Jako, że mój subik jest już praktycznie gotowy, pozostało go jedynie dopieścić opiszę całą moją przygodę z nim 
Mój sprzęt to Yamaha RX-V661, napędzająca zestaw 5.0 Tonsil Maestro II, całość stoi w pokoju wielkości nieco ponad 20m2. Jako, że od początku brakowało mi nieco basu uznałem że trzeba dorzucić do zestawu jakiegoś suba. Zachęcony projektami kolegów z forum oraz chęcią zrobienia samemu czegoś fajnego postanowiłem zbudować suba DIY
Jest to mój pierwszy tego typu projekt, ze stolarką ani tego typu rzeczami nie miałem nigdy do czynienia od początku wiedziałem, że wykonanie będzie mnie kosztować sporo czasu i wysiłku, tym bardziej, że zawsze jak już coś robię, to drażni mnie najmniejsza wada i wszystko staram się wykonać najlepiej jak się da.
Początkowym problemem był wybór przetwornika -miał być szybki i niskoschodzący. Po burzliwych dyskusjach na forum padło na Visatona W250S. Co do panelu praktycznie od początku sprawa była jasna -Sub 150 Irka. Kupiłem więc głośnik (polecam sklep Grelton -świetna obsługa, błyskawiczna realizacja zamówienia i zawsze jest szansa na rabat
), zapisałem się u Irka do kolejki na panel i zacząłem budowę.
Obudowę zaprojektowałem na około 53L netto, z osobną komorą na panel, całość ma brutto 81,25L.
Nadszedł czas na wykonanie -od razu głęboka woda -najpierw zabrałem się za przednią ściankę, postanowiłem że nie będę szedł na łatwiznę i frez musi być. Sęk w tym, że nie mam frezarki, a jedynie to, co widać na fotce, jak DIY to DIY, do stolarza więc nie pójdę, musiałem więc sobie radzić tym, co mam:

Frez powoli się robił:


Oczywiście nie było szans, żeby taką techniką wyszedł idealnie, trzeba było więc mu pomóc szpachlą:

Po kilku turach szpachlowania i szlifowania zaczął nabierać właściwego kształtu:



Gdy już frez pod głośnik zaczął przypominać to, co powinno być, przyszła kolej na otwór pod rurę BR -metoda wiadoma -wiercenie mnóstwa dziur dookoła, a następnie piłowanie raszplą:

Następnie można było zaczynać składać obudowę, miała być solidna, skręciłem wkrętami do płyty g-k i skleiłem Vicolem:

No i znowu szpachlowanie, szlifowanie, szpachlowanie, szlifowanie:


aż powoli pojawił się:


Jako, że był to mój pierwszy projekt DIY nie wiedziałem na ile doskowale i równa musi być gładka powierzchnia pod fornir żeby nie było widać wad, a jako że miała być perfekt to walczyłem dotąd, aż wyglądała tak, że praktycznie można by było ją pomalować lakierem :mrgreen:
Kolejny krok to fornir -tutaj także nie miałem najmniejszych doświadczeń, wiedziałem jedynie to, co wyczytałem w necie. Kupiłem Pattex Universal Classic, fornir jesionowy -bo taki najbardziej zgrywał się z moimi maestro, miał być póżniej robiony na czarno.
Fornir był na tyle wąski, że każdą ściankę trzeba było robić z dwóch płatów -musiałem więc docinać i łączyć. Fornirowanie zacząłem oczywiście od dolnej ścianki -przykleiłem, docisnąłem, przycisnąłem kilkoma płytami wiórowymi, na wierzch położyłem wielką doniczkę z tują i... po kilku godzinach okazało się, że jest kilka bąbli. Wziąłem więc żelazko -bąble owszem zniknęły, nie miałem za to świadomości że pod wpływem odparowania wody fornir się skurczy i w miejscu łączenia które przedtem było idealne powstanie szczelina... Na szczęście była to dolna ścianka, zaszpachlowałem więc szparę klejem z pyłem ze szlifowania forniru. Trzeba było jednak wyciągnąć wnioski i zmienić technikę -terez po przyklejeniu jeździłem ciężką metalową kostką, następnie dociążenie na godzinę, powtórzenie operacji z kostką i znowu docisk na kilka godzin -wyszło super. Niestety zapomniałem o fotach zaraz po fornirowaniu, zrobiłem dopieo jak zacząłem bejcować:


