UR40 - fajne słuchawki, ale bardzo zimno grające. Dużo sedniej góry, mało basu. Może i przez to szczegółowe ale do mojego gustu nie trafiają. Z tego co pamiętam wykonane bardzo fajne. pałąk bardzo wygodny, lekkie, tylko mnie uwierałą jedna ze słuchawek w ucho.
malo basu to ostatnie co bym o ur-40 powiedzial. jesli ma byc przenosnie to wybralbym porty - co prawda dudnia, ale przynajmniej bas ma jakakowliek kontrole i sie wycofuje znacznie szybciej. w UR-40 potrafi sie ostro przeciagac, szczegolnie w szybszych, metalowych kawalkach - az od tego glowa boli. gorny srodek w portach jest nieco wybity do gory (potrafi przyciac, ale za to mamy nieco "agresywnosci"), w ur oslabiony, wiec calosc brzmi w polaczeniu jeszcze z nienajlepszym basem muliscie. gora w obydwu parach jest dosc lipna - porty maja dziure na jakichs 4-5khz wiec czasem cos umknie, ale i UR-40 maja ja torche podziurawiona. UR-40 sprawiaja wrazenie bardziej wyrownanych, ale zdecydowanie brakuje im "pazura", no i potrafia mocno przeciagnac basem (chociaz jest on lepiej wypelniony i mniej podbarwiony). bralbym porty - przede wszystkim dlatego, ze sa bardziej dyskretne. no i da sie je schowac do kieszeni czy zawiesic na szyji.
[ Dodano: 2008-09-06, 23:53 ]
aha jeszcze jedno: porty nawet jak beda uzytkowane w domu to mozna je bardzo latwo polepszyc dzwiekowo foobarowym equalizerem. jesli bys byl zainteresowany takero to moge podrzucic zrobiony na szybko preset - ale to dopiero jutro, bo siostra ma go na swoim kompie, a jest aktualnie "troche" kilometrow poza domem. z ur-40 sie w ten sposob nie bawilem - zreszta powolnego basu equalizer nie poprawi, a to byla ich najwieksza bolaczka. a i mysle, ze w mp3playerze jakis prosty equalizer pozwoli lekko utemperowac zapedy basowe portow.
aurvana live tez nie sa bez wad - osobiscie wole porty po eq z foobara czy tym bardziej grado sr-60 niz CAL!. zreszta creative'y sa malo przenosne
co do e2c to osobiscie ich nie slyszalem, w kazdym razie sa mocno kontrowersyjne i jednym sie strasznie podobaja, innym wcale. fajnie ze izoluja nieco od otoczenia, co przy podrozach EN57 czy podobnymi wynalazkami jest niewatpliwie zaleta. w podobnej cenie sa sony mdr-ex85lp - tych sluchalem i z czystym sumieniem moge polecic - za podobna kase nic lepszego malego, izolujacego (wprawdzie nienajlepiej, ale zawsze) nie znalazlem. a jesli mowa o izolacji to bardzo dobrze pod tym wzgledem sprawuja sie dosc klinicznie brzmiace etymotici er6i
Shiver, za referencyjne brzmienie uznaje słuchawki Philipsa 8900 i nie używam żadnych korektorów. Poza tym od zawsze lubiłem zrównoważone brzmienie w całym pasmie, a nie tylko do 60Hz. Lubie słuchać jazzu, a tam naprawdę nie ma zmiłuj kiedy się słucha tych "szalonych kontrabasów" :lol:
esh0, niegdyś "pracowałem" dla redakcji także na tamte czasy brałem co było. M. in. owe Philipsy (chyba napisałem jedyną recenzję w kraju, może oprócz Hi-Fi i Muzyka), Kossy UR-40, Sennheisery HD-465 (tandeta straszna) i jakieś słuchawki do gier, także porównanie mam żadne. Aha - jeszcze z Kossami jakimś tańszym modelem.
Nie przygladałem się mocno Kossom z tego co pamiętam, ale jak dla mnie miały całkiem zrównoważone pasmo i grały mocno zimno. Komplety brak basu dyskwalifikował je dla mnie. Znowu Philipsy to są słuchawki dużo wieksze i cięższe - UR40 naprawde są komfortowe.
