Czy da się zrobić liniowy wzmacniacz tranzystorowy bez ujemnego sprzężenia zwrotnego?
Brzmi jak oksymoron, bo przecież tranzystor jest elementem silnie nieliniowym i w związku z tym wprowadza zniekształcenia wzmacnianego sygnału. Wzmacniacz idealnie liniowy i do tego bez sprzężenia zwrotnego to dla wielu Święty Graal wzmacniaczy audio.
Jest wiele metod które minimalizują zniekształcenia nieliniowe wzmacniacza, choćby te:
Tylko metoda 5 (kompensacja) pozwala na teoretyczne (i matematyczne) wyeliminowanie zniekształceń w całości. A co więcej również w bardzo szerokim zakresie amplitudy wzmacnianych sygnałów (o ile charakterystyki kompensujących się elementów rzeczywiście będą komplementarne).
Na przykład gdybyśmy mieli wzmacniający element nieliniowy o charakterystyce kwadratowej:
Uwy = k*(Uwe*Uwe)
To idealną kompensacją byłby element nieliniowy o charakterystyce hiperbolicznej 1/x:
Uwy2 = 1/Uwe2
Łącząc te dwa elementy nieliniowe jeden za drugim uzyskamy:
Uwy = (k*Uwe*Uwe)*(1/Uwe)
Uwy = k*Uwe
Czyli idealny wzmacniacz bez zniekształceń, o wzmocnieniu ‘k’, bez żadnego sprzężenia zwrotnego
Podobny efekt uzyskalibyśmy stosując element o charakterystyce pierwiastkowej:
Uwy = pierwiastek( k*Uwe*Uwe)
Uwy = pierwiastek(k) * Uwe
Czyli liniowy wzmacniacz o wzmocnieniu ‘pierwiastek(k)’.
Podobnie można kompensować wpływ elementów nieliniowych dodając lub odejmując od sygnału wyjściowego napięcie na właściwie dobranym elemencie nieliniowym.
Do tego potrzebna jest tylko zrozumienie i opisanie matematyczne źródła zniekształceń i znalezienie odpowiedniego elementu kompensującego tę nieliniowość.
Od razu nasuwa się pytanie: Skoro kompensacja jest taka genialna, to dlaczego nie stosuje się jej powszechnie? No cóż, jest jeden znany i powszechnie stosowany układ skompensowany we wzmacniaczach. To lustro prądowe.
Innych kompensacji nie widziałem w praktycznych rozwiązaniach, a przyszło mi do głowy ich znacznie więcej i niektóre z nich można by spróbować zastosować praktycznie. Postaram się je zaprezentować dla różnych konfiguracji wzmacniaczy, dla tranzystorów bipolarnych oraz MOSFET, dla układów wzmacniaczy jedno i wielostopniowych. Symulacji dokonam za pomocą programu LTSpice, a przynajmniej dla niektórych zmontuję i przetestuję rzeczywisty układ oraz zamieszczę np. oscylogramy.
Założenia są takie:
-Układ nie posiada ujemnego sprzężenia zwrotnego. Nic z wyjścia wzmacniacza nie jest przekazywane z powrotem na jego wejście.
-układ musi kompensować się matematycznie dla dowolnego napięcia wejściowego. Wzmacniacz musi być opisany równaniem Uwy = f(Uwe) i wykazać kompensację zniekształceń.
-Symulacji/pomiarów zniekształceń THD (1kHz) dokonam dla napięcia wyjściowego o amplitudzie 1V (poziom wysterowania wzmacniacza mocy), tak aby tranzystory pracowały w zakresie nieliniowym i wpływ kompensacji był dobrze widoczny.
-układ ma mieć użyteczne wzmocnienie.
-układ ma mieć pasmo co najmniej akustyczne (20-20k) i być stabilny bez żadnych pojemności ograniczających pasmo.
Nie liczę na THD=0, bo jest wiele źródeł nieliniowości i nie wszystkie da się łatwo skompensować, ale zmniejszenie zniekształceń o kilka rzędów wielkości w stosunku do układu nieskompensowanego to też jest coś. W końcu nie o to chodzi by złowić króliczka, ale by gonić go…
Na rozgrzewkę jako pierwszy (w kolejnym poście) opiszę dobrze znany układ z kompensacją zniekształceń, czyli wspomniane już źródło prądowe.
Gotowi na wyprawę po Świętego Graala? No to w drogę!
p.s. To jest forum, więc komentarze i pytania są mile widziane.
Brzmi jak oksymoron, bo przecież tranzystor jest elementem silnie nieliniowym i w związku z tym wprowadza zniekształcenia wzmacnianego sygnału. Wzmacniacz idealnie liniowy i do tego bez sprzężenia zwrotnego to dla wielu Święty Graal wzmacniaczy audio.
Jest wiele metod które minimalizują zniekształcenia nieliniowe wzmacniacza, choćby te:
- Powszechnie stosowane jest silne ujemne sprzężenie zwrotne zarówno globalne, od wyjścia do wejścia wzmacniacza, obejmujące wszystkie człony/stopnie wzmacniacza, jak też lokalne obejmujące pojedyncze (nie wszystkie) stopnie wzmacniacza.
