DSC03265.JPGDSC03281.jpgDSC03260-small.jpgDSC03256.JPG
Założenia
Stary styl ma w sobie klasę. Z takiego właśnie założenia wychodziłem projektując nowy wzmacniacz audio. Jako, że kolumny Pociski V2 zostały bez źródła mocy, a kreatywność musi gdzieś się uwolnić zabrałem się do pracy. Aby uciec od plastikowego "nowoczesnego" stylu, wróciłem do korzeni i użyłem materiałów które są wdzięczne w obróbce. Drewniany korpus wraz z podstawą i nakryciem został opleciony mosiężną blachą nadając kontrast i wyrazistość. Chciałem nawiązać do mebli starej daty jednocześnie zachowując prostotę formy i konstrukcji.
Bardziej technicznie opisując sprawę: założeniem było aby wszystko było zwyczajnie ułożone na podstawie, tak aby montaż i modyfikację były łatwe. Obsługę także z założenia miała być jak najprostsza a za razem "idioto odporna".
Konstrukcja
Obudowa wzmacniacza jest wymiarów kartki A4 czyli około 21×30 cm i wysokości 7 cm. Wybór rozmiaru podyktowany był raczej tym aby wszystko było jak najzwięźlej ułożone a sama konstrukcja mała, solidna i możliwa do bezproblemowego przenoszenia. Zasadniczo obudowa jest prosta jak budowa cepa: dwie formatki sklejki 3mm, jedna jest podstawą z nóżkami, druga wraz z drewnianymi dystansami robi za pokrywę. Pokrywa jest owinięta blachą, która miejscami jest przymocowana do dystansów. Mosiężna blacha została przeszlifowana wzdłuż aby uzyskać jednolite zarysowania, a następnie zabezpieczona przezroczystym lakierem. Tylna część ze złączami jest zrobiona z kawałka pleksi pomalowanego i przytwierdzonego do podstawy. Jedynym elementem który łączy podstawę z pokrywą jest potencjometr zamocowany w przedniej części. Zaprojektowałem tak obudowę, że można wkręcając cztery śruby w nóżki wzmacniacza, złapać dystanse od pokrywy i całość jest skręcona oraz nigdzie nie widać śrub. Istotnym elementem jest chłodzenie we wzmacniaczu, dlatego wzór z otworów na obu stronach urządzenia stanowi tunel powietrzny.
Elektronika
Chciałem aby było tanio, dobrze i bezpiecznie, dlatego zdecydowałem się na stare dobre TDA7294. Końcówkę używałem w innych konstrukcjach, mam z nią doświadczenie, posiada wiele zabezpieczeń i zalet, przy stosunkowo dobrej jakości i cenie. Dodatkowo miałem już wzór płytki drukowanej, którą kiedyś zaprojektowałem według noty katalogowej układu. Całość jest zasilana transformatorem toroidalnym 200W z odpowiednim blokiem filtrującym, soft-startem oraz elementami stabilizującymi tętnienia. Wymienione elementy wykonałem na płytkach uniwersalnych wzorując się na innych filtrach zasilania. Nie ma tutaj żadnej finezji. Prosta droga przez dławik, bezpiecznik, warystor i przekaźnik. Całość ma dodatkowy mały zasilacz który włącza przekaźniki od transformatora oraz głośników. Wszystko przez prosty układ na tranzystorze NPN, tak aby wszystko uruchamiało się z małym opóźnieniem, eliminując trzaski i stuki. Kolejnym ważnym elementem w tej konstrukcji jest układ chłodzenia. Jak wspominałem, obudowa ma otwory na przelot aby powietrze lepiej przepływało, dodatkowo radiator od końcówek mocy jest przewiercony niczym durszlak, aby powietrze także przepływało lepiej. Jednak nie trzeba być przezornym, dlatego dodatkowo umieściłem wiatrak wraz z prostym układem na termistorze, który włącza się przy odpowiedniej temperaturze. Wszystko testowałem na maksymalnych obrotach i nie ma najmniejszych problemów ani z hałasem, ani z temperaturą. Jako ciekawostkę dodam, że w prostocie tkwi nieraz idealne rozwiązanie i zastosowanie potencjometru zintegrowanego z włącznikiem, było najlepszym posunięciem, które wyeliminowało zbędne elementy i uprościło formę bryły. Dioda ukryta pod gałką delikatnie ją podświetla i sygnalizuje włączenie wzmacniacza.
Podsumowanie
Wzmacniacz, prosty, łatwy w wykonaniu i tani w konstrukcji, przy chyba dobrych efektach. Ocencie sami.
Kosztów praktycznie nie poniosłem, bowiem prawie wszystkie elementy były z "Szuflady". Jedynymi elementami które dostałem w prezencie (tutaj wielkie podziękowania dla Pawła) były kondensatory filtrujące oraz transformator. Który stanowi dużą część kosztów przy budowie tego rodzaju sprzętu.
