Jak w temacie, sprawa dotyczy korektora do subwoofera, który będzie jednym przełącznikiem wpinany do obwodu w razie gdyby był potrzebny.
Ustaliłem swoje potrzeby i wymagania. I załozyłem następujące warunki początkowe:
Na bazie tych wytycznych i posiłkując się przykładami z tych dokumentów :
dobrałem wartości elementów dla następujacych częstotliwości środkowych : 16Hz, 20Hz, 25Hz, 31Hz, 40Hz, 50Hz, 63Hz, 80Hz, 100Hz, 125Hz, 160Hz, 200Hz, 250Hz i 315Hz
Założyłem również w obliczeniach sugerowane przez oba źródła wartość dobroci Q.
Oba dokumenty, mimo że oba prawią o bliźniaczo podobnej konstrukcji korektora to do tematu obliczeń podchodzą zdecydowanie inaczej. AVT to podejście przybliżone do obliczeń. Praca CARTERA to podejście bardziej precyzyjne. Co ciekawe obliczając wartości w sposób przybliżony (AVT) uzyskujemy bardzo bardzo podobne wyniki jak CARTER który nie szedł na łatwiznę i stosuje wzory bez uproszczeń (obliczenie żyratora).
Niestety oba źródła nie maja takiej zgodności dla dobroci pojedynczego segmentu filtra pasmowo-przepustowego. I tak CARTER jest znów precyzyjny i sugeruje dobroć Q=5,1 dla korektora tercjowego, co wg prawideł AVT jest nawet niewystarczające w konstrukcji korektora z częstotliwościami środkowymi rozmieszczonymi co 1/2 oktawy. W dokumencie proponują Q=6 a nawet ciut więcej dla korekcji co 1/2 oktawy.
W związku na takie rozbieżności, zakładam że optymalna dobroć filtra (w pewnym oczywiście stopniu) jest kwestią "gustu" słuchacza.
Zainteresowany jestem układem który ma możliwe dobrze wyizolowane pasma korekcji, tak by kręcąc pokrętłem dla częstotliwości dajmy na to 40Hz, jej wpływ na częstotliwości sąsiednie był minimalny, ale też by podczas mocniejszej korekcji nie narobić "garbów" na charakterystyce.
I tu rodzi się właśnie pytanie : Jaka dobroć by wypracować możliwie najlepszy kompromis, pomiędzy łagodnością charakterystyki a izolacja korekcji od częstotliwości sąsiednich.
Osobiście przeprowadziłem symulacje w EWB dla 4 wartości dobroci by pokazać ten wpływ dobroci na charakterystykę korekcji przy maksymalnym podbiciu każdego z pasm z wyjątkiem 40Hz. Wyglada to tak:
Q=5.04 (Sugestia CARTERA)

Q=7.17 (sugestia AVT)

