Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Jak uratowac aku zelowe?

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Jak uratowac aku zelowe?

    Panowie, mam pytanko. Mam dwa aku zelowe 12v 36Ah. Napiecia na nich to 7.5V i 8.89V. Teoretycznie juz trupy, ale moze da sie je jeszcze uratowac? Jakies pomysly co do sposobu ladowania? Mam zwykly prostownik z regulacja pradu.

    Oczywiscie nie oczekuje duzej pojemnosci, oby tylko trzymaly napiecie znamionowe.

    #2
    http://allegro.pl/ladowarka-akumulat...388449427.html może coś taka dedykowana ładowarka pomoże choć szczerze wątpię, żywotność akumulatorów żelowych przy prawidłowym użytkowaniu to maksymalnie 5 lat. Ile mają Twoje ?

    Skomentuj


      #3
      Trudno powiedziec ile dokladnie maja, ale moga miec dwa razy tyle, co napisales :)

      Skomentuj


        #4
        Bawiłem się w ratowanie akumulatorów od UPS-ów, o ile nie były zdeformowane to jakiś efekt był. Potrzebny jest układ generujący impulsy taki jak tu: http://homepower.com/view/?file=HP77_pg84_Couper, http://www.instructables.com/id/Desu...an-Altoids-Ti/ , zrobiłem taki układ i naprawdę działa (testowane też na aku samochodowym). W totalnie wyschniętych akumulatorach dolewałem po parę kropel wody destylowanej do cel, trzeba wiedzieć, że taki "zabieg" aby był skuteczny musi potrwać (np. tydzień).

        Skomentuj


          #5
          Zwykłe źródło prądowe i zostawiasz na kilkanaście godzin do nawet dni zaleznie od tego jak aku będzie się regenerować. Prąd nie musi być duży.

          Ja kiedyś załatwiłem żelowe aku (pojemnośc 1.3Ah) tak, że miało praktycznie 0V, jakieś ułamki wolta. Podłączyłem pod ładowarkę na prądzie kilkudzieisieciu mA i tak po ok dobie akumulator w końcu zaczał pobierać jakiś prąd i wstał. Poźniej zwięszyłem mu do 1/10C i już wciagał prąd jak trzeba. Oczywiście nie był tak dobry jak przed skrajnym rozładowaniem ale wykazywał całkiem przyzwoitą pojemność.

          Skomentuj


            #6
            OK dzieki za sugestie. Pytalem dzisiaj o ladowarke to zawolali 81zl. W sumie moglbym podlaczyc na probe prostownik na malym pradzie. Gosciu ktory sprzedaje akumulatory upieral sie, ze aku zelowe musi byc ladowane impulsowo, a nie pradem stalym jak zwykle kwasiaki.

            Skomentuj


              #7
              Olej sugestie gościa i podłącz pod prostownik. Akumulatory ołowiowe, chociaż nie jestem na 100% pewien czy żelówki też, powinno się faktycznie ładować krótkotrwałymi cyklami ładowanie-rozładowanie, to pozwala uzyskać maksymalną trwałość i pojemność. Ale nie ma co popadać w przesadę, akumulatory żelowe w większości przypadków pracują w trybie buforowym gdzie są podłączone bez przerwy do prądu ładowania i nic im się nie dzieje.
              Twoje aku mają dużą pojemność ładowanie tego 2-3A nie zrobi im krzywdy.

              Skomentuj


                #8
                Ajj jak podłączyłeś, to już zapomnij o tym że wstanie. Gościu ze sklepu dobrze mówił - zelówkę trzeba podpiąć pod impulsówkę, na malutki prąd to wstanie.
                Zwykły stały pogorszył tylko sytuacje, możesz zapomnieć o działalności akumulatorka.

                Żelówke powinno traktować się jak akumulator Ni-Cd to będzie działać jak powinien.

                Skomentuj


                  #9
                  Jeszcze niczego nie podlaczylem. Szukam kogos, od kogo bede mogl pozyczyc ladowarke na probe. Jak sie uda odratowac to sobie kupie nowa ladowarke.

                  Skomentuj


                    #10
                    Yoshi też napsiał dużo prawdy, ale szczerze powiedziawszy - działam przy alarmach/monitoringu i przy sieciach bezprzewodowych oraz przy CA z żelówkami i wiem, że używane są w ten sposób - w zasilaczach buforowych podłączone cały czas pod ładowanie, i działają - ale ile? co roku trzeba taki aku wymienić, bo przestaje trzymać pojemność.

                    W samochodzie to samo - ładowany prądem z alternatora nie podziała za długo, pewnie też przez to że dość często się rozładowuje. Ale tak czy siak - ładowałem już kilka ładowarką impulsową małym prądem - 80mA i powiem że byłem zaskoczony tym, że trzymał potem napięcie i pojemność jak trzeba, nie jak nowy, ale wystarczająco do ponownego użycia.

                    Skomentuj


                      #11
                      Chcialbym uzywac tego aku jako zasilanie do wzmacniaczy domowych na kostkach samochodowych, oraz jako zapas w trakcie pomiarow w plenerze. Dlatego nie wymagam pojemnosci jak w nowym, tylko tyle aby trzymal przyzwoicie napiecie.

