• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Serwisanci - Uszkodzony kanał w Amplitunerze

Rejestracja
Lut 11, 2005
Postów
697
Reakcji
0
Lokalizacja
Tychy/Pszczyna
Witam. Mam amplituner Thomson 5kanałowy model DPL1000
niestety ostatnio padł mi tylni prawy kanał
z głośnika wydobywa się tylko pisk (oczywiście w czasie pracy 5kanałowej)
prawdo podobnie uszkodzenie było spowodowane tym że przez dłuższy czas były zwarte końcówki na kablu z tego kanału

proszę o pomoc od czego zacząć szukanie uszkodzonych/uszkodzonego elementu ?
czy od razu rozglądać sie za scalakiem czy może coś po drodze wcześniej padło ?

pozdrawiam
 
Od schematu. A jak nie masz, to szukasz od gniazda wyjściowego "w dół". Jak już dojdziesz do tej końcówki, to możesz rozłączyć ją od sygnału, który do niej dochodzi i sprawdzić czy dochodzący sygnał jest okej (przydałby się oscyloskop) a potem sprawdzić końcówkę (przydałby się gen. sygnałów).
 
zamiast oscyloskopa mozesz użyć szukacza sygnału jaki stosują elektronicy, czyli wzmacniacza słuchawkowego i słuchawek

tutaj eshO widze ma na sprzedaż wzmacniacze słuchawkowe nawet :P

[ Dodano: 2007-08-29, 09:15 ]
esh0 napisał:

Tak, jak jesteś zielony to bez schematu ( a nawet i z nim ) nic nie zrobisz.

[ Dodano: 2007-08-29, 09:17 ]
Po drodze z "Wyjścia" ze scalaka nic raczej już nie spotkasz co by mogło ulec uszkodzeniu, pewnie poległ sekrot w scalaku odpowiedzialny za ten kanał co ci nie działa... podaj oznaczenie scalaka
 
Nie na temat...
Jak ktoś jest zielony, to ma dwa wyjścia:
- książka od podstaw elektroniki w łapę i 10 razy od deski do deski
- oddaje sprzęt do serwisu
A na pewo nie bierze się za naprawę sprzętu...
 
ok
rozebrałem porozpinałem przemierzyłem i dziwnym cudem działa :]
ale ******** na maxa przy składaniu
mianowicie tranzystorki na koncówce są przykręcone do radiatorka z tym że jeden nie był :/
od lewego kanału i niestety troche odlazł od radiatorka i sie sfajczył... siwy dym
mam nadzieje że nic innego nie poszło
plusem jest to że tranzystorek dość powszechny B1624 czyli 2SB1624
mam nadzieje ze po wymianie pójdzie chyba ze jeszcze coś przy okazji poszło
http://img211.imageshack.us/my.php?image=p8300273sq5.jpg

UWAGI MODERATORA
To już jak dla mnie mała przesada była...
Takero
 
łłłee taki zielony to ty nie jesteś

tak w ogóle to usterka była banalna i nie wiem po co ten topic :P

Czy coś poszło dalej bądź wcześniej ? Hmm to zależy czy przy spaleniu tranzystora Baza Colektor czy Emiter się ze sobą zwarły. Nie pamiętam co z czym nie powinno :)
 
z tym że martwi mnie to że dymek szedł raczej z tyłu amplitunera (miałem górną pokrywę otwartą) z tego miejsca niewiele sie mogło upalić bp jest tam taka płytka

elementy wyglądają ok, przekaźnik wylutowałem i zasymulowałem i wyglądał ok
dodam że to on dopiero włącza sygnał na głośniki frontowe (nie wiem po co ten bajer) i możliwe że z niego sie zakopciło
 
maxdila napisał:
elementy wyglądają ok, przekaźnik wylutowałem i zasymulowałem


jak zasymulowałeś?

[ Dodano: 2007-09-01, 12:43 ]
maxdila napisał:
dodam że to on dopiero włącza sygnał na głośniki frontowe (nie wiem po co ten bajer) i możliwe że z niego sie zakopciło

Bajer bardzo dobrze dawno kiedyś przez kogoś obmyślony :) Dzięki niemu nie masz charakterystycznego trzasku w głośnikach podczas włączania wzmaka.

Przekaźnik napewno się nie spalił, tymbardziej że nie widać nim po nim. Prędzej wpadał mi w oko ten suchy kondensator. Tak ze zdjecia coś na nim sie osadziło.

Dobra rób tak: Ja tam widzę jedną najważniejszą rzecz: tranzystor. Sprawdź go, potem sprawdź czy kondensatory nie padły, czyli czy nie mają przebicia.


Zakopcić to się rownież mogło z rezystorów z przegrzania gdy dostały za duże ampery :)

Sprawdź też diodę.

A tak w ogóle to czemu akurat tą płytkę chcesz sprawdzać ?
 
No jak to jak :]
napięcie na cewkę i mierzymy przejścia miedzy stykami

tą płytkę sprawdzam z tego względu że to z nad niej sie zakopciło (takie mam wrażenie)
jest ona zaraz na wyjściu z końcówki wiec to ona mogła odebrać baty z tranzystora

zaraz po "awarii" w 50s zmierzyłem temperaturę na obudowie nie przylegającego tranzystorka i z tego co pamiętam było 70'C co mnie zmartwiło bo powinien on przyjąć na klatę spokojnie temperaturę do 150'C http://www.datasheetarchive.com/pdf/258669.pdf
 
Powrót
Góra