Witam.
Mam następujący problem.
Buduję zasilacz symetryczny na trafie ts80/9 (2x14,4V) i niestety za mostkiem na kondenstaorach filtrujących (4700uF) bez obciążenia mam 24,5V :( a potrzebuję tam max 22V.
Wiec muszę obniżyc napięcie o 2,5V-3V.
Mam w sumie 2 pomysly: zastosowania szeregowo połączonych 5 diód prostowniczych o odpowiedniej obciazalności na których wystąpił by spadek napięcie o ok. 3V i wlaczenia ich w kierunku przewodzenia (dla każdej gałęzi zasilania ), lub dowinięciu dwóch uzwojeń na trafo ktore by dawaly ok 3V (każde) i włączenia ich w przeciwnej fazie do uzwojenień 14,4 by nastapił spadek napięcia (miejsce na dowinięcie uzwojeń jest).
Teraz mam pytanie:
Czy którykolwiek z tych pomysłów ma sęs? A jeśli przypadkie oba mają to króre rozwiązanie jest lepsze?
Zdecydowanie rozbieranie trafa by odwinąć uzwojenia nie wchodzi w grę.
pozdrawiam
bielok
Mam następujący problem.
Buduję zasilacz symetryczny na trafie ts80/9 (2x14,4V) i niestety za mostkiem na kondenstaorach filtrujących (4700uF) bez obciążenia mam 24,5V :( a potrzebuję tam max 22V.
Wiec muszę obniżyc napięcie o 2,5V-3V.
Mam w sumie 2 pomysly: zastosowania szeregowo połączonych 5 diód prostowniczych o odpowiedniej obciazalności na których wystąpił by spadek napięcie o ok. 3V i wlaczenia ich w kierunku przewodzenia (dla każdej gałęzi zasilania ), lub dowinięciu dwóch uzwojeń na trafo ktore by dawaly ok 3V (każde) i włączenia ich w przeciwnej fazie do uzwojenień 14,4 by nastapił spadek napięcia (miejsce na dowinięcie uzwojeń jest).
Teraz mam pytanie:
Czy którykolwiek z tych pomysłów ma sęs? A jeśli przypadkie oba mają to króre rozwiązanie jest lepsze?
Zdecydowanie rozbieranie trafa by odwinąć uzwojenia nie wchodzi w grę.
pozdrawiam
bielok
Skomentuj