Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Mały wzmacniacz na LM3886

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #61
    Kazdy element pelni jakas role, nikt nie bedzie szczegolowo ich funkcji opisywal bo by trzeba encyklopedie napisac. Wymienione elementy poprawiaja stabilnosc wzmacniacza a jak bardzo to juz trzeba to zmierzyc.

    MKS czy MKT to to samo oba kondensatory sa foliowe roznia sie tylko szczegolami wykonania.

    Wazne jest prowadzenie sciezek i polaczen mas czy zasilania. Nie wiem co w Twoim ukladzie jest nie tak i nie wiem co mogli popsuc a AVT. Jakbym mial uklad na pomiarach to bym Ci powiedzial.

    Skomentuj


      #62
      Panowie no to pojechałem...
      nie wiem czy to ja źle podałem czy mi w sklepie dali, ale fakt, że nie sprawdziłem wina spada na mnie

      a więc postanowiłem przeczytać jeszcze raz pdf od kitu AVT i czytam:

      "Wzmacniacze takie mają tendencję do samowzbudzenia właśnie z powodu dużej reaktancji indukcyjnej na wysokich częstotliwościach. Dla wyeliminowania niebezpieczeństwa dodaje się więc na wyjściu wzmacniacza tak zwany obwód Boucherota – szeregowy obwód RC. W omawianym właśnie układzie wzmacniacza dwa obwody Boucherota to elementy R9, C11 oraz R10, C12. Tu sytuacja jest odwrotna niż w głośniku: przy mniejszych częstotliwościach niewielki kondensator (100nF) ma dużą reaktancję pojemnościową – przykładowo przy częstotliwości 20kHz jeszcze prawie 80Ω. Przy większych częstotliwościach reaktancja ta jest jeszcze mniejsza i tym samym wypadkowa oporność obwodu RC jest coraz bliższa rezystancji (2,7Ω). Tym samym wzmacniacz także przy tych ponad akustycznych częstotliwościach jest prawidłowo obciążony niewielką opornością (bliską wartości R9 i R10)"

      I wtedy mnie tknęło, okazało się że nie siedzą tam rezystory 2.7 Ohm tylko 2.7 kOhm

      aż głupio takie "małe" niedopatrzenie...

      dobrze że dodają takie omówienie do tych kitów przynajmniej człowiek czegoś się nauczy

      Skomentuj


        #63
        Tylko ze to nie musi byc powod tego wzbudzenia ale dobrze ze juz cos znalazles.
        Zazwyczaj ten obwod jest potrzebny przy pracy w subie bo glosnik niskotonowy ma duza indukcyjnosc na kolumnach zazwyczaj jest ok. To sprawdzalem na TDA, mozliwe ze LM jest bardziej wrazliwy.

        Skomentuj


          #64
          Miałem u siebie wzmacniacz na tym samym schemacie tylko to był mono czyli przecięta płytka na pół. Scalak był w wersji nieizolowanej czyli z wystającą blaszką. Tamten układ się praktycznie w ogóle nie grzał w porównaniu do mojego ale był zasilany trafem 2x 20.5V a u mnie jest 2x26V.
          To jest normalne, że przy większym zasilaniu jest większa temperatura na radiatorze (szczególnie że tamten wzmacniacz mono miał radiator od procesora czyli niewielki 4x4 cm)

          Skomentuj


            #65
            Zamieszczone przez scythe1123
            To jest normalne, że przy większym zasilaniu jest większa temperatura na radiatorze
            nooo :roll:

            Skomentuj


              #66
              po dłuższym czasie wracam do LMów podpiąłem go pod 2x12 V AC i znacznie mniej się grzeje
              gra już trochę i na razie jest w porządku chociaż moim zdaniem powinien być zimniejszy przy takim napięciu

              myślałem nad przeniesieniem LM'ów na płytki zaprojektowane przez veterana

              ma ktoś jakieś doświadczenia z tymi płytkami? dobre są?

              Skomentuj


                #67
                Ja polecam te zaprojektowane przez rekina - zrobiłem na nich kilkanaście gacków, a jedyne problemy jakie miałem wynikały z moich własnych błędów (czyt. prowadzenie masy pomiędzy płytkami, a także pomiędzy zasilaczem i płytkami - tu głównie zemściło się stosowanie wspólnego zasilacza dla dwóch kanałów, ale w koncu jakoś udało się, żeby było smieszniej dobre poprowadzenie masy okazało się się banalnie proste a na dodatek dość estetyczne, niestety zanim do niego doszedłem minęło sporo czasu :] ).

                Skomentuj


                  #68
                  Mógłbyś podrzucić projekt?

                  Czyli jak trzeba "poprawnie" prowadzić masę? czy lepiej zrobić 2 zasilacze?

                  Skomentuj


                    #69
                    Później postaram się podesłać wzory płytek (starsza i nowsze wersje) z drugiego komputera (jakoś tak nie mam ochoty babrać się na audiostereo...).



                    Prowadzenia masy - znów fotki z drugiego komputera


                    Co do zasilaczy, to są w zasadzie trzy rozwiązania (od najłatwiejszego do najtrudniejszego):

                    1. Każdy kanał ma własny zasilacz (czyt. prostownik etc. z własnym transformatorem ew. jego uzwojeniami wtórnymi).
                    Jest to rozwiązanie zajmujące dużo miejsca i bezsensownie rozrzutne.

