• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Stopery czy nauszniki?

Rejestracja
Wrz 9, 2018
Postów
4
Reakcji
0
Lokalizacja
Opole
Mam pytanie. Kiedy muzyka gra bardzo głośno, tak, że trudno słuchac jej na gołe uszy, warto mieć jakieś nauszniki. Chodzi o to by móc wychwycić brzmienie pomimo głośności, czyli czy nie ma zbyt dużego basu itp. Czasem tak się robi przy próbie nagłośnienia w klubie muzycznym. Jaka ochrona będzie lepsza? Takie nauszniki
https://drumshop.pl/597-sluchawki-ochronne-wygluszajace.html
Czy stopery, jak tu?
https://www.olx.pl/oferta/zatyczki-do-uszu-stopery-ear-soft-200-sztuk-CID628-IDxjM84.html#27e20f1476
Akurat będę pracował przy testach akustycznych i muszę mieć jakąś skuteczną ochronę która nie zagłuszy mi tonacji. Gdyby Stopery były lepsze to by było świetnie, bo to wielka oszczędność.
 
Chodzi o to by móc wychwycić brzmienie pomimo głośności, czyli czy nie ma zbyt dużego basu itp.

Nie da się przy pomocy ochraniaczy słuchu określić czy dane brzmienie jest OK.
Robi się to tylko na gołe uszy.
Ochrona słuchu jest po to, aby zabezpieczyć słuch przed długotrwałym dużym natężeniem dźwięku (np. koncert).

Dźwięk i jego natężenie na koncercie oraz w klubie ustawia się na gołe uszy po to, aby móc stwierdzić czy dana głośność jest wystarczająca aby było dobrze, oraz aby ludzie nie ogłuchli bawiąc się kilka godzin w takim "hałasie".

Ochraniaczy można używać na próbie po to aby sprawdzić np. czy wszystkie głośniki są sprawne.
Ja często tak robię przed i w trakcie koncertu. Dzięki ochraniaczom słychać niepożądane dźwięki takie jak np. brzęczenie drivera, którego nie słychać bez ochraniaczy, dlatego że natężenie wysokich częstotliwości jest zbyt mocne i te brzęczenie zagłusza.

Co ja wybrałem?
Oczywiście że stopery, są wygodniejsze.
Piankowych nie używam, lepsze (dla mnie) są silikonowe.
 
odpusc tanie nauszniki
dopiero peltory od 3m sa cos warte

mam te 2 modele
4.jpg

3m-peltor-optime-2_1.jpg

i zdecydowanie lepsze sa te drugie.
te zolte mam w domu i do frezarki daja rade... ale w pracy wole miec te grubsze ;)

co do stoperow - trzeba sie nauczyc je uzywac!!!
stopery wklada sie w specyficzny sposob i nie kazdy to potrafi. mi to nie wychodzilo, stad odpuscilem ich uzywanie
ale czasami musze. jak np spawam to nie zaloze i maski i nausznikow :(
 
Stopery zbyt łatwo mogą się poluzować, ja sobie odpuściłem na rzecz aktywnych ochronników, no ale też używane w innych warunkach (jednorazowe bardzo duże natężenia dźwięku).
 
Nas uczono na BHP że stoperów nie powinno się nosić zbyt długo. Na opakowaniach zresztą mieliśmy zaznaczone do godziny, tego też trzymali się niemiaszki jak przyjeżdżali w delegacje. Materiał gąbka silikonowa firma Peltor bodajże.
 
Niech cię bronią wszystkie siły przed ustawianiem dźwięku w nausznikach. Na koncertach jest najczęściej napieprzanie takim natężeniem dźwięku, że tego słuchać się nie da.
Naprawdę w 80% koncertów zastanawiam się czy realizator jest głuchy?
4 koncerty pod rząd na których byłem były spieprzone na maxa.
Jessie Ware - subbas który dominował nad wszystkim i zagłuszał resztę
Hey - gość przesterował wszystko co się dało i głośniki/wzmacniacze zwyczajnie charczały.
Podsiadło - było nienajgorzej poza tym że stopa perkusji była tak ustawiona że zagłuszała resztę. Jak akurat stopa nie grała, to brzmiało nienajgorzej.
jakiś koncert jazzowy w filharmonii - gość zamiast wpiąć się do nagłośnienia filharmonii albo w ogóle odpuścić i grać live, to przyjechał ze swoim. I tak poustawiał scenę, że miałem zeza rozbieżnego. Fortepian stoi z lewej, słyszę go z lewej (dźwięk oryginalny) i z prawej ( z głośnika) itp.
itd itp...
Takie grube błędy do wychwycenia w pierwsze 3 sekundy i do natychmiastowej poprawy - a ci ludzie grali tak cały koncert.

