Fajnie się Was czyta
Kwestia kto na jakim i jak jeździł.
Ja zaczynałem jeździć leśnymi ścieżkami i "po górkach" na zwykłym góralu, i to właśnie takim jakie się dostawało na komunie, kupionym za pincet złotych na wystawce na stacji benzynowej (bo wtedy tak się z rowerami wystawiali w Bydzi).
I co? a dało radę, jakoś się jeździło bo na lepszy nie było stać.
Gdy już kupiłem rower odpowiedni do takich rzeczy, zrozumiałem na czym polega klasyfikacja rowerów.
Panowie, najlepsza rama do leśnych szaleństw to od 14" do 17" typu NS, DC, a nie zwykła 19-stka (i wyżej).
A potem się widzi filmiki gdzie kolesie na ramach 19 i wyżej, próbują szaleć po lesie i to jeszcze z siodełkiem na wysokości mojego pempka... i co chwilę gleba bo nie może równowagi utrzymać, lub fikołki przez kierownicę bo za wysoko siodełko.
Nie ma rowerów 2 in 1, albo rower do jazdy albo do szaleństw po lesie.
Nawet na rajdach to widać, gdy jadą po asfalcie czy szutrze to spoko, a jak wjeżdżają w las to co drugi to leży.
Jeśli ktoś jest wysoki a chce naprawdę zacząć szaleć po lesie, nic innego nie zostaje jak full z dwópółką z przodu.
Ale wszystko się rozbija o to, co chcemy w tym lesie robić, bo jak tylko jeździć to nawet składak wystarczy, bo i takim rowerem po górkach jeździłem, przed pierwszym góralem.
- - - - - aktualizacja - - - - -
O, proszę bardzo, takie rowery (jeśli chodzi o te zwykłe) powinno się kupować jeśli chcemy jeździć na co dzień, a czasem poszaleć po lesie.
Niska rama (16"? 17"?), gdy trzeba podwyższamy (droga) lub obniżamy (las) siodełko.
Jak ktoś jest naprawdę wysoki, to wtedy większe koła, amortyzator z większym skokiem, ale rama nadal niska.