                    2. Jeden wspólny transformator i płytka zasilacza (i to niepotrzebne, bo nawet np. scalony mostek starczy, z powodzeniem używałem np. motorolek 25A400V - "trochę" na wyrost ale akurat były sporo tansze od jakichś wydumanych diod w obudowach to220).

                    Tu już trzeba było trochę pokombinować z łączeniem płytek ze sobą, z zasilaczem etc. (sprawdziła się lekko udziwniona gwiazda - później podeślę fotkę).


                    3. Wspólny dla obu kanałów transformator, ale oddzielne płytki z diodami(ew. mostki etc.).
                    Rozwiązanie nie dość że rozrzutne, to na dodatek nigdy nie udało mi się do konca zwalczyć brumu (a czego nie cudowałem...).




                    Teraz powolutku składam ersatz* UniAmpa, tu nic nie trzeba kombinować, jako że wszystko jest na jeden płytce - prawda że wyjątkowo wygodne?



                    *bo na odchudzonym zasilaniu i dość słabowitych tranzystorach (czyt. 2sb688/2sd718 - jak ruszy z miejsca to może sklecę jeszcze jednego, tym razem na jakichś zabytkach, np. 2n3055/MJ2955 ).

                    Skomentuj


                      #70
                      uniampa jest 100 razy lepie złożyć bo jest chociaż dopracowany, ale skoro mam już kostki to chcę to skończyć, posłuży to koleżance do laptopa

                      Skomentuj


                        #71
                        Uniampa lepiej złożyć bo lepiej gra, lepsza końcówka i w ogóle, ale LM38** jest prostszy ze względu na dużo mniej elementów, wystarczy tylko mieć dobrą płytkę, dobrze połączyć i będzie działał prawidłowo. Jak ktoś sobie poradził z uniampem to i z LM sobie poradzi. Co do problemów z brumem i masą to zawsze można to zrobić tak jak w Uniampie, zrobić wspólny zasilacz, wspólna masę dla obu kanałów, a masę sygnałową z masa zasilacza na płytce połączyć rezystorem 10om, wystarczy w jednym kanale.

                        Skomentuj


                          #72
                          Manstaff11, UniAmpa złożyłem ale wyżej wymieniona kostka płata mi figle, grzeje się no i zrobiła psikus paląc wysokotonówki...

                          Skomentuj


                            #73
                            Zdarzało mi się że niektóre egzemplarze mocniej się grzały(normalnie radiator jest zimny/ledwo letni), ale po przełożeniu na inne płytki (na dodatek z dużo mniejszym radiatorem) problem znikał (pewnie znów zawiniło prowadzenie masy między płytkami etc. - bo później na tych samych płytkach udawało się złożyć sprawnie pracujące wzmacniacze, tyle że inaczej niż pierwotnie okablowane).

                            Najdziwniejszy dwa przypadki to... odbiór radia.

                            W jednym ze wzmacniaczy czasem słychać było cichuteńkie granie radia w głośniku wysokotonowym (ale tylko jednym z kanałów, w drugim był ledwo słyszalny szum, jednej i drugiej przypadłości udało się z czasem pozbyć - i to chyba za "jednym zamachem").

                            Jeszcze dziwniejszy był odbiór CB radia (tym razem głośny, wyraźny - a na dodatek w obydwu kanałąch), tu podejrzewam* że zasilacz(sic!) mógł z jakiegoś powodu zacząć robić za odbiornik detektorowy (problem nigdy się nie pojawił u użytkownika tego konkretnego wzmacniaczyka - pomimo kilku lat intensywnej eksploatacji).



                            Nie wiem jaki wpływ na przygody z tymi kostkami miało to że nigdy nie dawałem na wyjściu zobla, a dość rzadko(raz?) kondensator na wejściu (wydawało** mi się że jest zbędny - jako że i tak zazwyczaj już siedzi na wyjściu źródła/przedwzmacniacza).





                            * za słabo "znam" się na elektronice żeby być pewnym że to to.
                            ** - // - ...

                            Skomentuj


                              #74
                              czekam na projekt płytki

                              Skomentuj


                                #75
                                Co prawda wzmacniacza na lm3886 nie składałem, tylko na LM3875, ale nie sprawiał mi on problemów w eksploatacji, poza spaleniem głośnika niskotonowego (słabo przylutowana jedna nóżka i na wyjściu pojawiło się stałe, jeszcze jak nie miałem zabezpieczenia DC). Wzmacniacz ten był pierwszym zrobionym przeze mnie wzmacniaczem. Zrobiłem go na wzór gainclone a nie wg. standardowej aplikacji, czyli 4 rezystory, kostka i zasilacz, bez kondensatora wejściowego (takie widzimisię). Tyle, że do zasilacza dałem normalne pojemności, bo proponowane 1500uF było dla mnie wartością śmieszną. Wzmacniacz przeszedł wiele konfiguracji, obudów i nie było z nim problemów, mase zawsze tak się połączyło, że nie brumiał, a dźwięk w porównaniu do starej Unitry dużo lepszy :) Płytki brałem ze strony audiotonu, a obecnie zaprojektowałem własną, żeby mieć "rezerwowy wzmacniacz" :wink:

                                Skomentuj

                                Czaruję...
                                X