Łączenie praktycznie niewidoczne

Po bejcowaniu (zrobiłem to bejcą rustykalną) przyszła kolej na malowanie -i tu zaczął się horror. Półmatowy Domalux Strong po położeniu drugiej warstwy zaczął się gryźć:

Oczywiście nic takiego nie działo się na deseczce testowej, bałem się, że będę musiał zdzerać cały fornir i zaczynać od nowa. Początkowo sądziłem że może Domalux nie był suchy po pierwsej warstwie, spróbowałem jeszcze raz - to samo. Trzeba było więc drapać, bejcować od nowa i myśleć co dalej... Na szczęście koledzy z forum poradzili mi lakier wodny, kupiłem Luxmal Hydroparkiet Boazeria i wreszcie się udalo. Calość walki z lakierami opisana jest w temacie:
http://diyaudio.pl/viewtopic.php?t=19705
Wreszcie mogłem się zabrać za wygłuszenie -wełną owczą i składanie.
Efekt końcowy wyszedł uważam całkiem całkiem, subik ładnie się prezentuje:








Subik jest strojony na jakieś 32Hz, rurą BR w najwęższym miejscu 9mm o długości 28,5cm. Z efektu końcowego jestem jak najbardziej zadowolony -fajnie gra, oczywiście nie jest jeszcze wygrzany więc dopiero z czasem zacznie pokazywać pazurki
Jeśli chodzi o koszty to wyszły myślę całkiem przyzwoite -przetwornik 225zł, fornir 40, drobnica myślę że około 100, no i panel u Irka. Niestety kilka rzeczy typu lakier musiałem kupować na dwa razy, podobnie BR -pierwszy który kupiłem na allegro okazał się być fatalnie niekształtny optycznie.
Narzędzia użyte do budowy były najbardziej podstawowe z podstawowych :mrgreen:
Chciałem podziękować Irkowi za panelik i chłopakom z forum za wszystkie rady i pomoc
Subik wymaga jeszcze oczywiście niewielkiego dopracowania -dopiero wczoraj go złożyłem, muszę poprawić nieco BR i takie tam
Tymczasem trzeba brać się za wygrzewanie :mrgreen: Za kilka dni zdam relację z dalszych efektów
Proszę o komentarze, rady odnośnie ulepszenia oczywiście także mile widziane

Mój sprzęt to Yamaha RX-V661, napędzająca zestaw 5.0 Tonsil Maestro II, całość stoi w pokoju wielkości nieco ponad 20m2. Jako, że od początku brakowało mi nieco basu uznałem że trzeba dorzucić do zestawu jakiegoś suba. Zachęcony projektami kolegów z forum oraz chęcią zrobienia samemu czegoś fajnego postanowiłem zbudować suba DIY

Początkowym problemem był wybór przetwornika -miał być szybki i niskoschodzący. Po burzliwych dyskusjach na forum padło na Visatona W250S. Co do panelu praktycznie od początku sprawa była jasna -Sub 150 Irka. Kupiłem więc głośnik (polecam sklep Grelton -świetna obsługa, błyskawiczna realizacja zamówienia i zawsze jest szansa na rabat

Obudowę zaprojektowałem na około 53L netto, z osobną komorą na panel, całość ma brutto 81,25L.
Nadszedł czas na wykonanie -od razu głęboka woda -najpierw zabrałem się za przednią ściankę, postanowiłem że nie będę szedł na łatwiznę i frez musi być. Sęk w tym, że nie mam frezarki, a jedynie to, co widać na fotce, jak DIY to DIY, do stolarza więc nie pójdę, musiałem więc sobie radzić tym, co mam:

Frez powoli się robił:


Oczywiście nie było szans, żeby taką techniką wyszedł idealnie, trzeba było więc mu pomóc szpachlą:

Po kilku turach szpachlowania i szlifowania zaczął nabierać właściwego kształtu:



Gdy już frez pod głośnik zaczął przypominać to, co powinno być, przyszła kolej na otwór pod rurę BR -metoda wiadoma -wiercenie mnóstwa dziur dookoła, a następnie piłowanie raszplą:

