Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

pierwsze wrazenie na studiach :) ( po tygodniu)

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    pierwsze wrazenie na studiach :) ( po tygodniu)

    pare godzin temu wrocilem z olsztyna gdize zaczalem studia w tym roku :) moje wrazenie jest takie ze troche wiecej bedize nauki niz myslalem, ale moze nie bedzie tak zle :) jes jeden taki wykladowca ze nikt go nie slyszy jak cos mowi ;/, no ale to chyba na kazdej uczelni sa jakies "przypały" :)
    a jakie sa wasze wrazenia? :) bo chyba nie jestem jedynym "pierwszakiem" :)

    P.S.
    ale sie tu narobilo :) nie bylo mnie tu raptem 1.5 tygodnia a tu takie zaleglosci :)

    #2
    No teoretycznie powinienem byc tez na II roku, ale sie mecze z takim niezlym przypalem. Nie mam zaliczonej elektrotechniki z p. Piatkiem. I tym oto sposobem nadal jestem na I roku. Jak narazie NA ROKU zdały 3 osoby na 4 grupy (kazda okolo po 30 osob), tak wiec jest kolorowo. Jutro (to znaczy chyba dzisiaj juz) nastepny termin.

    Podsumowujac, poczatki sa fajne, do pierwszej sesji...wtedy jest ostra zakuwanka, tak wiec chlopie ucz sie od samego pczatku bardzo pilnie :P a na przedmiotach u takich gości jak np. pan Piatek uważaj 2x dokładniej.

    PS. Moze ktoś sie juz spotkał z tym wykładowca, (prof.dr. xxx xxx Zbigniew Piatek) uczyl podobno w Gliwicach ale go z tamtad wywalili bo robil podobne chocki jak u nas, czyli uwalal po 2 grupy na roku....

    Skomentuj


      #3
      hm.. no to rzeczywiscie nie za ciekawie ;/. no ja mam zamiar sie uczyc, narazie jestem w domu to chce jeszcze posiedizec z mojom dziewczynom troche, a w niedziele jade i juz sie za nauke biore!. a tak wogole to gdzie studiujesz??
      bo ja tez chyba zapomnaielm napsiac, tak wiec UWM (uwm.edu.pl)

      Skomentuj


        #4
        a ja ostatni rok w tym smiesznym gimnazjum ;/

        Skomentuj


          #5
          Ja się męcze w swojej "miejscowej" uczelni, Politechnika Częstochowska na wydziale Elektrycznym---> elektrotechnike studiuje sobie normalnie...

          Chociaż to mam dobrze ze codziennie jestem w domu, chociaż zycie studenckie w akademikach jest fajne, ale tam za wiele chyba bym się nie pouczyl :P

          Skomentuj


            #6
            heh... w akademikach moze byc fajnie, ale napewno nie uczenie ;/. nie wiem jak mozna sie uczyc podczas gdy obok ktos np. pije i sie swietnie bawi hm..
            fajnie by tam bylo mieszkac ale z miesiac nie dluzej, przynajmniej ja bym nie mogl raczej.

            Skomentuj


              #7
              digital,
              ciesz się póki możesz :)
              Potem jest już tylko gorzej ...

              BTW co studiujecie ?

              Skomentuj


                #8
                ja zaczalem informatyke :), ale czuje sie jakbym matme studiowal :) wszystkie zajecie jakie mam to jest matma, tylko rozne dzialy :hehe. ale podobno tylko na pierwszym roku tak jest

                Skomentuj


                  #9
                  Na początku każdy sądzi, że będzie sporo nauki <lol> a poźniej się "dociera" i stwierdza, że tak na prawde to nie ma nic do roboty a 2 dni na opanowanie materiału na egzamin to kupa czasu

                  Skomentuj


                    #10
                    heh, Yoshi_80, zaraz skojarzyl mi sie kawal co nam wykladowca opowiadal:

                    Naukowcy chcieli zbadac jak szybko czlowik potrafi sie uczycz. Kazali nauczyc sie na pamiec ksiazki telefonicznej.
                    Zaproponowali prof. nad. nauk ścisłych. On tak myśli...."No za pół roku bede umiał"
                    Zaproponowali dr.hab.. On tak myśli..." No za rok bede umiał"
                    Zaproponowali studentowi, on mało myśląc..." NA KIEDY????"