Chciałbym usłyszeć kiedyś właśnie jakieś pr0 Sennki, albo taki model Beyerdynamiców, bodaj BT880 czy coś takiego... Ale jak do tej pory, no niestety. :)
Czyli mamy podobny problem :) Mam te same słuchawki, również uważam, że są naprawdę ciekawym produktem, ale nie miałem porównać ich do słuchawek o klasę wyżej...
A moze ksc75, grają bardzo podobnie o ile nie identycznie co ur40 i są bardziej przenośne
Jako że ur40 bardzo mi przypadło do gustu to polecono mi jeszcze ksc i bardzo się z obu ciesze :mrgreen:
no coz, philipsow akurat nie znam, ale czytalem opinie o ich zimnym graniu i raczej oszczednym basie. o ur-40 ze maja malo basu nigdy bym nie napisal i raczej nie spotkalem sie z podobna opinia. co do pro sennkow to znam hd595 i dobre bym o nich nie napisal - a rozchodzi sie przede wszystkim o bas - monotonny, taki "subwooferowy" w negatywnym tego slowa znaczeniu. chociaz trzeba przyznac ze sa jednymi z lepiej zrownowazonych sluchawek - nic sie nie wybija. co do beyerow to kiedys slyszalem dt990pro i jakos specjalnie mnie nie urzekly - bas jakis taki nienaturalnie podbarwiony i sporo gory, srodka za malo. referencyjnie to dla mnie graja denony d5000 - po prostu bajka, tylko szkoda ze sa takie drogie :(
A moze ksc75, grają bardzo podobnie o ile nie identycznie co ur40 i są bardziej przenośne
maja ponoc te same przetworniki ale zasadniczo roznia sie basem na korzysc malych ksc 75. mam wrazenie ze koss dal w ur-40 za duze muszle i stad te sluchawki sa pozbawione kopa. w ksc 75 sytuacja wyglada imo znacznie lepiej pod tym wzgledem.
Camel-, sorry za offtopa, ale czemu mówisz, że KEP nie ma basu ? Z tego co widziałem to jeszcze dobrze nie ukończyłeś konstrukcji, pewnie głośnik masz nie wygrzany to się nie dziw. No chyba, że jesteś sympatykiem bassu z komputerowych pierdziawek i loudness
esh0, jak mówiłem, dla mnei to referencyjne brzmienie :)
wasik1989, pisałem na Hard-PC, ale na forum mało się wypowiadałem.
Caleb, nawet mój ojciec potwierdził, że UR40 nie ma basu. Owszem, jak słuchałem jakieś rockowej muzyki, czyli RHCP, Bad Religion, spoko - basik był. Ale np. teraz słucham nonameplum Pulsa Pink Floydów i właśnie KEP się poddaje w identycznej sytuacji jak UR40. Stopa chodzi, jest całkiem mocna i intensywna (dość blisko stoją przy ścianie), ale w tle leci bas i w utworze Coming back to life, kiedy tam w tej ok. 3 minucie jest genialne przejśćie, to cała muzyka staje się dynamiczna, unosi się do góry - wszystko super, ale bas zostaje niemrawy. Nie mówie, że stopy nie ma, to też bas, ale niestety bas jako melodia, jako instrument nie daje mocno popalić. Wczoraj specjalnie słuchałem dwa razy Marcusa Millera i fakt faktem tego basu było dość sporo, ale to jest taki bas, a ja jeszcze wymagam od głośników niższego basu - patrz Pat Metheny :) Wybaczcie, ale nawet audio u mnie w samochodzie, które jest seryjne, produkuje więcej niższego basu.
PS. Kep gra u mnie drugi tydzień w sumie :)
edit: właczyłem Absolute Benson i przy takiej muzyce KEP się wręcz genialnie spisuje. Śmiem stwierdzić, że jest o wiele lepszy z basem od UR40 (co to za śmieszne porównanie? ), a zresztą zdaje sobie sprawe, że nie ma głośników uniwersalnych. No może są, ale nie w tej cenie
Skomentuj