Witam.
Wpadła mi w rękę Vermona Regent 300H (head + shell w jednej obudowie) ze sprężynowym reverbem. Niestety wzmacniacz gra ale strasznie pierdzi i zniekształca dźwięk. Podejrzewam wyschnięte elektrolity na wyjściu (głośniki są przez 2 elektrolity szeregowo wpięte pod wyjście). Ogółem brat gitarzysta poszukał na necie opinii i stwierdził, że nie warto tego wzmaka chyba reanimować, bo z Vermony to tylko lampowe były coś warte.
Oto głośniki z tej kolumny (podobno własna konstrukcja vermony):

Gitarzyści twierdzą, że warto to zachować wiec potrzebny jest nowy napęd - ale jaki?? Po pierwsze czemu widzę tylko 12,5VA moc?? Napędziłem to na chwilę swoim pioneerem (ok 60W) i membrany jakoś niespecjalnie jeszcze chodziły. Jakiej mocy wzmak do tego i czy lepiej konstrukcje na tranzystorach czy scalak (leżą mi w domu 4 moduły TDA7294 tylko scalaki wymienić i powinno to grać).
Pomysł taki, że i tak nowe trafo muszę dać (bo w domu tylko 600VA leży a mi go szkoda marnować) i dorobić do tego preamp gitarowy + przester. Rozmyślam jeszcze może nad 2 wejściami mikrofonowymi oraz wejściem na sygnał liniowy. Wszystko jak się postaram dałbym rade zamontować w starym wzmacniaczu (jest na takim stelażu aluminiowym, wywalić stare bebechy i jest miejsce na coś nowego).
Za ewentualne sugestie/uwagi będę bardzo "dźwięczny" :)
p.s.
Zejścia w dół ta buda nie ma, ale kopie dosyć mocno i głośno. Mój pioneer + efekt Zoom + ta buda i brat dawał radę dogrywać mi do perkusji (nie musiałem starać grać się cicho a pewnie jeszcze dałoby się trochę wycisnąć mocy :) )
Wpadła mi w rękę Vermona Regent 300H (head + shell w jednej obudowie) ze sprężynowym reverbem. Niestety wzmacniacz gra ale strasznie pierdzi i zniekształca dźwięk. Podejrzewam wyschnięte elektrolity na wyjściu (głośniki są przez 2 elektrolity szeregowo wpięte pod wyjście). Ogółem brat gitarzysta poszukał na necie opinii i stwierdził, że nie warto tego wzmaka chyba reanimować, bo z Vermony to tylko lampowe były coś warte.
Oto głośniki z tej kolumny (podobno własna konstrukcja vermony):



Gitarzyści twierdzą, że warto to zachować wiec potrzebny jest nowy napęd - ale jaki?? Po pierwsze czemu widzę tylko 12,5VA moc?? Napędziłem to na chwilę swoim pioneerem (ok 60W) i membrany jakoś niespecjalnie jeszcze chodziły. Jakiej mocy wzmak do tego i czy lepiej konstrukcje na tranzystorach czy scalak (leżą mi w domu 4 moduły TDA7294 tylko scalaki wymienić i powinno to grać).
Pomysł taki, że i tak nowe trafo muszę dać (bo w domu tylko 600VA leży a mi go szkoda marnować) i dorobić do tego preamp gitarowy + przester. Rozmyślam jeszcze może nad 2 wejściami mikrofonowymi oraz wejściem na sygnał liniowy. Wszystko jak się postaram dałbym rade zamontować w starym wzmacniaczu (jest na takim stelażu aluminiowym, wywalić stare bebechy i jest miejsce na coś nowego).
Za ewentualne sugestie/uwagi będę bardzo "dźwięczny" :)
p.s.
Zejścia w dół ta buda nie ma, ale kopie dosyć mocno i głośno. Mój pioneer + efekt Zoom + ta buda i brat dawał radę dogrywać mi do perkusji (nie musiałem starać grać się cicho a pewnie jeszcze dałoby się trochę wycisnąć mocy :) )
Skomentuj