                    Skomentuj


                      #11
                      Hehhehe fajny kawał heheh sie usmialem :P
                      (sry za totalny OT)

                      Skomentuj


                        #12
                        No jak kawały to ja też coś dopisze :)

                        Jadą studenci polonezem wraz z innymi uczestnikami w rajdzie dookoła świata.
                        Jak to bywa czasem trzeba zatankować więc wszyjscy stają na stacji i tankują, nagle organizator rajdu zauważa że studenci nie tankują tylko stoją na stacji nawet nie wysiadając z samochodu, podchodzi do nich i się pyta:
                        - jak to jest możliwe że przejechaliśmy już 5000km a wy ani razu nie tankowaliście ??
                        Na to studenci:
                        -A bo my kasy nie mamy.

                        Idzie student i spotyka kumpla:
                        - cze gdzie idziesz
                        - napić się wódki
                        - to mnie namówiłeś

                        Dziennik Łódzki donosi:

                        Akademik.

                        Impreza.
                        11 pietro.
                        Duuuzo alkoholu.

                        Ubawione towarzystwo, wlasciwie to byla typowo samcza
                        impreza, gdyz o zadnych niewiastach mowy nie bylo. Zreszta to ma akurat
                        najmniejsze znaczenie.
                        Tak wiec ubawione i rozluznione alkoholem towarzystwo postanowilo
                        zrobia cos totalnie odjechanego. Znalezli wiec ochotnika
                        (który sam sie zglosil!) i postanowili wyslac go na Marsa. I nie byloby w
                        tym nic smiesznego, gdyby nie to, iz imprezowicze wpakowali
                        delikwenta do pudla, podpisali je tekstem "MISJA NA MARSA" i ...
                        wyrzucili przez okno.
                        Z tego wlasnie, wyzej wspomnianego, 11 pietra.

                        Historia z poczatku zabawna, zamienila sie w koszmar.
                        Chlopak oczywiscie zginal na miejscu.
                        Zaniepokojeni ludzie, widzac szczatki
                        ciala w kaluzy krwi, zadzwonili na policje.
                        Ta, powiazujac fakty i idac za glosami nadal
                        odbywajacej sie imprezy, skierowala sie do odpowiedniego
                        pokoju. I co zastali?

                        Otoz drugie pudelko. Na którym widnial napis "MISJA
                        RATUNKOWA".

                        Gdy policjanci otworzyli pudelko i zapytali, co tu sie
                        dzieje, uslyszeli:
                        wlasnie mielismy zamiar wyslac misje ratunkowa.
                        Bo stracilismy kontakt radiowy z poprzednikiem.

                        A z pudelka wyszedl kolejny student...

                        P.S.
                        Co dzisiejszych studentów obchodzi jakaś Jałta, AK, SLD albo wizyta magistra K.
                        w Moskwie? Ważniejsza jest misja ratowincza na marsa.

                        [ Dodano: 2005-10-09, 00:32 ]
                        Wykopaliska w Izraelu, uczeni w pewnej jaskinii znalezli blok z wyrytymi
                        symbolami. Z wielkim trudem blok wydobyli z jaskinii i przewiezli do
                        Uniwersytetu, ustawili go na podium i publicznie debatowali nad tajemniczymi
                        symbolami.
                        Profesor Goldbaum zaczal: -Jako piewszy od lewej widzimy symbol plonacego
                        krzewu, wnioskuje z tego ze znaki te wyryl ktos z rodu Mojzesza...
                        W tym momencie podnosi reke jeden ze studentow pierwszego roku, siedzacy w
                        pierwszym rzedzie: -Czy moge zabrac glos?
                        -Cisza, cisza, teraz profesorowie analizuja te symbole!
                        Profesor Szwarcmund: -Drugi rysunek od lewej przedstawia dwie mlode niewiasty,
                        moim zdaniem znaczy to ze starozytne ludy mialy kobiety w wielkiej estymie...
                        Znow student z pierwszego rzedu: -Ale ja bym...
                        -Cisza, cisza!
                        Profesor Apfelbrot: -Trzeci symbol od lewej oznacza bez watpienia Swiatynie
                        Salomona w Jerozolimie, a czwarty zaraz obok przedstawia woz drabiniasty, co
                        moim zdaniem oznacza ze starozytni ludzie nie tylko znali kolo, ale takze
                        podrozowali w celach religijnych...
                        Student z pierwszego rzedu: -Ja bym tylko chcial...
                        -Cisza, cisza!!
                        Profesor Burgenmeyer: -Piaty symbol przedstawia rybe, a szosty mezczyzne
                        oddajacego mocz na ziemie. Moim zdaniem oznacza to ze starozytni korzystali z
                        darow morza, a takze uprawiali i nawozili w sposob naturalny ziemie...
                        Student: -Moze ja powiem...
                        -Cisza, cisza!!!
                        Profesor Goldbaum: -Ostatni znak widzimy wyraznie jest Gwiazda Dawida, co
                        oznacza z pewnoscia ze starozytni na tych terenach byli pochodzenia
                        hebrajskiego...
                        Student wstaje i krzyczy: -Dajcie mi cos w koncu powiedziec! Po pierwsze po
                        hebrajsku czyta sie od prawej do lewej, a po drugie to znaczy: Dawid, olej te
                        ryby, wskakuj w bryke i przyjezdzaj do Jerozolimy, tu dziwki az sie pala!