Q=10.66

Q=16.12

Oczywiście 2 ostatnie charakterystyki dodałem eksperymentalnie bo w tym wydaniu filtra (filtr 1-szego poziomu) dla wyzszych dobroci charakterystyka jest nie do przyjęcia, ale pokazałem je jedynie dla celów "szkoleniowych" by pokazać ten negatywny wpływ zbyt wysokiej dobroci filtracji.
Pytanie którą charakterystykę byście wybrali ? Bo osobiście ani propozycja AVT jak i Cartera do mnie nie przemawia. W przypadku AVT izolacja pasma na lepszym poziomie niż u Cartera (ale i tak chyba za małym). Znowu zniekształcenia częstotliwościowe nieco większe w AVT (większe "muldy").
Pytam się bo rozważam drastyczny krok czyli wejście głębiej w las i symulacje projektu na bazie filtra Butterworth'a (4-order band-pass). Który da mi przynajmniej w teorii mniejsze zniekształcenia częstotliwościowe (bardziej płaska charakterystyka w paśmie przenoszenia) i większą izolację pomiędzy pasmami (dużo większe nachylenie zbocza)
Podobno w profesjonalnych korektorach tercjowych stosuje się właśnie ten rodzaj filtrów.
Ustaliłem swoje potrzeby i wymagania. I załozyłem następujące warunki początkowe:
- Musi to być korektor tercjowy (stosunek następujących po sobie częstotliwości środkowych wynosi 1,25)
- Pasmo korekcji do okolo 300Hz
- Możliwie "gładka" charakterystyka korekcji
Na bazie tych wytycznych i posiłkując się przykładami z tych dokumentów :
dobrałem wartości elementów dla następujacych częstotliwości środkowych : 16Hz, 20Hz, 25Hz, 31Hz, 40Hz, 50Hz, 63Hz, 80Hz, 100Hz, 125Hz, 160Hz, 200Hz, 250Hz i 315Hz
Założyłem również w obliczeniach sugerowane przez oba źródła wartość dobroci Q.
Oba dokumenty, mimo że oba prawią o bliźniaczo podobnej konstrukcji korektora to do tematu obliczeń podchodzą zdecydowanie inaczej. AVT to podejście przybliżone do obliczeń. Praca CARTERA to podejście bardziej precyzyjne. Co ciekawe obliczając wartości w sposób przybliżony (AVT) uzyskujemy bardzo bardzo podobne wyniki jak CARTER który nie szedł na łatwiznę i stosuje wzory bez uproszczeń (obliczenie żyratora).
Niestety oba źródła nie maja takiej zgodności dla dobroci pojedynczego segmentu filtra pasmowo-przepustowego. I tak CARTER jest znów precyzyjny i sugeruje dobroć Q=5,1 dla korektora tercjowego, co wg prawideł AVT jest nawet niewystarczające w konstrukcji korektora z częstotliwościami środkowymi rozmieszczonymi co 1/2 oktawy. W dokumencie proponują Q=6 a nawet ciut więcej dla korekcji co 1/2 oktawy.
W związku na takie rozbieżności, zakładam że optymalna dobroć filtra (w pewnym oczywiście stopniu) jest kwestią "gustu" słuchacza.
Zainteresowany jestem układem który ma możliwe dobrze wyizolowane pasma korekcji, tak by kręcąc pokrętłem dla częstotliwości dajmy na to 40Hz, jej wpływ na częstotliwości sąsiednie był minimalny, ale też by podczas mocniejszej korekcji nie narobić "garbów" na charakterystyce.
I tu rodzi się właśnie pytanie : Jaka dobroć by wypracować możliwie najlepszy kompromis, pomiędzy łagodnością charakterystyki a izolacja korekcji od częstotliwości sąsiednich.
Osobiście przeprowadziłem symulacje w EWB dla 4 wartości dobroci by pokazać ten wpływ dobroci na charakterystykę korekcji przy maksymalnym podbiciu każdego z pasm z wyjątkiem 40Hz. Wyglada to tak:
Q=5.04 (Sugestia CARTERA)

Q=7.17 (sugestia AVT)

Q=10.66

Q=16.12

Oczywiście 2 ostatnie charakterystyki dodałem eksperymentalnie bo w tym wydaniu filtra (filtr 1-szego poziomu) dla wyzszych dobroci charakterystyka jest nie do przyjęcia, ale pokazałem je jedynie dla celów "szkoleniowych" by pokazać ten negatywny wpływ zbyt wysokiej dobroci filtracji.
Pytanie którą charakterystykę byście wybrali ? Bo osobiście ani propozycja AVT jak i Cartera do mnie nie przemawia. W przypadku AVT izolacja pasma na lepszym poziomie niż u Cartera (ale i tak chyba za małym). Znowu zniekształcenia częstotliwościowe nieco większe w AVT (większe "muldy").
Pytam się bo rozważam drastyczny krok czyli wejście głębiej w las i symulacje projektu na bazie filtra Butterworth'a (4-order band-pass). Który da mi przynajmniej w teorii mniejsze zniekształcenia częstotliwościowe (bardziej płaska charakterystyka w paśmie przenoszenia) i większą izolację pomiędzy pasmami (dużo większe nachylenie zbocza)
Podobno w profesjonalnych korektorach tercjowych stosuje się właśnie ten rodzaj filtrów.
Skomentuj