Mam w bagażniku mały subwooferek oparty na badziewiastym 8' alphardzie zasilany nie mniej nisko-budżetowym sony Xplodem 440 (że niby ma 440W :lol: ). Wzmacniacz ma 4 kanały, więc 2 idą na tylne głośniczki a pozostałe 2 zmostkowane na suba. Problem w tym, że gdy słycha się jakiejść młucki (której trudno uniknąć w radiu) jest wrażenie, że bas się bardzo spóźnia :sad:
Zrobiłem skrzynkę BasReflex, ale zatkałem rurę chwilowo jakąś gąbką, bo łomot urywał łeb, a muzyki to to nie przypominało. Czy to jest możliwe, że gdy zatkam dziurę "na sztywno" to bas zacznei nadążać? Czy można jakoś opóźnić pozostałe głośniki? Czy spóźnienie może być spowodowane sporą długością samochodu (niby dźwięk jest szybki, ale ja się tam nie znam..)? Czy skoro sub spóźnia się i łomocze zamiast grać kiedy trzeba powinienem wygłuszyć bagażnik i skrzynkę?
Zrobiłem skrzynkę BasReflex, ale zatkałem rurę chwilowo jakąś gąbką, bo łomot urywał łeb, a muzyki to to nie przypominało. Czy to jest możliwe, że gdy zatkam dziurę "na sztywno" to bas zacznei nadążać? Czy można jakoś opóźnić pozostałe głośniki? Czy spóźnienie może być spowodowane sporą długością samochodu (niby dźwięk jest szybki, ale ja się tam nie znam..)? Czy skoro sub spóźnia się i łomocze zamiast grać kiedy trzeba powinienem wygłuszyć bagażnik i skrzynkę?
Skomentuj