Witam. Mam jedno pytanie. Mianowicie mam, a raczej miałem wzmacniacz na w/w układzie. Służył mi dosyć dobrze przez jakieś pół roku. Ostatnio "odkopałem" go w garażu, leżał spory czas w garażu i pomyślałem, żeby go przywrócić do życia. Wymieniłem kondensatory na większe (łącznie 6x4700u w pompie ładunkowej + 6x4700 w zasilaniu) wylutowałem elementy filtru DP, zostawiając zwykłą akplikację. Po podaniu napięcia na trochę się zdziwiłem, po podaniu napięcia na wejście MODE i podpięciu sygnału pobierany prąd to 2,5-4A, a w głosniku chyba napięcie stałe, bo wyrzuca membrame na zewnątrz i jeden wielki burkot. Po odpięciu sygnału wzmacniacz normalnie się załącza i pobiera prąd rzędu miliamper. Czy oznacza to uszkodzenie kości? To już druga kość, pierwszą uszkodziłem zwierając niechcący wyjście do masy, w rezultacie objawy były podobne, ale problem był nawet bez podania sygnału, muzyka grała tylko, że po minucie na radiatorze miałem ~80st i włączało się zabezpieczenie.
Może to być wina kondensatorów na wejściu sygnału? Niestety są tam elektrolity 1u (takie miałem).
Projekt wzmacniacza kolegi manekinen : http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1661385.html
Filtr wywaliłem, bo mam teraz przetwornicę do op-ampa, która elminuje problem potencjału masy 6V (dzielnik napięcia).
Jeżeli kość padnięta, to nie opłaca się kupować nowej (40-75zł w sklepach). Wcześniej miałęm po jakiś promocyjnych cenach ~20zł Philipsa. Proszę o pomoc, z góry dzięki.
Pozdrawiam.
Może to być wina kondensatorów na wejściu sygnału? Niestety są tam elektrolity 1u (takie miałem).
Projekt wzmacniacza kolegi manekinen : http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1661385.html
Filtr wywaliłem, bo mam teraz przetwornicę do op-ampa, która elminuje problem potencjału masy 6V (dzielnik napięcia).
Jeżeli kość padnięta, to nie opłaca się kupować nowej (40-75zł w sklepach). Wcześniej miałęm po jakiś promocyjnych cenach ~20zł Philipsa. Proszę o pomoc, z góry dzięki.
Pozdrawiam.
Skomentuj