
Dziś zaprezentować przedstawić tu, zbudowany przeze mnie lampowy wzmacniacz słuchawkowy. Którego budowę, ukończyłem miesiąc temu.
A jak doszło do jego powstania?
Po wykonaniu lampowej końcówki mocy (jakiś rok temu), doszedłem do wniosku, że przydałby się także słuchawkowy wzmacniacz lampowy. Po zapoznaniu się z tematem, postanowiłem, że wykonam wzmacniacz OTL na lampach PCL86, oparty na konstrukcji z tego linku: http://skarabo.net/sid-21-otl.htm . Jako, że PCB do tego projektu dostępne są w serwisie AVT, pod symbolem AVT2744, zdecydowałem się na ich zakup.
Opis tego wzmacniacza pominę, gdyż jest pod wskazanym linkiem.
Swój wzmacniacz postanowiłem jednak nieco „dozbroić”. Wykonałem do niego dwa dodatkowe moduły.
Pierwszy to, prosty układ opóźnionego załączenia napięcia anodowego. Wykonany na „nieśmiertelnym” układzie 555.


Drugi z dodanych modułów, to prosty selektor wejść z przetwornikiem cyfrowo-analogowym. Doszedłem bowiem do wniosku, że oprócz analogowego wejścia przyda się także możliwość podpięcia tego wzmacniacza do laptopa za pomocą USB. Bo, często zdarza mi się słuchać muzyki przez słuchawki, podczas pracy na komputerze. Wykonałem więc DAC-a na układzie PCM2705, dodatkowo wyposażyłem go o prosty automatyczny selektor wejść. Normalnie aktywne jest wejście analogowe, ale po pojawieniu się napięcia na złączu USB, zostaje zasilona cewka przekaźnika, co powoduje przełączenie wejścia wzmacniacza do wyjścia DAC-a.



Po tych zabiegach, pozostało jeszcze wykonać obudowę do tego projektu.
Z pewnymi wewnętrznymi oporami zdecydowałem się, na wykonanie jej w zdecydowanej większości ze sklejki 3mm (,która była akurat pod ręką, bo została mi po pewnym zupełnie innym projekcie, który niedawno wykonałem z córką).
Miałem wielkie obawy czy ta sklejka zda egzamin jako obudowa przy nagrzanych lampach i kilku ciepłych rezystorach w środku. Przy wykonaniu obudowy, skupiłem się na wykonaniu odpowiedniej jej wentylacji. Płyta podłogowa, oraz „najcieplejsze miejsce” na górze przy lampach, wykonane są z aluminium. Aby minimalizować możliwość ewentualnego poparzenia nagrzanymi lampami, zostały one przysłonięte maskownicą.
Jak na razie, przez miesiąc od wykonanie tego projektu, staram się „katować” wzmacniacz na tyle ile czas pozwala i nie zauważyłem negatywnych skutków.
A oto, kilka zdjęć z budowy:













Skomentuj