Paradoks z Fountekami na allegro :
http://allegro.pl/listing/listing.p...pe=wszystkie+działy&bmatch=seng-v6-p-2-e-1106
http://allegro.pl/listing/listing.p...pe=wszystkie+działy&bmatch=seng-v6-p-2-e-1106
Podążaj za instrukcjami wyświetlonymi na poniższym wideo, aby zainstalować aplikację internetową na Twoim urządzeniu.
Uwaga: Ta opcja może nie być dostępna w niektórych przeglądarkach internetowych.
Cytat Zamieszczone przez sylvek Zobacz posta
Większość z nas daję się nabić w butelkę w innych dziedzinach, np mamy samochody, czy wiecie że auto które kosztuje w salonie 55 tyś zł, jeśli kupimy je w autoryzowanym serwisie na części będzie kosztowało ponad 500 tyś zł. takie są przeliczniki.
Totalnie mylisz pojęcia i na pewno nie jest to dobry przykład.
Ona tyle kosztuje ale jej się nie sprzedaje, poza tym taka sama skrzynia może być w samochodzie który jeszcze jest produkowany i ma np. rokJak inaczej nazwać sytuację jak do nieprodukowanego już samochodu wartego wg. rocznika około 30 tyś auta serwis sprzedaje skrzynię biegów za 28 tyś.
Ona tyle kosztuje ale jej się nie sprzedaje, poza tym taka sama skrzynia może być w samochodzie który jeszcze jest produkowany i ma np. rok
Co do sprzedaży pojedynczych części inaczej liczona jest jednostka logistyczna, koszty magazynowania i sprzedaży. Poza tym wchodzą w grę aspekty napraw powypadkowych.
Panowie, mam wrażenie, że doszło chyba do jakiegoś pomieszania pojęć i interpretacji wzajemnych podejść do tematu. Jedna strona, po której ja również stoję, pisze o pakowaniu "zwykłego produktu" w "niezwykłe opakowania" i nieuprawnione w tym przypadku przypisywanie im, tylko dzięki temu lepszemu opakowaniu, specjalnych właściwości fizycznych, które z tego "lepszego pakowania" nie mogą wynikać (w tym przypadku chodzi o "lepszy" dźwięk). Druga strona interpretuje to jako skupianie się na cenie. Przecież cena nie ma tutaj nic do rzeczy. Na przykładzie kabla - chodzi tylko i wyłącznie o zapakowanie go w te rurki PCV. Klient widzi taki "piękny gruby kabel", do tego opis "niesamowitego brzmienia" w czasopiśmie branżowym, który najczęściej też jest opłacony - wyciąga kasę z kieszeni i płaci wychodząc z założenia, że kupuje coś lepszego (i to technicznie - nie tylko wizualnie) niż kabel głośnikowy w sklepie elektronicznym - a dostaje przecież taki właśnie zwykły kabel, trochę węża ogrodowego, konektorki, kilka termokurczek, trochę pracy i kupę marketingu. I niewiedza klienta, "bo przecież mógł wiedzieć - a jak nie wie, to niech płaci", nie jest tutaj żadnym usprawiedliwieniem dla takiego, nie oszukujmy się, zwykłego naciągania. Twierdzenie, że wypożyczanie kabla "na testy" załatwia sprawę, też nic nie zmienia, bo ten klient może nie mieć umiejętności racjonalnego ocenienia tego, co "testuje". Targetem są i tak ci klienci, którzy dadzą się nabrać. Podciąganie tego pod zasady rządzące wolnym rynkiem jest moim zdaniem "delikatnym" nadużyciem. Owszem, nie mogę zabronić nikomu takich praktyk - ale dlaczego nie mogę mieć prawa ich oceniać? Mam takie prawo i to właśnie robię.
Zrozum, że koszt produkcji to nie jedyna składowa ceny.Bo nie wierzę że koszt produkcji takiego iluminatora to więcej niż 20% jego ceny sklepowej.
