Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Zatykanie uszu - głośna muzyka

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Zatykanie uszu - głośna muzyka

    Cześć
    Od jakiegoś czasu zrobiło mi się tak, że jak ktoś da głośniej sporo muzykę albo nawet ja sam w aucie przesadzę to potem mam przytkane uczy, i ustępuje powoli po paru godzinach. Coś jak bym wody sobie do ucha nalał.

    Dziś byłem na kontroli u laryngologa po operacji przegrody nosowej, powiedziałem mu o tym, powiedział 3 rzeczy:
    - że nie wie co to może być
    - że normalnie jest tak, że jak jest głośno to ucho się samo "zabezpiecza" jakby mięśniem ściąga na moment dużej głośności żebym się nie uszkodzić ale powinno po chwili to wrócić do normy
    - no i żebym ciszej słuchał

    Nigdy nie słuchałem super głośno, w ramach rozsądku zawsze. Wręcz wole na średnim poziomie z nieprzesadzonym basem. Dziwię się jak te dresy wytrzymują takie ciśnienia jak ich z 1 km słychać.

    Dziś przytkałem sobie ucho prawe w drodze do lekarza w aucie.
    Podczas wizyty zrobili mi badanie - audiometrie tonalną (i coś jeszcze) i kobieta powiedziała, że bardzo dobre wyniki mam ale, że w prawym gorzej.
    A ja mówię jej, że przytkałem właśnie i ze za 2-3 godziny wróci do normy.

    Strasznie mnie to denerwuje, przykład:
    Poszedłem z kolega do sklepu posłuchać głośników samochodowych. Była ścianka i sprzedawca chciał zaprezentować. Mówię mu, proszę nie dawać głośno, ustawił chyba z 21 na radiu. Rykło i za moment mi słuch zatkało. No i posłuchane już było.

    Też ktoś tak z was ma?
    Wszędzie był, wszytko widział, na wszystkim się zna...
    Wulgarny, przemądrzały to właśnie ja.

    #2
    Ja tam mam po każdym koncercie gdy nie mam stoperów w uszach.
    Od pewnego czasu nawet na scenie zacząłem ich używać, zwłaszcza gdy kucam za perkusją (China zabija moje uszy :unsure: ).

    Ogólnie jest tak jak lekarz mówi, że ucho same się zabezpiecza przed nadmiernym chałasem, dlatego przez jakiś czas mamy "zatkane uszy" zanim ucho dojdzie do siebie.

    Skomentuj


      #3
      Tak, ale powinno być tak, że moment i słuch wraca do normy a nie, że słychać ale jakby przytłumione przez parę godzin.

      Ale na koncercie jest parę godzin głośno, a mi chwila wystarczy i już zatkane.
      Wszędzie był, wszytko widział, na wszystkim się zna...
      Wulgarny, przemądrzały to właśnie ja.

      Skomentuj


        #4
        Zamieszczone przez kondrax Zobacz posta
        Tak, ale powinno być tak, że moment i słuch wraca do normy...
        To nie tak.
        To zależy od natężenia chałasu, częstotliwości i czasu.
        Moje uszy też są "zatkane" przez pare godzin, nawet gdy kilka minut jestem na salce prób bez stoperów, i tu nie potrzeba kilku godzin.
        A nawet wystarczy kilku sekundowy pisk o silnym natężeniu aby zatkało na pare godzin.

        Ale jeśli Ty masz z tym większy problem, no to to już jest sprawa dla lekarza.

        Skomentuj


          #5
          Zamieszczone przez kondrax Zobacz posta
          Podczas wizyty zrobili mi badanie - audiometrie tonalną (i coś jeszcze)
          Powinieneś zrobić badanie odruchu strzemiączkowego + audiometria impedancyjna.
          Jak kiedyś byłem u laryngologa to problem rozwiązało płukanie uszu.
          Zamieszczone przez kondrax Zobacz posta
          Dziś byłem na kontroli u laryngologa po operacji przegrody nosowej
          Za odruch strzemiączkowy odpowiedzialny jest chyba nerw twarzowy, generalnie to za kilka rzeczy jest on odpowiedzialny.
          Lepiej idź na badania do dobrego laryngologa a nie do tych kiepów jakich teraz pełno, nie bagatelizuj sytuacji bo jeszcze ci twarz porazi.

