Witam. Dzisiaj naszła mnie myśl, jakby tu zrobić zdalnie sterowany potencjometr na silnik. Co do sterownika na pilot - nie ma problemu, jest tego w sieci dużo. Problem tylko z napędem
Czemu w ogóle trace czas na takie duperele? Żal mi wydać na potencjometr ALPS z silniczkiem koło 100zł .. Tak to chociaż można kupić zwykłego alpsa za 30-40zł + własnej roboty silniczek.
Dobra, teraz jaka jest moja koncepcja - potencjometr, do potencjometra "przedłużka", która idzie do gałki. Przedłużka osadzona na łożyskach, żeby w miarę lekko chodziła, no i żeby silniczek uciągnął ciężką, miedzianą gałkę.
Co do napędu, albo CD-ROM i silnik główny, która napędza płytę - chociaż wydaje mi się, że to zły pomysł, ponieważ silnik ten ma wysokie obroty i trzeba by było robić duże przełożenie. Silnik od wysuwania "języka" cd-romu mam i go już testowałem - muszę powiedzieć, że na słabszym napięciu, niż normalnie pracuje, wydawał się dość mocny, gdy go palcem przytrzymywałem :)
Zębatki też idzie wziąć z cd-romu.
Druga opcja to silnik i mechanizm ze skanera/drukarki .. Tutaj niestety nie posiadam żadnych części, może to ktoś testował?
Trzecia opcja to po prostu silniczek z zabawek .. Zwykły, taki prostokątny .. Za łebka zrobiłem sobie na takim wentylatorek do czapki na upalne dni, wiał równo na dwóch bateriach AAA.
Może ktoś coś takiego już próbował?
O przełożeniu też myślałem, i wymyśliłem albo przekładnie na zębatkach - zębatka-zębatka, albo na jakimś pasku klinowym ^^ Na jakiejś solidnej gumie z dętki, albo coś w ten deseń.
Co sądzicie o moim pomyśle? I proszę nie pisać, że nie opłaca w ogóle się tym bawić itd.
Pozdrawiam

Czemu w ogóle trace czas na takie duperele? Żal mi wydać na potencjometr ALPS z silniczkiem koło 100zł .. Tak to chociaż można kupić zwykłego alpsa za 30-40zł + własnej roboty silniczek.
Dobra, teraz jaka jest moja koncepcja - potencjometr, do potencjometra "przedłużka", która idzie do gałki. Przedłużka osadzona na łożyskach, żeby w miarę lekko chodziła, no i żeby silniczek uciągnął ciężką, miedzianą gałkę.
Co do napędu, albo CD-ROM i silnik główny, która napędza płytę - chociaż wydaje mi się, że to zły pomysł, ponieważ silnik ten ma wysokie obroty i trzeba by było robić duże przełożenie. Silnik od wysuwania "języka" cd-romu mam i go już testowałem - muszę powiedzieć, że na słabszym napięciu, niż normalnie pracuje, wydawał się dość mocny, gdy go palcem przytrzymywałem :)
Zębatki też idzie wziąć z cd-romu.
Druga opcja to silnik i mechanizm ze skanera/drukarki .. Tutaj niestety nie posiadam żadnych części, może to ktoś testował?
Trzecia opcja to po prostu silniczek z zabawek .. Zwykły, taki prostokątny .. Za łebka zrobiłem sobie na takim wentylatorek do czapki na upalne dni, wiał równo na dwóch bateriach AAA.
Może ktoś coś takiego już próbował?
O przełożeniu też myślałem, i wymyśliłem albo przekładnie na zębatkach - zębatka-zębatka, albo na jakimś pasku klinowym ^^ Na jakiejś solidnej gumie z dętki, albo coś w ten deseń.
Co sądzicie o moim pomyśle? I proszę nie pisać, że nie opłaca w ogóle się tym bawić itd.

Pozdrawiam
Skomentuj