Witam, dzis spalilem wzmacniacz z kitu AVT2153 napisze jak to sie dzialo krokami:
1. Przez przypadek do wejscia wzmacniacza podlaczylem mase od zasilacza i uruchomilem wzmaka. Glosnik zaczal glosno strzelac w tempie ok. 3/s po 10 sekundach wszystko przestalo grac.
2. Po jakims czasie gdy chcialem zobaczyc co jest nie tak zwarly mi sie koncowki na mostku i juz po mostku :/
3. Poszedlem wiec szybko po kolejny mostek, tym razem duzo mocniejszy, zmontowalem zasilacz na nowo - dziala.
4. Podlaczam zasilacznie do wzmacniacza i slysze dosc glosny syk wydobywajacy sie z scalaka (oczywiscie towarzyszyl mu ostry dym). Na scalaku pojawily sie wybrzuszenia.
Wzmacniacz wczesniej dzialal i nie bylo z nim zadnych problemow, czy jezeli kupie nowy uklad to czy nie spotka go to samo?
Bardzo prosze o pomoc bo tyle sie nameczylem nad tym subwooferem, ze patrzac na niego plakac mi sie chce :(
1. Przez przypadek do wejscia wzmacniacza podlaczylem mase od zasilacza i uruchomilem wzmaka. Glosnik zaczal glosno strzelac w tempie ok. 3/s po 10 sekundach wszystko przestalo grac.
2. Po jakims czasie gdy chcialem zobaczyc co jest nie tak zwarly mi sie koncowki na mostku i juz po mostku :/
3. Poszedlem wiec szybko po kolejny mostek, tym razem duzo mocniejszy, zmontowalem zasilacz na nowo - dziala.
4. Podlaczam zasilacznie do wzmacniacza i slysze dosc glosny syk wydobywajacy sie z scalaka (oczywiscie towarzyszyl mu ostry dym). Na scalaku pojawily sie wybrzuszenia.
Wzmacniacz wczesniej dzialal i nie bylo z nim zadnych problemow, czy jezeli kupie nowy uklad to czy nie spotka go to samo?
Bardzo prosze o pomoc bo tyle sie nameczylem nad tym subwooferem, ze patrzac na niego plakac mi sie chce :(
Skomentuj