• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Ślepe testy

Rejestracja
Gru 5, 2007
Postów
1,140
Reakcji
1
Lokalizacja
Katowice
Akustyka, ale bardziej praktycznie niż teoretycznie :)
Jeżeli ludzie na takich testach lepiej oceniają kolumny niż grę na prawdziwych instrumentach. O co kurcze chodzi :D ???
Podam przykład:
Ślepy test: Komisja słucha za parawanem najpierw zawodowego muzyka, który gra na instrumencie, a następnie odtwarza się nagrany ten sam, dźwięk, ale za pomocą kolumn.
Na samym końcu jest opinia każdego ze "znawców" Zgadnijcie jaka była opinia komisji....? Gra na instrumencie była oceniana: zła lokalizacja, brakuje wysokich tonów itd itd.
Na koniec dodam, że to prawdziwa historia - daje do myślenia ale wszystko da się wytłumaczyć.

Może temat trochę ożywi forum :D
 
Ostatnia edycja:
Heheh temat bardzo ciekawy, ja bym chcial zrobic taki test dla tych wszystkich slyszacych bezpieczniki, kable zasilajace czy podstawki pod kable, oj bylo by ciekawie.
 
Jeden na audiostereo się chwali że wygrał w teście kabli, a potem go uznali za oszusta.
Nie znam jednak szczegółów.

Również na audiostereo jest temat, nawet nagrodę ktoś zaproponował, skrzynkę wódki, ale jakoś nie ma chętnych.
Większość pisze że słyszy, ale nie będzie nic nikomu udowadniać :lol:
 
Gra na instrumencie była oceniana: zła lokalizacja, brakuje wysokich tonów itd itd.

w skrócie to można powiedzieć że instrument wydawał dźwięki dookólnie i naturalnie , a kolumny pewnie w klasycznym układzie grały głośnikami do przodu i dzieliły pasmo między 3 różnego typu głośniki . Już to podzielenie powoduje tworzenie ,,brzmienia,, kolumny , do tego dochodzi sprzęt począwszy od mikrofonów do wzmacniacza .
 
W niedzielę idę do filharmonii, to wam powiem jaka jest różnica :)
Ale po ostatniej mojej bytności na koncercie z muzyką symfoniczną stwierdziłem, że nawet najlepsze kolumny to jednak tylko namiastka. Bez względu na klasę i kasę za sprzęt do odtwarzania dźwięku.
Choćby to że stereofonia czy kino domowe to fajna sprawa, ale żaden system nie odwzoruje rzeczywistego rozmieszczenia instrumentów.
 
Choćby to że stereofonia czy kino domowe to fajna sprawa, ale żaden system nie odwzoruje rzeczywistego rozmieszczenia instrumentów.
To ja podgrzeje jeszcze atmosferę ;)
Powiem ci wiecej słyszałem samochod w którym rozmieszczenie sceny było genialne
Szerokie i mega głębokie
Jak słuchałes w ciemności to tak jak byś na koncercie siedział
Jak by przed tobą nie było juz nic
Jakby sie samochod kończył
Ty chyba poprostu mało slyszales ;)

Na kolumnach da rade zrobic taki efekt
 
Co mam Ci odpowiedzieć? Idź na koncert (nie nagłaśniany). Siądź przed kolumnami. Porównaj. Jak bym wolał słuchać kolumn niż koncertu, to po co szedł bym na koncert?
Nie przewalam zawodowo wielu głośników, to pewnie w porównaniu z zawodowcami, to i mało słyszałem. Ale słyszałem i szerokopasmówki które podobno są najlepsze w kategorii stereofonia, jak i wielodrożne... Jak i słuchawek. I mój wniosek, jak powyżej.
Nie znaczy to że zamierzam wyrzucać z domu kolumny, bo w domu też lubię słuchać muzyki. Tyle, że to nie to samo.
Dla mnie EOT.
 
Ciekawy temat :) Na pojedynczym źródle myślę że wina leży w charakterystyce kierunkowej instrumentu i indywidualnych upodobań osób odsłuchujących. To co instrument może emitować na bliskie odległości(chodzi o wyższe harmoniczne), niekiedy ciężko wyróżnić w normalnych warunkach od toru podstawowego. Realizator, czy samo ustawienie mikrofonu może spowodować lepsze "zebranie" i podbicie tej częstotliwości przez co instrument uzyska pełniejsze pasmo. Jest to jedna ze "sztuczek" jakimi posługują się realizatorzy czy to studyjni, czy koncertowi. Dlatego koncerty to już inna bajka...
 
Z tymi ślepymi testami.. Mam wrażenie że mając w domu sprzęt grający jesteśmy przyzwyczajeni do dźwięku z kolumn i przez to odbieramy go jako lepszy (sama uroda toru audio+realizacja nagrania). Ciekawe co stałoby się gdyby ten test zamiast na audiofilach, przeprowadzić na muzyku?
 
muzyk też człowiek , wyniki byłyby te same :biggrin:

- - - - - aktualizacja - - - - -

choć może nie , bo wśród audiofilii najpopularniejsze jest słuchanie kolumn pasywnych , a muzycy najczęściej mają do czynienia z aktywnymi i takie uważają za lepsze.
 
Mam na myśli to że muzyk z racji zawodu przyzwyczajony jest do dźwięku muzyki na żywo, a nie odtwarzanej. Co do przynależności do ludzi, akurat w przypadku muzyków nie mam wątpliwości. Większe wątpliwości czasem wzbudzają wypowiedzi innych grup o których mówimy ;)
 
audiofil to często człowiek ,,nawiedzony,, wyznaje jakąś dźwiękową religię , a muzyk gra i rzeczywiście musi być osłuchany , przynajmniej ze swoim instrumentem;)
 
Powrót
Góra