• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Stoliki antywibracyjne - hit czy kit?

Rejestracja
Kwi 28, 2019
Postów
5
Reakcji
0
Lokalizacja
Jestem z lasu
Witajcie

Na wstępnie zaznaczę - nie znam się więc wypowiem siem :)
Podczas targów Audio Video Show natknąłem się na stoliki anty-wibracyjne for audio.
Zacząłem się zastanawiać jak takie coś jest zbudowane i dlaczego ktoś wpadł na pomysł budowy takiego rozwiązania.

1) Po co właściwie tłumić takie drgania?
2) Czy stolik sprawia że sprzęt nie rezonuje?

Czy ktoś posiada taki sprzęt i czy na prawdę to poprawia brzmienie?
Jeżeli tak to w jaki sposób?
 
Wchodzisz w temat ciężki jak brzmienie dywanów, węże ogrodowe do gniazdek, liny do głośników i rezonanse wypłukujące hz z prądu. Jak ładny to kupuj [emoji38]

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka
 
Wchodzisz w temat ciężki jak brzmienie dywanów, węże ogrodowe do gniazdek, liny do głośników i rezonanse wypłukujące hz z prądu. Jak ładny to kupuj [emoji38]

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka
PS jedyny jaki kiedyś wpadł mi w oko to ustawiony na neodymach lewitujący stolik- neodymy były ułożone tymi samymi biegunami do siebie - fajny efekt

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka
 
Witajcie

Na wstępnie zaznaczę - nie znam się więc wypowiem siem :)
Podczas targów Audio Video Show natknąłem się na stoliki anty-wibracyjne for audio.
Zacząłem się zastanawiać jak takie coś jest zbudowane i dlaczego ktoś wpadł na pomysł budowy takiego rozwiązania.

1) Po co właściwie tłumić takie drgania?
2) Czy stolik sprawia że sprzęt nie rezonuje?

Czy ktoś posiada taki sprzęt i czy na prawdę to poprawia brzmienie?
Jeżeli tak to w jaki sposób?
Zajmij się istotnymi sprawami w akustyce. Na samym końcu możesz bawić się w te fantazje.

Wysłane z mojego SM-A530F przy użyciu Tapatalka
 
Stoliki przyjadą się jak słuchasz "czarnych placków", bo wtedy drgania przenoszone są na igłę i to generuje dodatkowe dźwięki.

Do odtwarzacza CD też się przydaje, jeżeli masz zajechany laser i Ci odtwarzacz przeskakuje od pierdnięcia :)
 
Ostatnia edycja:
Też zawsze podchodziłem do tego raczej logicznie...tzn byłby to ostatni "element" toru audio jaki bym kupił.
Na zdrowy rozsądek ma szanse się to przydać do gramofonu i tak jak napisał scythe do cd w którym od najmniejszych wibracji przeskakuje laser a sam cd nie buforuje sobie ścieżki nagrania. Ale może niech się wypowiedzą bardziej doświadczeni w tej materii.
Co np z wibracjami które wytwarza trafo we wzmacniaczu? Czy mają one jakieś znaczenie?
 
Kwestia tego jak mocno wibruje trafo, mi się wydaje, że było by to nawet mierzalne ale czy jest słyszalne? Są gorsze rzeczy jak np kurz w rowku płyty :)
 
Wchodzisz w temat ciężki jak brzmienie dywanów, węże ogrodowe do gniazdek, liny do głośników i rezonanse wypłukujące hz z prądu. Jak ładny to kupuj [emoji38]

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

Lekka przesada z tym porównaniem :)
 
Na wstępnie zaznaczę - nie znam się więc wypowiem siem

Luz, nie trzeba być kurą aby móc wypowiedzieć się nt jajecznicy ;-).


Wiele lat temu na audioshow, nie pamiętam chyba 2009 czy 2010r, byłem z małą ekipą z diyaudio / audiomanii na prezentacji działania stolika antywibracyjnego zapożyczonego z techniki mikroskopowej. To był stolik aktywny który kompensuje najmniejsze wibracje tak aby mikroskop o ogromnym powiększeniu był w stanie coś widzieć, wiadoma sprawa.

Na tym stoliku stała jakaś elektronika, chyba odtwarzacz płyt , a może i całość, nie pamiętam. Na pewno stolik działał. Tzn system był tak czuły iż wyłapywał i niwelował drgania pochodzące od przemieszczania się faceta chodzącego po sali. Wyłapywał kroki a co za tym idzie wibracje przenoszone na podłogę. Jak były wibracje to zapalała się czerwona dioda, jak było ok to chyba świeciło na zielono czy jakoś tak.
Stolik miał możliwość zdalnego włączania i wyłączania aktywnej kompensacji drgań, krótko mówiąc działał / nie działał co było celem prezentacji podczas odsłuchu.

(Nie)stety całe nasze szanowne grono diyaudiomaniaków zgodnie, nie zauważyło najmniejszej różnicy w brzmieniu w czasie gdy stolik był aktywny i kiedy nieaktywny. Po prostu grało tak samo. Czyli system działał od strony technicznej, doskonale wytłumiał drgania, od strony audio nie działał bo nikt z nas nie słyszał różnicy. Oczywiście mówię tu o naszym kilkuosobowym gronie nie o całej sali słuchających. Może ktoś też wtedy tam był to się wypowie.

Ot taka ciekawostka. Moim zdaniem jeżeli tak doskonały system tłumienia drgań nic nie dał to wszelkie inne systemy raczej nie wniosą tu żadnej rewolucji i generalnie budowanie czegoś takiego jest sztuką dla sztuki ;-). Szczególnie przy wszechobecnym na dzień dzisiejszy graniu z plików czy strumieni a nie z płyt. Efekt mikrofonowania elementów elektronicznych można obecnie uznać za pomijalny.
 
Powrót
Góra