Witam wszystkich!
potrzebuje Waszej pomocy.
Już opowiadam tylko musze jeszcze złapac oddech po potym co się stało bo drzemią we mnie siły zna i czarnej mocy a łzy lecą mi jeszce na gały.
Moje kochane oczko w głowie, moja kochana,czteroletnia córeczka Martynka przewróciła kolumne kef Q5 i stało się. Z głośnika dwudrożnego oderwał się magnes od kosza głośnika, do tego luźna się zrobiła kopułka/membrana wysokotonówki. Oczywiście wszystko przez żone i jej lenistwo. Nie chciało się biednej zmęczonej kobicinie po tym jak spała całe popołudnie a jak wstała to było już ciemno. Kazała małej Martynce zapalić swiatło w pokoju. Dziecko nie zastanawiało się zbyt długo, wspieło się na komode rtv podpierając się o stojącą z boku kolumne a ta pierdykła z impetem bokiem o ziemie pod ciężarem 18kg dziecka. Ale Qurcze na ławie leżał pitot którym te światło mogła zapalić!!!!! Ale nie!!!! Wizja że mogła by się zbytnio zmęczyć sięgając ręką po pilota na ławe stojącą przy wersalce na której spała była straszna więc wysłała dziecko by posiało zniszczenia jak Putin w soczi.
Na początku myślałem że się nic nie stało. Ale pochwili dosłyszałem jakieś metaliczne szemranie z kolumny, charczenie. Jak dziewczyny zobaczyły ze w prawym oku koli mi się łza, szybciutko oznajmiły "To my idziemu zrobić kisiel" i zmyły się na ich szczęscie z mojego pola rażenia.
Zniczczenia na zdjęciach.

Powiedzcie do kogo się zgłosić z tym głośnikiem żeby go naprwić? Ile może kosztować rekonstrukcja tego przetwormika?
Pozdrawiam Maciej
potrzebuje Waszej pomocy.
Już opowiadam tylko musze jeszcze złapac oddech po potym co się stało bo drzemią we mnie siły zna i czarnej mocy a łzy lecą mi jeszce na gały.
Moje kochane oczko w głowie, moja kochana,czteroletnia córeczka Martynka przewróciła kolumne kef Q5 i stało się. Z głośnika dwudrożnego oderwał się magnes od kosza głośnika, do tego luźna się zrobiła kopułka/membrana wysokotonówki. Oczywiście wszystko przez żone i jej lenistwo. Nie chciało się biednej zmęczonej kobicinie po tym jak spała całe popołudnie a jak wstała to było już ciemno. Kazała małej Martynce zapalić swiatło w pokoju. Dziecko nie zastanawiało się zbyt długo, wspieło się na komode rtv podpierając się o stojącą z boku kolumne a ta pierdykła z impetem bokiem o ziemie pod ciężarem 18kg dziecka. Ale Qurcze na ławie leżał pitot którym te światło mogła zapalić!!!!! Ale nie!!!! Wizja że mogła by się zbytnio zmęczyć sięgając ręką po pilota na ławe stojącą przy wersalce na której spała była straszna więc wysłała dziecko by posiało zniszczenia jak Putin w soczi.
Na początku myślałem że się nic nie stało. Ale pochwili dosłyszałem jakieś metaliczne szemranie z kolumny, charczenie. Jak dziewczyny zobaczyły ze w prawym oku koli mi się łza, szybciutko oznajmiły "To my idziemu zrobić kisiel" i zmyły się na ich szczęscie z mojego pola rażenia.
Zniczczenia na zdjęciach.



Powiedzcie do kogo się zgłosić z tym głośnikiem żeby go naprwić? Ile może kosztować rekonstrukcja tego przetwormika?
Pozdrawiam Maciej
Skomentuj