Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Holton 200 and Elmuz by mych3

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    Holton 200 and Elmuz by mych3

    Siema.
    Chciałbym przedstawić moja najnowszą konstrukcje wzmacniacza.Wzmacniacz ze spalonymi końcówkami mocy dał mi kumpel do naprawy lecz końcówki były w fatalnym stanie (ktoś chał naprawić i chyba pierwszy raz trzymał lutownice w ręku) i nadawały się tylko na śmietnik wiec postanowiłem że zmontuje i wsadzę tam dwa holton-y 200.Miałem go przerobić jak najniższym kosztem.

    Transformator po wyprostowaniu i odfiltrowaniu daje jakieś +/-68v czyli bardzo wysoko holton 200 jak wiadomo ma napięcie maksymalne +/-65v więc wzmacniacz pracuje w granicach swoich możliwości więc nie powinno podłączać się do niego obciążenia 4Ω. Na szczęście napięcie sporo przysiada,wzmacniacz na tym zasilaniu powinien osiągać około 2x160rms 8Ω czyli w domu aż za dużo.
    Tranzystory z płytka połączyłem grubym drutem miedzianym z braku innych możliwości montażu ponieważ trafo zajmuje bardzo dużo miejsca. Końcówki wykonywałem od podstaw samodzielnie.Najważniejsze że wzmacniacz gra nic nie brumi i jest czysty dzwięk, ma napędzać kolumny alton 80.Na razie nie ma żadnego zabezpieczenia ale planuje zrobić jakieś proste przeciw dc na wjściu i termiczne.(zamiast bezpieczników na szynach zasilania są zrobione zwory z nóżek rezystorów bo bezpieczniki mi gdzieś zginęły jak się znajda to wstawie)

    http://obrazki.elektroda.net/3_1255792450.jpg
    http://obrazki.elektroda.net/17_1255792584.jpg
    http://obrazki.elektroda.net/50_1255792736.jpg
    http://obrazki.elektroda.net/28_1255792335.jpg

    #2
    jak nic nie brumi to dobrze, choć troche dużo kabli w środku i mała plontanina.
    Ale to nic, jak działa to sukces :)

    Skomentuj


      #3
      Nie jest źle :wink: osobiście mam 2 zastrzeżenia:
      -kabelki mogłeś poukładać jak kolega wyżej wspomniał
      -mogłeś przeszlifować obudowę i chociaż jakimś sprayem prysnąć, lepiej by to wyglądało...
      pytanko: jeśli dobrze widzę to masz w zasilaczu po 2 kondki 4700uF na stronę, nie za mało troszkę?

      Skomentuj


        #4
        straszna mogiła
        gdyby mi ktoś dał taki wzmacniacz do naprawy do bym go na śmietnik skierował, kurz, rdza, śmieci ogólnie syf

        te elwy 4700uf ja widzę 4sztuki, nie najlepszy pomysł wsadzać kondensatory sprzed ćwierć wieku

        kable strasznie poplątane

        + za starania
        - za wykonanie

        Skomentuj


          #5
          Ale zasilacz i trafo były oryginalne elmuzowskie nawet nie odkręcałem i to wszystko fabrycznie pracowało na mocach około 2x200w 8r a teraz jest dużo niżej co prawda kondy już sporo musiały przeżyć ale najwazniejsze ze niskim kosztem przeróbki to gra jakoś, dołoże do niego jeszcze zabezpieczenie i wymienie tranzystory sterujące na mpsa42 i co najważniejsze dołożę 3 parę tranzystorów końcowych i będzie ok może wkrótce będzie napędzał małe imprezy szkolne.
          Może i to wygląda mizernie ale ile mnie to pracy kosztowało :mrgreen:

          Skomentuj


            #6
            zawsze możesz dopracować, poprawić. Kondy po jakimś czasie tracą swoją pojemność, a jeżeli tak tutaj się stało, to przy głośniejszej muzyce bas "rozwali ci głośniki", z braku kontroli.

            Skomentuj


              #7
              Zamieszczone przez El_liero
              to przy głośniejszej muzyce bas "rozwali ci głośniki", z braku kontroli.
              jakiej kontroli?
              jak moze rozwalic glosnik? Nie powiesz ze 100W wzmacnaicz rozwali 300W glosnik bo to niemozliwe nawet jakby nie wiadomo jak byl przesterowany to wzmacniacza nie odda wiekszej mocy niz wynika z napiec zasialnia i impedancji glosnika!

              Skomentuj


                #8
                Mi się podoba :wink: ,taki zardzewiały jak z lat 60....Ale chociaż maznąć go powieszchu czymś mogłeś.

                Skomentuj


                  #9
                  Już dawno go kumpel odebrał :razz: żadne malowanie nie wchodziło w grę bo po co to miało tylko grać. :grin: i gra

                  Skomentuj

                  Czaruję...
                  X