                        [ Dodano: 2005-10-09, 00:39 ]
                        Profesor do studentów w czasie wykladów:
                        - Gdyby ci na koncu zachowywali sie tak cicho jak ci na srodku, co roziwazuja krzyzówki, to ci z przodu mogliby spokojnie spac...


                        > > Egzamin w szkole agentów CIA.
                        > > Do sali wchodzi student. Instruktor mówi:
                        > > - W pokoju obok znajduje się twoja dziewczyna. Tu masz pistolet.
                        > > Masz ją zabić w 30 sekund!
                        > > Po 30 sekundach student wraca i mówi:
                        > > - Sorry, nie mogłem tego zrobić.
                        > > Kolejny student:
                        > > - W pokoju obok znajduje się twoja narzeczona.
                        > > Masz tu pistolet. Rozkaz: zastrzel ją. Czas: 30 sekund
                        > > - dyktuje instruktor.
                        > > Mija pół minuty, student wraca, prowadząc za rękę narzeczoną.
                        > > - Sorry, nie mogłem tego zrobić...
                        > > Następny student.
                        > > - W pokoju obok czeka twoja żona. Tu masz pistolet.
                        > > Masz ja zabić w ciągu 30 sekund! - mówi instruktor.
                        > > Student wchodzi do pokoju obok. Słychać kilka strzałów, a potem
                        > > niesamowity
                        > > rumor. Po 20 sekundach, lekko zziajany student wraca, poprawia ciemne
                        > > okulary i mówi:
                        > > - Jakiś kretyn wpakował mi ślepaki do pistoletu. Musiałem ją zajebać
                        > > taboretem !

                        Skomentuj


                          #13
                          Zamieszczone przez maxdila
                          No jak kawały to ja też coś dopisze :)

                          Dziennik Łódzki donosi:

                          Akademik.

                          Impreza.
                          11 pietro.
                          Duuuzo alkoholu.

                          Ubawione towarzystwo, wlasciwie to byla typowo samcza
                          impreza, gdyz o zadnych niewiastach mowy nie bylo. Zreszta to ma akurat
                          najmniejsze znaczenie.
                          Tak wiec ubawione i rozluznione alkoholem towarzystwo postanowilo
                          zrobia cos totalnie odjechanego. Znalezli wiec ochotnika
                          (który sam sie zglosil!) i postanowili wyslac go na Marsa. I nie byloby w
                          tym nic smiesznego, gdyby nie to, iz imprezowicze wpakowali
                          delikwenta do pudla, podpisali je tekstem "MISJA NA MARSA" i ...
                          wyrzucili przez okno.
                          Z tego wlasnie, wyzej wspomnianego, 11 pietra.

                          Historia z poczatku zabawna, zamienila sie w koszmar.
                          Chlopak oczywiscie zginal na miejscu.
                          Zaniepokojeni ludzie, widzac szczatki
                          ciala w kaluzy krwi, zadzwonili na policje.
                          Ta, powiazujac fakty i idac za glosami nadal
                          odbywajacej sie imprezy, skierowala sie do odpowiedniego
                          pokoju. I co zastali?

                          Otoz drugie pudelko. Na którym widnial napis "MISJA
                          RATUNKOWA".

                          Gdy policjanci otworzyli pudelko i zapytali, co tu sie
                          dzieje, uslyszeli:
                          wlasnie mielismy zamiar wyslac misje ratunkowa.
                          Bo stracilismy kontakt radiowy z poprzednikiem.