Zapraszam do oglądania większej ilości zdjęć na moim blogu, przy pomocy wujka google "blog bartosz lobejko".
lub poprostu: blog
Założenia
Stary styl ma w sobie klasę. Z takiego właśnie założenia wychodziłem projektując nowy wzmacniacz audio. Jako, że kolumny Pociski V2 zostały bez źródła mocy, a kreatywność musi gdzieś się uwolnić zabrałem się do pracy. Aby uciec od plastikowego "nowoczesnego" stylu, wróciłem do korzeni i użyłem materiałów które są wdzięczne w obróbce. Drewniany korpus wraz z podstawą i nakryciem został opleciony mosiężną blachą nadając kontrast i wyrazistość. Chciałem nawiązać do mebli starej daty jednocześnie zachowując prostotę formy i konstrukcji.
Bardziej technicznie opisując sprawę: założeniem było aby wszystko było zwyczajnie ułożone na podstawie, tak aby montaż i modyfikację były łatwe. Obsługę także z założenia miała być jak najprostsza a za razem "idioto odporna".
Konstrukcja
Obudowa wzmacniacza jest wymiarów kartki A4 czyli około 21×30 cm i wysokości 7 cm. Wybór rozmiaru podyktowany był raczej tym aby wszystko było jak najzwięźlej ułożone a sama konstrukcja mała, solidna i możliwa do bezproblemowego przenoszenia. Zasadniczo obudowa jest prosta jak budowa cepa: dwie formatki sklejki 3mm, jedna jest podstawą z nóżkami, druga wraz z drewnianymi dystansami robi za pokrywę. Pokrywa jest owinięta blachą, która miejscami jest przymocowana do dystansów. Mosiężna blacha została przeszlifowana wzdłuż aby uzyskać jednolite zarysowania, a następnie zabezpieczona przezroczystym lakierem. Tylna część ze złączami jest zrobiona z kawałka pleksi pomalowanego i przytwierdzonego do podstawy. Jedynym elementem który łączy podstawę z pokrywą jest potencjometr zamocowany w przedniej części. Zaprojektowałem tak obudowę, że można wkręcając cztery śruby w nóżki wzmacniacza, złapać dystanse od pokrywy i całość jest skręcona oraz nigdzie nie widać śrub. Istotnym elementem jest chłodzenie we wzmacniaczu, dlatego wzór z otworów na obu stronach urządzenia stanowi tunel powietrzny.
Elektronika
Chciałem aby było tanio, dobrze i bezpiecznie, dlatego zdecydowałem się na stare dobre TDA7294. Końcówkę używałem w innych konstrukcjach, mam z nią doświadczenie, posiada wiele zabezpieczeń i zalet, przy stosunkowo dobrej jakości i cenie. Dodatkowo miałem już wzór płytki drukowanej, którą kiedyś zaprojektowałem według noty katalogowej układu. Całość jest zasilana transformatorem toroidalnym 200W z odpowiednim blokiem filtrującym, soft-startem oraz elementami stabilizującymi tętnienia. Wymienione elementy wykonałem na płytkach uniwersalnych wzorując się na innych filtrach zasilania. Nie ma tutaj żadnej finezji. Prosta droga przez dławik, bezpiecznik, warystor i przekaźnik. Całość ma dodatkowy mały zasilacz który włącza przekaźniki od transformatora oraz głośników. Wszystko przez prosty układ na tranzystorze NPN, tak aby wszystko uruchamiało się z małym opóźnieniem, eliminując trzaski i stuki. Kolejnym ważnym elementem w tej konstrukcji jest układ chłodzenia. Jak wspominałem, obudowa ma otwory na przelot aby powietrze lepiej przepływało, dodatkowo radiator od końcówek mocy jest przewiercony niczym durszlak, aby powietrze także przepływało lepiej. Jednak nie trzeba być przezornym, dlatego dodatkowo umieściłem wiatrak wraz z prostym układem na termistorze, który włącza się przy odpowiedniej temperaturze. Wszystko testowałem na maksymalnych obrotach i nie ma najmniejszych problemów ani z hałasem, ani z temperaturą. Jako ciekawostkę dodam, że w prostocie tkwi nieraz idealne rozwiązanie i zastosowanie potencjometru zintegrowanego z włącznikiem, było najlepszym posunięciem, które wyeliminowało zbędne elementy i uprościło formę bryły. Dioda ukryta pod gałką delikatnie ją podświetla i sygnalizuje włączenie wzmacniacza.
Podsumowanie
Wzmacniacz, prosty, łatwy w wykonaniu i tani w konstrukcji, przy chyba dobrych efektach. Ocencie sami.
Kosztów praktycznie nie poniosłem, bowiem prawie wszystkie elementy były z "Szuflady". Jedynymi elementami które dostałem w prezencie (tutaj wielkie podziękowania dla Pawła) były kondensatory filtrujące oraz transformator. Który stanowi dużą część kosztów przy budowie tego rodzaju sprzętu.
Zapraszam do oglądania większej ilości zdjęć na moim blogu, przy pomocy wujka google "blog bartosz lobejko".
lub poprostu: blog
Skomentuj