- Kolejnym sposobem jest symetryzacja, gdzie rosnące napięcie na jednym elemencie nieliniowym jest kompensowane jest spadającym napięciem na innym elemencie nieliniowym (np. połączenie dwóch wtórników na tranzystorach n-p-n oraz p-n-p).
- Linearyzacja to przypadek gdy z elementem nieliniowym łączymy element liniowy, czyniąc wypadkową charakterystykę bardziej liniową (np. opornik szeregowy w bazie tranzystora)
- Minimalizacja jest wtedy, gdy w układzie redukujemy wpływ elementu nieliniowego. To może być praca wzmacniacza z bardzo małym sygnałem, gdzie nieliniowość na małym wycinku charakterystyki jest dużo mniejsza niż dla dużych sygnałów. Podobnie np. dla układu OC (wtórnika emiterowego) możemy minimalizować wpływ nieliniowości złącza b-e zwiększając oporność w emiterze i zwiększając ujemne napięcie na oporniku.
- Kompensacja, gdzie nieliniową charakterystykę jednego elementu nieliniowego kompensujemy taką charakterystyką innego elementu nieliniowego, że wypadkowa charakterystyka staje się liniowa.
Tylko metoda 5 (kompensacja) pozwala na teoretyczne (i matematyczne) wyeliminowanie zniekształceń w całości. A co więcej również w bardzo szerokim zakresie amplitudy wzmacnianych sygnałów (o ile charakterystyki kompensujących się elementów rzeczywiście będą komplementarne).
Na przykład gdybyśmy mieli wzmacniający element nieliniowy o charakterystyce kwadratowej:
Uwy = k*(Uwe*Uwe)
To idealną kompensacją byłby element nieliniowy o charakterystyce hiperbolicznej 1/x:
Uwy2 = 1/Uwe2
Łącząc te dwa elementy nieliniowe jeden za drugim uzyskamy:
Uwy = (k*Uwe*Uwe)*(1/Uwe)
Uwy = k*Uwe
Czyli idealny wzmacniacz bez zniekształceń, o wzmocnieniu ‘k’, bez żadnego sprzężenia zwrotnego
Podobny efekt uzyskalibyśmy stosując element o charakterystyce pierwiastkowej:
Uwy = pierwiastek( k*Uwe*Uwe)
Uwy = pierwiastek(k) * Uwe
Czyli liniowy wzmacniacz o wzmocnieniu ‘pierwiastek(k)’.
Podobnie można kompensować wpływ elementów nieliniowych dodając lub odejmując od sygnału wyjściowego napięcie na właściwie dobranym elemencie nieliniowym.
Do tego potrzebna jest tylko zrozumienie i opisanie matematyczne źródła zniekształceń i znalezienie odpowiedniego elementu kompensującego tę nieliniowość.
Od razu nasuwa się pytanie: Skoro kompensacja jest taka genialna, to dlaczego nie stosuje się jej powszechnie? No cóż, jest jeden znany i powszechnie stosowany układ skompensowany we wzmacniaczach. To lustro prądowe.
Innych kompensacji nie widziałem w praktycznych rozwiązaniach, a przyszło mi do głowy ich znacznie więcej i niektóre z nich można by spróbować zastosować praktycznie. Postaram się je zaprezentować dla różnych konfiguracji wzmacniaczy, dla tranzystorów bipolarnych oraz MOSFET, dla układów wzmacniaczy jedno i wielostopniowych. Symulacji dokonam za pomocą programu LTSpice, a przynajmniej dla niektórych zmontuję i przetestuję rzeczywisty układ oraz zamieszczę np. oscylogramy.
Założenia są takie:
-Układ nie posiada ujemnego sprzężenia zwrotnego. Nic z wyjścia wzmacniacza nie jest przekazywane z powrotem na jego wejście.
-układ musi kompensować się matematycznie dla dowolnego napięcia wejściowego. Wzmacniacz musi być opisany równaniem Uwy = f(Uwe) i wykazać kompensację zniekształceń.
-Symulacji/pomiarów zniekształceń THD (1kHz) dokonam dla napięcia wyjściowego o amplitudzie 1V (poziom wysterowania wzmacniacza mocy), tak aby tranzystory pracowały w zakresie nieliniowym i wpływ kompensacji był dobrze widoczny.
-układ ma mieć użyteczne wzmocnienie.
-układ ma mieć pasmo co najmniej akustyczne (20-20k) i być stabilny bez żadnych pojemności ograniczających pasmo.
Nie liczę na THD=0, bo jest wiele źródeł nieliniowości i nie wszystkie da się łatwo skompensować, ale zmniejszenie zniekształceń o kilka rzędów wielkości w stosunku do układu nieskompensowanego to też jest coś. W końcu nie o to chodzi by złowić króliczka, ale by gonić go…
Na rozgrzewkę jako pierwszy (w kolejnym poście) opiszę dobrze znany układ z kompensacją zniekształceń, czyli wspomniane już źródło prądowe.
Gotowi na wyprawę po Świętego Graala? No to w drogę!
p.s. To jest forum, więc komentarze i pytania są mile widziane.
Skomentuj