Dzieńdobrywieczór.
Mam pytanie, a właściwie kilka. Jestem posiadaczem wzmacniacza Diory chyba WS 303. Kupiłem go razem z jakimiś "kolumnami" zedezelowanymi jak diabli za 150 zł, kolumny doprowadziłem do stanu używalności, więc na cenę nie narzekam. Ale nie w tym rzecz.
Obecnie mam dwa szerokopasmowce które _grają_. W związku z tym nadszedł czas na wzmacniacz:
1. Wzbudzanie się częstotliwością sieci (zasilanie) czyli pewnie wymiana elektrolitów - na wszelki wypadek _wszystkich_ i _wszędzie_ (samo wzbudzanie znika gdy wyłącze zasilanie, a wzmacniacz jeszcze jedzie z kondensatorów sekundę/dwie, więc zakładam, że nic więcej w nim niesprawnego nie ma)
2. Jeden kanał gra odrobinę ciszej niż drugi (2%?)
Pytanie - czy warto bawić się w to lutowanie powyżej wymienione, czy lepiej kupić wzmak w lepszym stanie taki jak np. polecany w innym miejscu NAD 7240PE za 300 zł. Sęk w tym, że to nie ma być docelowy wzmacniacz, a raczej przejściowy, bo docelowe ma być coś, co jest z surroundem (5.1/7.1/7.2/cokolwiek), zatem cena 300 zł nie jest jakaś niska w takim przypadku (tymczasowego rozwiązania).
Swoją drogą, nie mam pojęcia co to może być punkt dwa (jeden kanał ciszej). Może potencjometr, a może coś gorzej. A może zniknie po wymianie kondensatorów?
Poza tym, czy WS 303 nie jest przypadkiem całkiem w porządku wzmacniaczem? Dynamikę ma całkiem ciekawą jak na tak niewielkiej mocy wzmak i nie wiem, czy można osiągnąć dużo lepszy rezultat kupując inną używkę?
Ogólnie... doradźcie coś
Im więcej i mi bardziej rozbieżne rady, tym bardziej wdzięczny będę, bo zbieram wiedzę
Mam pytanie, a właściwie kilka. Jestem posiadaczem wzmacniacza Diory chyba WS 303. Kupiłem go razem z jakimiś "kolumnami" zedezelowanymi jak diabli za 150 zł, kolumny doprowadziłem do stanu używalności, więc na cenę nie narzekam. Ale nie w tym rzecz.
Obecnie mam dwa szerokopasmowce które _grają_. W związku z tym nadszedł czas na wzmacniacz:
1. Wzbudzanie się częstotliwością sieci (zasilanie) czyli pewnie wymiana elektrolitów - na wszelki wypadek _wszystkich_ i _wszędzie_ (samo wzbudzanie znika gdy wyłącze zasilanie, a wzmacniacz jeszcze jedzie z kondensatorów sekundę/dwie, więc zakładam, że nic więcej w nim niesprawnego nie ma)
2. Jeden kanał gra odrobinę ciszej niż drugi (2%?)
Pytanie - czy warto bawić się w to lutowanie powyżej wymienione, czy lepiej kupić wzmak w lepszym stanie taki jak np. polecany w innym miejscu NAD 7240PE za 300 zł. Sęk w tym, że to nie ma być docelowy wzmacniacz, a raczej przejściowy, bo docelowe ma być coś, co jest z surroundem (5.1/7.1/7.2/cokolwiek), zatem cena 300 zł nie jest jakaś niska w takim przypadku (tymczasowego rozwiązania).
Swoją drogą, nie mam pojęcia co to może być punkt dwa (jeden kanał ciszej). Może potencjometr, a może coś gorzej. A może zniknie po wymianie kondensatorów?
Poza tym, czy WS 303 nie jest przypadkiem całkiem w porządku wzmacniaczem? Dynamikę ma całkiem ciekawą jak na tak niewielkiej mocy wzmak i nie wiem, czy można osiągnąć dużo lepszy rezultat kupując inną używkę?
Ogólnie... doradźcie coś


Skomentuj