No, może to nie był rzeźnik, tylko np. kucharz, fryzjer, czy sprzątaczka.
Ale do rzeczy.
Przyniósł do mnie sąsiad niegrającego ES 570. Kupił od jakiegoś faceta który twierdził, że wzmacniacz grał.
Ale po przybyciu do sąsiada, okazało się że nie gra.
Zajrzałem i wygląda to tak:
1. Pełne napięcie zasilania na wyjściach głośnikowych
2. Pourywane pady, pozrywane ścieżki, topnik wszędzie... To już poprawiłem zużywając sporo srebrzanki, cyny, topnika i izopropanolu,
3. Tranzystory końcowe zimne, brak prądu spoczynkowego
4. Płytka końcówki jest dzielona na stopień napięciowy i prądowy z zasilaczem. W stopniu końcowym żaden tranzystor nie jest oryginalny, w napięciowym tylko pojedyncze zostały. W stopniu napięciowym na niebiesko zaznaczyłem to co siedzi w jednym kanale, na czerwono to co w drugim (no bo przecież nawet nie udało się artyście wymienić symetrycznie - zresztą może i dobrze, bo połowę padów pourywał przy wymianie)
Na schemacie poniżej zaznaczyłem jakie trany są wstawione. Czy ktoś mógłby ze swojej strony ocenić czy to w ogóle ma szanse działać?
Pytam czy mam szukać uszkodzenia, tzn ten układ ma prawo działać, czy też to jest w ogóle bez sensu i dać sobie spokój z tym trupem?
Podpowiecie coś?

Ale do rzeczy.
Przyniósł do mnie sąsiad niegrającego ES 570. Kupił od jakiegoś faceta który twierdził, że wzmacniacz grał.
Ale po przybyciu do sąsiada, okazało się że nie gra.
Zajrzałem i wygląda to tak:
1. Pełne napięcie zasilania na wyjściach głośnikowych
2. Pourywane pady, pozrywane ścieżki, topnik wszędzie... To już poprawiłem zużywając sporo srebrzanki, cyny, topnika i izopropanolu,
3. Tranzystory końcowe zimne, brak prądu spoczynkowego
4. Płytka końcówki jest dzielona na stopień napięciowy i prądowy z zasilaczem. W stopniu końcowym żaden tranzystor nie jest oryginalny, w napięciowym tylko pojedyncze zostały. W stopniu napięciowym na niebiesko zaznaczyłem to co siedzi w jednym kanale, na czerwono to co w drugim (no bo przecież nawet nie udało się artyście wymienić symetrycznie - zresztą może i dobrze, bo połowę padów pourywał przy wymianie)
Na schemacie poniżej zaznaczyłem jakie trany są wstawione. Czy ktoś mógłby ze swojej strony ocenić czy to w ogóle ma szanse działać?
Pytam czy mam szukać uszkodzenia, tzn ten układ ma prawo działać, czy też to jest w ogóle bez sensu i dać sobie spokój z tym trupem?
Podpowiecie coś?


Skomentuj