakieś dziwne dzwięki z kolumn). Myślałem, że tego nie będzie(kable sygnałowe są ekranowane, w przeciwieństwie do radia unitry), a jednak jest. Wiem doskonale o tym że mam pętle masy(raz masa łączy się na płytce zasilacza, a drugi raz w jacku na źródle sygnału) jednak nawet gdy mase rozłącze nic się nie poprawia
Tak więc nie wiem jak to wyeliminować. Byłbym wdzięczny za jakieś rady
Ogólnie stwierdzam, że było warto!
Wzmacniacz zostal ukończony w lutym 2005, ostatnie przeróbki byly jeszcze w sierpniu(wymiana kondensatorów na MKP i rezystorów
Pozdrawiam
Jest to mój pierwszy wzmacniacz jaki zmontowałem.Wcześniej z elektroniką nie wiele miałem do czynienia, raczej z majsterkowaniem. Zachęcony przez brata oraz wypowiedziami na Forum o scalaku LM3886, stwierdziłem, że może warto spróbować(muszę dodać, iż do tej pory korzystałem ze wzmacniacza radia Elizabeth Hi-Fi Stereo


Ze względu na koszt nowej obudowy, postanowiłem samemu coś wykombinować. W domu znalazłem stary zepsuty tuner satelitarny, wyrzuciłem wszystko co było w środku i tak miałem obudowe. Jedynym problemem były jej niewielkie wymiary(50x180X330mm), tak więc musiałem wszystko dobrze upchnąć. Ze starego magnetowidu wyciąłem czarną blache, którą wykorzystałem do zakrycia dziur z tyłu obudowy i przycisków z przodu. Ostateczny efekt widać na zdjęciach.




Płytke wzmacniacza zdecydowałem się kupić w AVT(kit AVT-2180), płytke zasilacza i układu opuźniającego włączenie kolumn wytrawiłem sam. Zastosowałem trafo 2x19V 150W(takie dostałem od brata),2 mostki i 4x6800uf po dwa na kanał. Zdecydowałem się rozdzielić zasilanie dla obu układów, gdyż czytałem, że daje to słyszalne efekty(o tym dalej). Części do końcówek mocy kupiłem w sklepie(zwykłe rezystory 5% i kondensatory MKT, bo innych nie mieli

Po złożeniu wszystkiego do kupy wzmacniacz nieoczekiwanie odpalił za pierwszym razem :0, bez żadnych problemów. Bałem się że będzie cicho(tylko 2x19 V), ale jak na pokój 15m2 spokojnie starcza. Nie miałem żadnych problemów z grzaniem się układów(dwa radiatory)
Pierwsze wrażenia: dzwięk duużżoo lepszy niż z Elizabeth'ki, nie ma czego porównywać

Wzmacniacz ma tylko dwa mankamenty. Jednym jest niejednakowa głośność obu kanałów(albo potencjometr-telpod


Ogólnie stwierdzam, że było warto!
Wzmacniacz zostal ukończony w lutym 2005, ostatnie przeróbki byly jeszcze w sierpniu(wymiana kondensatorów na MKP i rezystorów

Pozdrawiam