Wrocilem ze sklepu, mialem dzis po drodze wiec wstapilem.... wchodze do sklepu- patrze stoi jakis leszcz i majta se jakims kablem RCA to ja juz se mysle jak widze takiego chojraka ze bedzie beka w sklepie. Pierwsze pytanie na podpuche;] "macie tu jakis dobry amplituner ?? " koles sie spojzal na mnie jak na jakiegos 60- latka ktory nie ma pojecia o audio... no dobra koles pokazuje mi na Yamahe RXV350 oczywiscie pokazuje mi ja nie mowiac modelu (bo pewnie nie zna) i mowi "no widzi pan mamy tu w dobrej cenie Yamahe, jest to najwyzszy model tej firmy, bardzo trudno dostepny w polsce, maja go tylko wybrane salony........" (cena 1799zl), ja juz ze smiechu nie moge oczywiscie nie okazujac tego a wrecz przeciwnie wykazujac nadmierne zainteresowanie, odwracam sie i patrze stoja Tonsil Czat100 i sie pytam kolesia czy moglby wlaczyc je poniewaz jestem zainteresowany a on mi na to "prosze pana tu nie jest pokoj odsluchowy tylko sklep, tu sie kupuje a nie slucha... no dobra odpuscilem se odsluchy (w sobote do Media Marktu pojade tam tez to maja) tak jeszcze sobie pomyslalem przed wyjsciem ze sklepu o Tannoy'ach wiec pytam leszczyka macie moze w asortymencie lub sprowadzacie Tannoy'e M-2 a on mi na to po dluzszej chwili pomyslunku odpowiada- "my tu nie prowadzimy sprzetu tak niskiej jakosci, pan zobaczy w komputerowym tam na skrzyzowaniu, tam pewnie maja" Po pobycie 5 minutowym w tym sklepie mam dobry chumor na caly wieczor. Najlepsze bylo zdanie "my tu nie prowadzimy sprzetu tak niskiej jakosci" obejzalem sie pozniej na lewo i zobaczylem uginajace sie polki od Alphard'ow i innych no name, powaga same byly tam wzmacniacze firmy First 1800Watt w roznej gammie kolorystycznej....
Pozdrawiam