Następnie można było zaczynać składać obudowę, miała być solidna, skręciłem wkrętami do płyty g-k i skleiłem Vicolem:

No i znowu szpachlowanie, szlifowanie, szpachlowanie, szlifowanie:


aż powoli pojawił się:


Jako, że był to mój pierwszy projekt DIY nie wiedziałem na ile doskowale i równa musi być gładka powierzchnia pod fornir żeby nie było widać wad, a jako że miała być perfekt to walczyłem dotąd, aż wyglądała tak, że praktycznie można by było ją pomalować lakierem :mrgreen:
Kolejny krok to fornir -tutaj także nie miałem najmniejszych doświadczeń, wiedziałem jedynie to, co wyczytałem w necie. Kupiłem Pattex Universal Classic, fornir jesionowy -bo taki najbardziej zgrywał się z moimi maestro, miał być póżniej robiony na czarno.
Fornir był na tyle wąski, że każdą ściankę trzeba było robić z dwóch płatów -musiałem więc docinać i łączyć. Fornirowanie zacząłem oczywiście od dolnej ścianki -przykleiłem, docisnąłem, przycisnąłem kilkoma płytami wiórowymi, na wierzch położyłem wielką doniczkę z tują i... po kilku godzinach okazało się, że jest kilka bąbli. Wziąłem więc żelazko -bąble owszem zniknęły, nie miałem za to świadomości że pod wpływem odparowania wody fornir się skurczy i w miejscu łączenia które przedtem było idealne powstanie szczelina... Na szczęście była to dolna ścianka, zaszpachlowałem więc szparę klejem z pyłem ze szlifowania forniru. Trzeba było jednak wyciągnąć wnioski i zmienić technikę -terez po przyklejeniu jeździłem ciężką metalową kostką, następnie dociążenie na godzinę, powtórzenie operacji z kostką i znowu docisk na kilka godzin -wyszło super. Niestety zapomniałem o fotach zaraz po fornirowaniu, zrobiłem dopieo jak zacząłem bejcować:


Łączenie praktycznie niewidoczne


Po bejcowaniu (zrobiłem to bejcą rustykalną) przyszła kolej na malowanie -i tu zaczął się horror. Półmatowy Domalux Strong po położeniu drugiej warstwy zaczął się gryźć:

Oczywiście nic takiego nie działo się na deseczce testowej, bałem się, że będę musiał zdzerać cały fornir i zaczynać od nowa. Początkowo sądziłem że może Domalux nie był suchy po pierwsej warstwie, spróbowałem jeszcze raz - to samo. Trzeba było więc drapać, bejcować od nowa i myśleć co dalej... Na szczęście koledzy z forum poradzili mi lakier wodny, kupiłem Luxmal Hydroparkiet Boazeria i wreszcie się udalo. Calość walki z lakierami opisana jest w temacie:
http://diyaudio.pl/viewtopic.php?t=19705
Wreszcie mogłem się zabrać za wygłuszenie -wełną owczą i składanie.
Efekt końcowy wyszedł uważam całkiem całkiem, subik ładnie się prezentuje:








Subik jest strojony na jakieś 32Hz, rurą BR w najwęższym miejscu 9mm o długości 28,5cm. Z efektu końcowego jestem jak najbardziej zadowolony -fajnie gra, oczywiście nie jest jeszcze wygrzany więc dopiero z czasem zacznie pokazywać pazurki

Jeśli chodzi o koszty to wyszły myślę całkiem przyzwoite -przetwornik 225zł, fornir 40, drobnica myślę że około 100, no i panel u Irka. Niestety kilka rzeczy typu lakier musiałem kupować na dwa razy, podobnie BR -pierwszy który kupiłem na allegro okazał się być fatalnie niekształtny optycznie.
Narzędzia użyte do budowy były najbardziej podstawowe z podstawowych :mrgreen:
Chciałem podziękować Irkowi za panelik i chłopakom z forum za wszystkie rady i pomoc

Subik wymaga jeszcze oczywiście niewielkiego dopracowania -dopiero wczoraj go złożyłem, muszę poprawić nieco BR i takie tam

Tymczasem trzeba brać się za wygrzewanie :mrgreen: Za kilka dni zdam relację z dalszych efektów

Proszę o komentarze, rady odnośnie ulepszenia oczywiście także mile widziane