Nie ustawiaj sprzętu w nausznikach proszę..
 
Naprawdę w 80% koncertów zastanawiam się czy realizator jest głuchy?
bo tak chyba jest. niedosc ze za glosno to jeszcze korekcja nienaturalna itp itd :(



jakiś koncert jazzowy w filharmonii - gość zamiast wpiąć się do nagłośnienia filharmonii albo w ogóle odpuścić i grać live, to przyjechał ze swoim. I tak poustawiał scenę, że miałem zeza rozbieżnego. Fortepian stoi z lewej, słyszę go z lewej (dźwięk oryginalny) i z prawej ( z głośnika) itp.
itd itp...
Takie grube błędy do wychwycenia w pierwsze 3 sekundy i do natychmiastowej poprawy - a ci ludzie grali tak cały koncert.
najlepszy przyklad to "jazz na starowce" 2 lata temu. kiedy to naglosnieniowcom padl sprzet i trio gralo bez wzmocnienia...
niedosc ze bylo ich slychac wystarczajaco dobrze, to bylo slychac olbrzymia roznice w ustawieniach sprzetu!!
kontrabas w koncu nie byl podbarwiony, stopa sie pojawila, a akordeon ciagle dawal rade :D
 
Nie na temat...
Panowie, na koncercie nigdy nie będzie brzmieć jak na płycie, ani odwrotnie... nigdy :)
Nawet gdy zespół zagra bez nagłośnienia to zabrzmi poprawnie, barwowo, ale nie "poziomowo" (dostosowanie głośności poszczególnych instrumentów), dlatego inaczej to brzmi na płycie, na koncercie i na żywo bez użycia nagłośnienia.
Jeśli macie porównanie tylko z nagraniami z płyty, to nie ma bata, nigdy nie zabrzmi tak jak uważacie że ma zabrzmieć.

Kiedy zespół brzmi tak jak chcą tego muzycy?
Wtedy kiedy nagłośnieniem wzmacniamy tylko te instrumenty które trzeba (i gdy akustyk nie jest z przypadku, sprzęt nie jest z przypadku jak i sala jest "ograna").
Niestety na dużych koncertach to za mało i trzeba nagłośnić wszystko i wtedy zmienia się barwa dźwięku, która jest zależna od sprzętu, miejsca, jak również od słuchu jak i umiejętności akustyka.
 
Ostatnia edycja:
Nie na temat...
ale jak sie jest na jednej imprezie, gdzie jest jedno naglosnienie... a zmienia sie tylko zespol, realizator dzwieku itp. to niby czego wina ze kazdy brzmi inaczej?
gluchego dzwiekowca! :p
 
Nie na temat...
ale jak sie jest na jednej imprezie, gdzie jest jedno naglosnienie... a zmienia sie tylko zespol, realizator dzwieku itp. to niby czego wina ze kazdy brzmi inaczej?
gluchego dzwiekowca! :p

Nie na temat...
Nie tylko.
Inny zespół to inni muzycy, inne instrumenty, inne brzmienie same w sobie, inna muzyka... no i inny akustyk.
Jest 5 rzeczy które wpływają na dobry dźwięk na koncercie: muzyk, instrument, sprzęt nagłośnieniowy, sala, akustyk.
Jeśli jedno z wymienionych jest kiepskie, to mamy kiepski dźwięk.
 
haggard pomyśl o temacie z innej strony. Jeżeli tobie (zakładam) staremu wydze, gdzie ucho jest już styrane trochę pracą- jest za głośno na froncie oddalonym 40m od sceny. To co ma powiedzieć młodzież stojąca pod paczkami i mająca bardziej czulszy słuch. Jeżeli jest duża powierzchnia do nagłośnienia to się odpowiednio projektuje system nagłośnieniowy, a nie pcha w paki ile fabryka dała, przez co słuchacze dostają ciśnienie zbliżone do poziomu bólu.
 
Powrót
Góra