          Skomentuj


            #6
            Większy może, ale kiedyś nie miałem tak wrażliwego słuchu. A chciałem wiedzieć czy mają to inni diy-owcy.
            Lekarz powiedział wprost, maści na to nie ma ciszej słuchać

            Akurat nie byłem u pierwszego z brzegu laryngologa, tylko z polecenia i po znajomości.
            To już 4 lekarz u jakiego byłem zanim ktoś w końcu pomógł mi z nosem.

            O widzisz, to drugie badanie to było audiometria impedancyjna z tympanometrią i też mam w normie.

            Widocznie na starość mi się słuch wrażliwy zrobił, a się z ojca śmiałem jak byłem młody jak gadał, że ciszej daj
            Last edited by kondrax; 14.09.2015, 18:10.
            Wszędzie był, wszytko widział, na wszystkim się zna...
            Wulgarny, przemądrzały to właśnie ja.

            Skomentuj


              #7
              Jeśli włącza się odruch strzemiączkowy to znaczy że hałas przekracza 85dB a to już niebezpieczny poziom dźwięku. Jeśli nie chce się szybko wyeksploatować słuchu to nie należy przekraczać granicy 80dB a najlepiej ograniczyć do 70.

              Skomentuj


                #8
                Ja sobie kiedyś chyba którąś maszyną udzkodziłem jedno ucho. Generalnie jak jest nieco głośniej (wcale nie musi być bardzo) to w prawym uchu mam wrażenie jakby głośnik cewka ocierał (poważnie, tak to brzmi). Problem na tym polega, że wszystkie badania są OK w granicach najlepszych wyników i żaden lekarz pomysłów na razie nie ma :(

                Skomentuj


                  #9
                  Zamieszczone przez marian Zobacz posta
                  To nie tak.
                  To zależy od natężenia chałasu, częstotliwości i czasu.
                  Moje uszy też są "zatkane" przez pare godzin, nawet gdy kilka minut jestem na salce prób bez stoperów, i tu nie potrzeba kilku godzin.
                  A nawet wystarczy kilku sekundowy pisk o silnym natężeniu aby zatkało na pare godzin.

                  Ale jeśli Ty masz z tym większy problem, no to to już jest sprawa dla lekarza.
                  Hałasu

                  Skomentuj


                    #10
                    No czasem się zdaży błąd jak się pisze z rozpędu...

                    Skomentuj


                      #11
                      Dziś już lepiej z uchem, jeszcze przytkane lekko ale nie jak wczoraj. Wystraszyłem się bo nigdy tyle godzin to nie trwało.
                      Wszędzie był, wszytko widział, na wszystkim się zna...
                      Wulgarny, przemądrzały to właśnie ja.

                      Skomentuj


                        #12
                        Zdarza się, że woskowina przytyka kanał słuchowy, wówczas podobno pomaga żucie gumy.
                        Podobne efekty mogą wystąpić przy zaburzeniach funkcjonowania trąbki Eustachiusza, np. podczas infekcji górnych dróg oddechowych.
                        Potencjalnych przyczyn zapewne jest więcej, ale ja ich nie doświadczyłem.

                        Skomentuj


                          #13
                          A używasz w pracy przypadkiem stoperów ?

                          Skomentuj


                            #14
                            Lekarz powiedział, że mam aż za czysto w uszach, że to nawet nie dobrze, że powinno być trochę woskowiny, a że u mnie jest jej za mało bo codziennie czyszczę uszy.

                            Nie używam stoperów, nie potrzebne są w pracy informatyka
                            Wszędzie był, wszytko widział, na wszystkim się zna...
                            Wulgarny, przemądrzały to właśnie ja.

                            Skomentuj


                              #15
                              Ciesz sie że są... roznie bywa [emoji14]

                              Skomentuj

                              Czaruję...