Z sądami różnie bywa ... Ja w tym roku dostałem "wyrok" uniewinniający; sprawa ze straży miejskiej za niszczenie zieleni (parkowanie kołami jednej strony samochodu na czymś co według nich jest trawnikiem). Normalnie pewnie przyjął bym mandat bo wiem że dyskusja jest jałowa, ale że akurat leczyłem zerwane ścięgno achillesa i nie byłem mobilny, olałem pismo ze straży i sprawa trafiła do sądu. Po jakimś czasie dzwoni mama i mówi że znowu wstyd przed listonoszem bo znowu pismo z sądu itd ...:> Ale dzwoni po kilku minutach ponownie że przeczytała to pismo i że sąd mnie uniewinnił bo na zdjęciach dowodowych ze straży, sąd zieleni żadnej nie widzi :)
Tak wiec równie bywa, czasami można być mile zaskoczonym.
Tak wiec równie bywa, czasami można być mile zaskoczonym.
Skomentuj