                          A z pudelka wyszedl kolejny student...
                          Jeżeli chodzi o to jest to prawdziwa chistoria, która wydarzyla sie w Toruniu na Rubinkowie... Kolesie byli po grzybkach... Po 30min gdy zorientowali sie ze qumpel nie wraca zrobili Misje Ratunkową - 2 kolega bodajze tez zmarl na miejscu :-/

                          Skomentuj


                            #14
                            Ja jestem na I roku PŁ Na wydziale Elektrotechniki i Elektroniki kierunek Informatyka. Na razie jest lajcik ale zapowiada sie że będzie ciężko... JUż 3 fuxówki zaliczyłem jak tak dalej pójdzie nie bede miał wątroby i płuc.

                            Skomentuj


                              #15
                              hyh ... to tylko na tym AGHu taki kosmos ? :P <rotfl> jeszcze dobrze sie nie rozpakowalem, indeksu w reku nie mialem a juz zadania z algebry kazali robić na wczoraj :| długo tak niepociągne chyba

                              Skomentuj


                                #16
                                czy tylko ja w stolicy studiuje?? PW WIP MiBM IP (techniczni rozszyfruja ) jestem na drugim roku, pierwszy to byl luz, tylko analiza byla marna i z zarzadzaniem jakoscia sie ganialem bo gosciu wyrzucal nieczytelne prace. Ogolnie to duzo sciagania bylo, gotowce itp. teraz mi sie zaczelo sporo laborek, legendarna wydymałka i ogolnie rozrywkowo, ale dostosuj sie albo gin, im szybciej ktos sie wkreci w ten tryb tym lepiej:)
                                u mnie smiesznie bylo np. z algebra bo babk przychodzila jak i gdzie popadnie (niezaleznie od planu) a wpis dostac... niektorzy czekali w wolny piatek od 7 do 22 i nie dostali

                                Skomentuj


                                  #17
                                  ja dzisiaj byłem na pierwszych zajęciach pierwszego roku(drugi fakultet)...
                                  ludzie... więcej luzu na studiach

                                  Skomentuj


                                    #18
                                    Szaflik, jesteś na dziennych na AGHu? I na jakim kierunku? Jesteśmy po tej samej szkole a ja tam studiowałem w ubiegłym roku zaocznie elektrotechnike ale tylko jeden semestr. Kosmosu może aż takiego nie było bo byłem tylko raz na wykładach z fizyki ale egzamin zaliczyłem. Gorzej było z matmą bo żeby zdać to mimo wszystko trzeba było się co nieco pouczyć a ja sobie olałem sprawę. No i druga sprawa to na zaoczne to trzoszkę miałem za daleko bo w piątki musiałem brac wolne w robocie żeby sobie spokojnie dojechać. A druga sprawa to taka, że gdybym zaliczył I semestr to w II zajęcia na zaocznych były od soboty rano do wieczora i tak samo w niedziele. Zajęcia nawet do 20 więc nie było czym do chaty wrócić więc i w poniedziałek musiałbym brac wolne w robocie. Brakło by mi w takim wypadku urlopu na same studia nie mówiąc już o jakimś wyjeździe na wakacje.
                                    Teraz rozpoczynam ponownie studia też zaoczne tylko że na Polibudzie Rzeszowskiej. Zobaczymy co tam się będzie działo bo już za 2 dni pierwszy zjazd.

                                    Skomentuj


                                      #19
                                      no ja jestem na zaocznych w PW WAiR KM tak jak fpl pisał techniczni rozszyfrują
                                      Szczerze mówiąc to poziom jest jak dla mnie zbyt wysoki no ale bede sie trzymal tyle ile bede mogl (czyt. do egzaminów) ... ogółem zapierdziel ostry...

                                      Skomentuj


                                        #20
                                        spokojnie spokojnie wcale niejest tak źle - to tylko pierwsze wrazenie :)

                                        ja juz 2 rok na elce na wacie i jakoś idzie. na początku wygląda to tragicznie ale potem jest coraz lepiej :)

                                        kawał naszego matematyka

                                        Jeden Prof. Matematyki skarzy się drugiemu

                                        - jakich to ja mam beznadziejnych studentów
                                        - dla czego??
                                        - tłumacze im raz - mówią ze nierozumieją, tłumacze drugi tez niezrozumieli, więc tłumacze trzeci raz - a tu widze, że siedzą i gapią się jak sroka w gnat - w końcu po czwartym tłumaczeniu ja zrozumiałem a oni nadal nie!!

                                        :)

                                        Skomentuj

                                        Czaruję...
                                        X