Tytułową Yamahę posiadam od kilku miesięcy. Problem pojawił się po podłączeniu i odpowiednim powieszeniu tylnych głośników. Okazało się, że nie działa prawy tylny. Po poprawieniu kabla w zaciskach od strony zasilania dźwięk wrócił ale tylko na chwilę. Ponieważ ampli dotarł do mnie z lekko wgniecioną tylną ścianką (pomiędzy gniazdami zasilania a terminalami głośnikowymi) podejrzewałem jakiś niekontakt pomiędzy terminalem a elektroniką wewnątrz. Po wyjęciu płytki z zaciskami surround (jest to osobna mała płytka tylko do zacisków, podłączona przewodami do końcówki mocy) znalazłem miejsce gdzie lutowanie wyglądało na obluzowane. Poprawiłem lut i...
... nie włączało się. Klikało przekaźnikiem, załączało diodę potencjometru głośności ale tylko na chwilkę. Następne klik i wyłączone zupełnie. Wyświetlacz główny martwy.
Niestety nie to jest głównym problemem. Próbowałem uruchomić amplituner kilka razy, poprawiając potencjalnie obluzowane złączki i niestety. Po którejś próbie terkot przekaźnika , i dym z płytki końcówki mocy (okolice R461). Płytka nie ma widocznych śladów spalenia, przynajmniej od strony elementów. Ścieżek nie widzę bez dalszego demontażu. Dym poleciał po tym, jak poruszyłem płytką na której są wlutowane główne zaciski głośnikowe. Jest to inna płytka niż ta od tyłów, którą lutowałem.
Proszę o jakieś sugestie co i jak sprawdzić przed podłaczeniem do prądu, żeby uniknąć dalszego pogorszenia stanu urządzenia. Zassałem instrukcję serwisową ale moja wiedza z zakresu napraw sprzętu audio jest bardzo nikła.
Prośbę kieruję zwłaszcza do mbar ze względu na posiadaną przez niego wiedzę oraz miejsce zamieszkania. Już raz mi pomogłeś :).
---------- Post dodany o 21:46 ---------- Poprzedni post o 09:47 ----------
Sytuacja częściowo opanowana. Nie dymi się i nic nie terkocze. Prawdopodobnie zwarł się do obudowy selektor impedancji głośników. Ampli nie włącza się w dalszym ciągu. Kombinuję dalej...
... nie włączało się. Klikało przekaźnikiem, załączało diodę potencjometru głośności ale tylko na chwilkę. Następne klik i wyłączone zupełnie. Wyświetlacz główny martwy.
Niestety nie to jest głównym problemem. Próbowałem uruchomić amplituner kilka razy, poprawiając potencjalnie obluzowane złączki i niestety. Po którejś próbie terkot przekaźnika , i dym z płytki końcówki mocy (okolice R461). Płytka nie ma widocznych śladów spalenia, przynajmniej od strony elementów. Ścieżek nie widzę bez dalszego demontażu. Dym poleciał po tym, jak poruszyłem płytką na której są wlutowane główne zaciski głośnikowe. Jest to inna płytka niż ta od tyłów, którą lutowałem.
Proszę o jakieś sugestie co i jak sprawdzić przed podłaczeniem do prądu, żeby uniknąć dalszego pogorszenia stanu urządzenia. Zassałem instrukcję serwisową ale moja wiedza z zakresu napraw sprzętu audio jest bardzo nikła.
Prośbę kieruję zwłaszcza do mbar ze względu na posiadaną przez niego wiedzę oraz miejsce zamieszkania. Już raz mi pomogłeś :).
---------- Post dodany o 21:46 ---------- Poprzedni post o 09:47 ----------
Sytuacja częściowo opanowana. Nie dymi się i nic nie terkocze. Prawdopodobnie zwarł się do obudowy selektor impedancji głośników. Ampli nie włącza się w dalszym ciągu. Kombinuję dalej...