                      Skomentuj


                        #12
                        Mam dwa sposoby na takie rzeczy - ładuje parę dni znikomym prądem i patrze czy wstały - jak nie, to daję pod prostownik i ładuję sporym prądem i napięciem z rzędu 16V przez krótki czas (pół godziny, przerwa ze 2h) - jak nie pomaga, wyrzucam(utylizuje). Nie udało mi się z raz(aku 12Ah maxcella, na 15 innych, więc próbuj, do odważnych świat należy :)

                        Skomentuj


                          #13
                          Przy skrajnie rozładowanym aku prąd ładowania limituje duża rezystancja wewnętrzna akumulatora. Można go podłaczyć pod źródło nawet 10A i nie popłynie tyle bo akumulator nie będzie chciał wziać. Gdy aku przyjmuje prąd wówczas wazna jest jego kontrola ale to też świadczy o tym, że sie ładuje i nie jest tak źle.

                          Moim zdnaiem temat akumulatorów jest niepotrzebnie demonizowany. Faktem jest że ładujac małym prądem mozna uzyskać większą trwałośc i pojemność ale ta "tajemna" wiedza jest znana od dziesięcioleci. A żeby to zrealizować nie trzeba mieć specjalnych ładowarek. Nikt tego jednak nie realizuje w praktyce bo nikomu nie chce się czekać jak kiedyś 14h aż sie naładuje paluszek do aparatu, każdy chce miec pełne akumulatory w godzinę .

                          Skomentuj


                            #14
                            u kolegi optima zelowa jezdzi juz 10lat
                            i nie okazuje oznak zuzycia
                            Juz mi sie nie chce...

                            Skomentuj


                              #15
                              Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                              Nikt tego jednak nie realizuje w praktyce bo nikomu nie chce się czekać jak kiedyś 14h aż sie naładuje paluszek do aparatu, każdy chce miec pełne akumulatory w godzinę
                              Nie każdy - mi Sanyo 2700mAh wykończyła ładowarka procesorowa Sony BGC-34HLD (360mA x 4) więc zamówiłem na allegro starą ładowarkę Philipsa PNC253, która prąd ładowania ma 80mA x 4 i powiem szczerze, że odratowała trochę te Sanyo, ale kupiłem jeszcze Enelopy dodatkowo i wiem, że warto poczekać te 20H na naładowanie, bo efekt jest mega dużo lepszy.

                              Skomentuj


                                #16
                                Zamieszczone przez LightSound Zobacz posta
                                Nie każdy - mi Sanyo 2700mAh wykończyła ładowarka procesorowa Sony BGC-34HLD (360mA x 4) więc zamówiłem na allegro starą ładowarkę Philipsa PNC253, która prąd ładowania ma 80mA x 4 i powiem szczerze, że odratowała trochę te Sanyo, ale kupiłem jeszcze Enelopy dodatkowo i wiem, że warto poczekać te 20H na naładowanie, bo efekt jest mega dużo lepszy.

                                Hmm wg matematyki to w 20H tym prądem naładujesz te akumuatory ledwie do połowy . Najważniejsze przy akumulatorach jest kontrola ich temperatury a to robi niewiele ładowarek. Szczególnie akumulatory niklowo-wodorkowesa czułe na przeładowanie które objawia się gwałtownym wzrostem temperatury. Ładowarki procesorowe ładują wg jakiegoś profilu napięcia który akurat nie musi odowiadac naszym akumulatorom. Jedne sa pełne przy 1.5V/ ognowo inne potrzebują 1.6 lub 1.7V.
                                Podobnie z żelówkami , warto uwazać na temp bo może sie wylać (mieliśmy taki przypadek w firmie).
                                Obecnie, wbrew pozorom najtrudniejsze do naładowania akumulatory litowe, dają największa pewność naładowania i trwałości bo tam są ściśle określone parametry ładowania i co najwazniejsze są uniwersalne dla każdego producenta (niezaleznie od producenta ogniwo jest ładowane do 4.2V), pozatym są cholernie odporne na prąd ładowania i rozładowania więc nabijanie ich w pół godziny a nawet 15 min (dla dobrych akumulatorów z prądem ładowania rzedu 5C) jest najzupełniej normalne i nie ma większego wpływu na trwałość.

                                Skomentuj


                                  #17
                                  Zamieszczone przez Yoshi_80 Zobacz posta
                                  Hmm wg matematyki to w 20H tym prądem naładujesz te akumuatory ledwie do połowy
                                  rzeczywiście, nawet pod spodem ładowarki jest tabelka, że 2500mAh trzeba ładować 35H. No to niech się smażą dalej w tej ładowarce :)

                                  Skomentuj


                                    #18
                                    No wiec podlaczylem jeden z aku to prostownika dla akumulatorow z elektrolitem. Stara, radziecka maszyna z regulowanym pradem. Po podlaczeniu do aku i ustawieniu najmniejszego pradu wskazowka nawet nie drgnela, ale widze ze po dwoch godzinach cos sie ruszylo i akumulator daje oznaki ladowania. Zobaczymy co bedzie dalej. Potrzymam go tak z minimum 24 godziny. Chyba ze macie jakies inne propozycje?

                                    ---------- Post dodany o 17:41 ---------- Poprzedni post o 17:31 ----------

                                    Patrzylem teraz na prostownik i wskazowka pokazuje prad 1A. Jest to minimalna wartosc jaka moge ustawic.

                                    Skomentuj


                                      #19
                                      Czyli jak myślałem, wystarczyło poczekać i aku przyjmie prąd, teraz jak napięcie wzrosło mu do nominalnych 2V możesz go już normalnie ładować

                                      Skomentuj


                                        #20
                                        Ciekawe co z tego wyjdzie. Teraz wskazowka podeszla na ponad 2A.

                                        Skomentuj

                                        Czaruję...
                                        X