Witam.
Zwracam się do szanownych forumowiczów z prośbą o pomoc. Chodzi mianowicie o problem występujący w mikrofonie pojemnościowym. Być może ktoś spotkał się z podobnymi objawami i będzie w stanie podpowiedzieć co robić dalej. Otóż mikrofon działa niby sprawnie. Sprawne działanie jednak ogranicza się do przyjmowania niewielkiego natężenia dźwięku. Z odległości ok.15cm od membrany można się wydzierać i jest wszystko spoko natomiast po przybliżeniu się do mikrofonu i np. wrzaśnięciu mikrofon jakby się zatykał na chwilę. Na mikserze pojawia się spora amplituda, słychać jakby odcięcie zasilania i po kilku sekundach słychać jakby mikrofon znowu się załączył. W pierwszej wersji sądziłem, ze może to być wina zasilania fantomowego 48v lecz po pomiarze okazało się , że z fantomem wszystko jest ok. Przedwzmacniacz mikrofonowy również jest w porządku ponieważ testowałem go na mikrofonie dynamicznym. W kolejnym etapie dobrałem się do wnętrza mikrofonu ponieważ coś mi tam grzechotało. Prawdopodobnie były to wyschnięte elektrolity ponieważ po ściśnięciu ich grzechotanie ustało. Elektrolity oczywiście wymieniłem na nowe, foliowca również. Nie pomogło.
Mikrofon, o którym mowa to pojemnościówka firmy studioproject. Jeśli ktoś spotkał się z podobnymi problemami lub ma jakiekolwiek pojęcie w temacie mikrofonów to bardzo proszę o jakieś sugestie. Mam tylko nadzieję, ze nie zdechła kapsuła. Pozdrawiam.
Zwracam się do szanownych forumowiczów z prośbą o pomoc. Chodzi mianowicie o problem występujący w mikrofonie pojemnościowym. Być może ktoś spotkał się z podobnymi objawami i będzie w stanie podpowiedzieć co robić dalej. Otóż mikrofon działa niby sprawnie. Sprawne działanie jednak ogranicza się do przyjmowania niewielkiego natężenia dźwięku. Z odległości ok.15cm od membrany można się wydzierać i jest wszystko spoko natomiast po przybliżeniu się do mikrofonu i np. wrzaśnięciu mikrofon jakby się zatykał na chwilę. Na mikserze pojawia się spora amplituda, słychać jakby odcięcie zasilania i po kilku sekundach słychać jakby mikrofon znowu się załączył. W pierwszej wersji sądziłem, ze może to być wina zasilania fantomowego 48v lecz po pomiarze okazało się , że z fantomem wszystko jest ok. Przedwzmacniacz mikrofonowy również jest w porządku ponieważ testowałem go na mikrofonie dynamicznym. W kolejnym etapie dobrałem się do wnętrza mikrofonu ponieważ coś mi tam grzechotało. Prawdopodobnie były to wyschnięte elektrolity ponieważ po ściśnięciu ich grzechotanie ustało. Elektrolity oczywiście wymieniłem na nowe, foliowca również. Nie pomogło.
Mikrofon, o którym mowa to pojemnościówka firmy studioproject. Jeśli ktoś spotkał się z podobnymi problemami lub ma jakiekolwiek pojęcie w temacie mikrofonów to bardzo proszę o jakieś sugestie. Mam tylko nadzieję, ze nie zdechła kapsuła. Pozdrawiam.
Skomentuj