Że płacisz więcej za obsługę, gwarancję i oryginalną część niż u Kazika w garażu? Nie porównuj tego do powyższego przykładu kabli.Zmotoryzowanych naciągają ASO
To jakość oferowanych tajwańskich części które lubią nie pasować do karoserii nie wspomnę już o jakości stali, odporności na korozję, wytrzymałości i wpływie na bezpieczeństwo itd itd.Te aspekty napraw powypdkowych to jakie?, ciekaw jestem bo pracowalem troche w czesciach (intercars)
Piszesz, zaraz ze to zmąci głowę typowemu klientowi, ze da się nabrać na piękne opisy brzmienia,
Bo zmąci i się da nabrać. Wielu się daje, przykłady są we wszystkich branżach, od elektroniki przez budowlaną do spożywczej.
Jeśli ktoś sprzedaje normalny produkt ze zmienionym opakowaniem pisząc że ma szczególne właściwości, to jest to oszustwo. Oszustwo w zakresie wciskania klientom że ma szczególne właściwości.
Przeciętny klient nie jest w stanie tych właściwości sprawdzić.
Drogie kable ludzie kupują ze względu na ich szczególne techniczne właściwości skutkujące wspaniałym dźwiękiem. Klient płaci za to bo żyje w przekonaniu że zwykłe kable tych właściwości nie mają w przeciwieństwie do tego drogiego który kupił.
Nakręcanie marketingowe ma w kliencie to przekonanie wyrobić, aby zapłacił więcej niż cena rynkowa.
Ale jestem przekonany, że każdy kto wyda na kabel 2,5kzł czy ile on tam kosztuje i odkryje że ten kabel może kupić za 5zł/m w pobliskim Obi będzie się czuł oszukany. Bez względu na to ile zarabia.
Działa to z wyżej wymienionymi.Zrozum, że koszt produkcji to nie jedyna składowa ceny.
Nie są świadomi. Kupują bo zbudowano w nich świadomość że produkt ma szczególne właściwości. Stało się to praktyką powszechną w marketingu, co nie zmienia faktu, że jest naganne.Ludzie, ktorzy chca wydac 2.5 tys na kabel sa swiadomi swojego wyboru,
Czyli co te w elektroniku u Kazika możesz kupić kabel i zrobić podobny bo takiego samego nie kupisz.Że płacisz więcej za obsługę, gwarancję i oryginalną część niż u Kazika w garażu? Nie porównuj tego do powyższego przykładu kabli.
Nie są świadomi. Kupują bo zbudowano w nich świadomość że produkt ma szczególne właściwości. Stało się to praktyką powszechną w marketingu, co nie zmienia faktu, że jest naganne.
Ale gdyby ktoś sprzedawał za powiedzmy 1000zł koszulkę w szczelnym opakowaniu bez możliwości oceny co jest w środku (kabel w termokurczkach) ze znanym logo (grajcośtam), a po zakupie i otwarciu okazuje się że chiński tshirt za 10zł, to jego klient jest klientem oszukanym. I nie ma znaczenia, że go stać.
Nie są świadomi. Kupują bo zbudowano w nich świadomość że produkt ma szczególne właściwości. Stało się to praktyką powszechną w marketingu, co nie zmienia faktu, że jest naganne.
Owszem jest całe mnóstwo ludzi którzy kupują coś ze względu na markę. Ale drogie ubranie które kupujesz jesteś w stanie ocenić bez wiedzy fachowej.
Ale gdyby ktoś sprzedawał za powiedzmy 1000zł koszulkę w szczelnym opakowaniu bez możliwości oceny co jest w środku (kabel w termokurczkach) ze znanym logo (grajcośtam), a po zakupie i otwarciu okazuje się że chiński tshirt za 10zł, to jego klient jest klientem oszukanym. I nie ma znaczenia, że go stać.
Zrozum, że koszt produkcji to nie jedyna składowa ceny.
Że płacisz więcej za obsługę, gwarancję i oryginalną część niż u Kazika w garażu? Nie porównuj tego do powyższego przykładu kabli.
To jakość oferowanych tajwańskich części które lubią nie pasować do karoserii nie wspomnę już o jakości stali, odporności na korozję, wytrzymałości i wpływie na bezpieczeństwo itd itd.