witam
jestem w trakcie kompletowania elementow do SYMASYM'a i pozostaly mi tylko tranzystory...
nie jestem elektronikiem wiec na temat tranzystorow wiem niewiele wiec poszukalem troche na ten temat...
i tu pojawia sie pierwszy problem. Jedni twierdza ze parowanie tranzystorow jest zbedne (zwlaszcza koncowych) a inni ze konieczne. czytajac dalej doszedlem do opisu dlaczego (cos tam o pradach wyrownowazenia)
2 problem polega na sposobie ich parowania. jedni zalecaja porownanie tylko Beta tranzystorow (tych mniejszej mocy) drudzy polecaja zdejmowanie ch-ki (ale jak skoro mam tylko miernik uniwersalny)
sam juz niewiem kogo sluchac wiec prosze o Wasze zdanie na ten temat
jestem w trakcie kompletowania elementow do SYMASYM'a i pozostaly mi tylko tranzystory...
nie jestem elektronikiem wiec na temat tranzystorow wiem niewiele wiec poszukalem troche na ten temat...
i tu pojawia sie pierwszy problem. Jedni twierdza ze parowanie tranzystorow jest zbedne (zwlaszcza koncowych) a inni ze konieczne. czytajac dalej doszedlem do opisu dlaczego (cos tam o pradach wyrownowazenia)
2 problem polega na sposobie ich parowania. jedni zalecaja porownanie tylko Beta tranzystorow (tych mniejszej mocy) drudzy polecaja zdejmowanie ch-ki (ale jak skoro mam tylko miernik uniwersalny)
sam juz niewiem kogo sluchac wiec prosze o Wasze zdanie na ten temat
Skomentuj