No to pora odświerzyć temat.
Pochodził ledwie te 2 miechy i już się pozawiruszał itp. tak, że już net nie chciał chodzić. Więc sformatowałem dysk jeszcze raz. I oczywiście znowu dzieją się te rzeczy o których pisałem na początku tematu. Format nie pomaga, nawet byłem u kumpla i myślałem że mam uwaloną płytę główną. Przełożyliśmy płytę i niby chodziło więc pomyślałem że trzeba będzie płytę główną kupić. Ale co się okazało?
Po zainstalowaniu karty sieciowej i podłączeniu kabla od anteny komputer nie mógł pobrać adresu sieciowego. Więc wpisałem adres ręcznie. Niby się połączył ale strona nie chciała się żadna włączyć i gg też nie chciało się włączyć. W ogóle pingi na np. onet były zbyt duże bo w granicach 500 ms (jeżeli w ogóle się włączyły).
Więc sobie myślę, że może trzeba go ponownie uruchomić. Tak zrobiłem i okazało się że dalej monitor się wyłącza. Działo się to samo co na początku z moją płytą.
Ale jak wyciągnąłem sieciówkę i włożyłem ją w inny port, uruchomiłem kompa to się włączył.
No i teraz przynajmniej wiem że moja płyta nie jest upalona. Winy więc szukam w karcie sieciowej bądź w kablu do anteny. Może gdzieś się przetarł i jakieś zwarcia w nim robi?? no nie mam pojęcia
Pochodził ledwie te 2 miechy i już się pozawiruszał itp. tak, że już net nie chciał chodzić. Więc sformatowałem dysk jeszcze raz. I oczywiście znowu dzieją się te rzeczy o których pisałem na początku tematu. Format nie pomaga, nawet byłem u kumpla i myślałem że mam uwaloną płytę główną. Przełożyliśmy płytę i niby chodziło więc pomyślałem że trzeba będzie płytę główną kupić. Ale co się okazało?
Po zainstalowaniu karty sieciowej i podłączeniu kabla od anteny komputer nie mógł pobrać adresu sieciowego. Więc wpisałem adres ręcznie. Niby się połączył ale strona nie chciała się żadna włączyć i gg też nie chciało się włączyć. W ogóle pingi na np. onet były zbyt duże bo w granicach 500 ms (jeżeli w ogóle się włączyły).
Więc sobie myślę, że może trzeba go ponownie uruchomić. Tak zrobiłem i okazało się że dalej monitor się wyłącza. Działo się to samo co na początku z moją płytą.
Ale jak wyciągnąłem sieciówkę i włożyłem ją w inny port, uruchomiłem kompa to się włączył.
No i teraz przynajmniej wiem że moja płyta nie jest upalona. Winy więc szukam w karcie sieciowej bądź w kablu do anteny. Może gdzieś się przetarł i jakieś zwarcia w nim robi?? no nie mam pojęcia
Skomentuj