• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

3 drogi na stxach - coś a'la avalony

harvester88 napisał:
eszcze mam taka jedna watpliwosc, Czy po lakierowaniu maja szanse wyskoczyc jeszce jakies bable na skutek zmian temperatury i wilgotnosci otoczenia??
mają, ja tak miałem
 
Chłopie ale upierdzieliłeś głośniki, mam nadzieje, że do szczeliny cewki nic nie wleciało bo będzie lipa i kolejny temat "panowie problem, coś czeszczy i chrapie - co z tym zrobić"
 
A po lakierowaniu jeszcze sie bedzie dalo temu jakos zaradzic? glosniki sie troche uwalily jak frezowalem krawedzie bo musialem na berząco sprawdzac czy dobrze pasuja. Drobny pyl wiec sie raczej wydmucha;]
 
DIGIPROCOMP napisał:
Chłopie ale upierdzieliłeś głośniki

chyba nie widziałes moich seasów zasypanych wiórem z frezowania :P

harvester88 napisał:
Jeszcze mam taka jedna watpliwosc, Czy po lakierowaniu maja szanse wyskoczyc jeszce jakies bable na skutek zmian temperatury i wilgotnosci otoczenia??

Dopiero po lakierowaniu wyjdzie ci jeszcze więcej bąbli...
 
no dobra niech sobie wychodza jezeli jest jakas dobra rada;] po bejcowaniu mimo ze bejca dosc nasacza drewno nie powychodzily zadne bable. lakierowanie dopiero za tydzien. Domalux do parkietow w pelnym macie mam do tego. Mysle ze z lakierem to kwestia odpowiednio grubej powloki, jezeli nie dopuscimy do przedostawania sie wody z drewna na zewnatrz i odwrotnie to nie powinno sie paczyc.

A jeszce co do tego pylu na glosnikach. To niby ktoredy pyl mialby sie dostac do srodka skoro wnetrze jest szczelnie obudowane.

PS. Jak narazie widze, ze nikt mnie nie chwali :evil:
 
Jak juz skoncze to zrobie zdjecia lepszym aparatem. Na razie tylko tak robie zeby bylo mniej wiecej widac na jakim jestem etapie. Nie mam pomyslu jeszcze na cokoly. Mam na stanie plyte z czarnego marmuru ale nie wiem jak w tym otwory wywiercic i jak ladnie doszlifowac. Teraz bedzie znowu przerwa bo tylko w weekendy mam na to czas i mozliwosci. Mam nadzieje ze w przyszly weekend uda mi sie to skonczyc do etapu lakierowania i montazu zwrotki i glosnikow.
 
Kazdy kawalek osobno tylko zrobilem taki glupi blad ze te sciete narozniki w jednej kolumnie sa ofornirowane tak ze sloje sa rownolegle do przednich krawedzi a na drugiej odwrotnie;] ale raczej nie bedzie sie to rzucac w oczy.
A tak nawiasem to zluzylem na obie tylko puszke kleju 800ml i zabraklo tylko na gore jednej kolumny;] jestem hardcorem;]
 
no wlasnie nie bardzo, bo jak sie rozprowadza pedzlem to sie grubo smaruje i potem nie chce wyschnac i potem jest tak ze miejscami jest juz wyschniete a miejscami plamy kleju. Jak wiadomo tam gdzi klej nie doschnie przed nakladaniem tam sie potem nie chce przykleic. Ja rozprowadzalem plasikowa szpachelka tak ze tworzylem cieniutki film z kleju ktory wysychal w doslownie pare minut.
Jakos na drugiej kolumnie ktora od poczatku byla oklejana na dworze i nie noszona do domu nie porobily prawie zadne bable.
Nie sposob klejenia ale zmiany wilgotnosci powoduja powstawanie babli lub pekniec. Jak jest bardziej sucho i cieplo niz w trakcie klejenia ta peka a potem jak znow wilgos zlapie to zaczyna sie rozszerzac i powstaja bable.
 
harvester88 no nie zupełnie się zgodzę z Twoja teorią. Ja wszystko kleiłem i malowałem w tym samym pomieszczeniu, też smarowałem szpachelką bo było mi tak łatwiej, a i tak miałem kilka małych bąbli.
 
Pisalem przeciez ze "prawie zadne" kilka sie trafilo ale takich ktore nie nastreczaly zbyt wiele problemow. Natomiast to co sie zrobilo na tej kolumnie ktora zanioslem do domu to masakra po prostu. Nie udalo sie ich do konca sprasowac, niewielka faldka zostaje ktora juz tylko zeszlifowac mozna.
 
Od zawsze smaruje pędzlem i nigdy nie miałem problemu choc z 1 bąbelkiem, nie ma co oszczędzać kleju, wole zapłacić 30 zł za kolejną puchę niż potem sie wku*(&^iać bo nienawidzę poprawiać czegoś bo mnie to zniechęca najczęściej ;-)

Wedlug instrukcji przeciez klej i tak powinien odstac 15 minut z tego co pamietam, pozatym śpieszy sie komuś :D?
 
Rfck napisał:
Wedlug instrukcji przeciez klej i tak powinien odstac 15 minut z tego co pamietam, pozatym śpieszy sie komuś :D ?
Dokładnie, to nie łapanie pcheł, gdzie wskazany jest pośpiech a fornirowanie. Ja nawet nieraz wiecej jak 15 minut czekałem przy klejeniu Momentem, choć jeden spód w kolumnie na próbę okleiłem nie czekając nawet 5 minut i też się trzyma, bąbli brak a kolumny wędrowały już pomiędzy piwnicą a pokojem z 2 razy. I nic.
 
Bąbelki najczęściej wychodzą na dużych płatach, czyli na bokach. Na górze nigdy nie zrobił mi się żaden cong. Przed lakierowaniem rozcieńcz lakier :!: bo zrobią się mega bąble jak mnie na hebanie.
 
Właśnie apropos lakierowania. Mam porzadny pistolet(jak motor lakierowalem to kupilem) i kompresor. decydowac sie w takim razie na natryskowe czy przy lakierze do drewna to nie ma sensu? Powtorze iz jest to domalux do parkietow pelen mat.

marjano82 napisał:
Dokładnie, to nie łapanie pcheł, gdzie wskazany jest pośpiech a fornirowanie. Ja nawet nieraz wiecej jak 15 minut czekałem przy klejeniu Momentem, choć jeden spód w kolumnie na próbę okleiłem nie czekając nawet 5 minut i też się trzyma, bąbli brak a kolumny wędrowały już pomiędzy piwnicą a pokojem z 2 razy. I nic.

Tak jak pisalem wczesniej, jak juz masz polakierowane to ci woda z drewna nie wyjdzie ani w nie nie wejdzie chyba ze masz chujowy lakier albo chcesz plywac na kolumnach. Po lakierowaniu juz sie nic nie powinno paczyc chyba ze w reakcji na lakier. A co do kleju to uwazam moja metode za bardzo dobra, na malych powierzchniach jak narozniki, przod czy gora nie powstaly zadne babelki na duzych czasem sie cos dzieje ale to nie jest wina metody. Przy takim smarowaniu nie ma po co dluzej czekac, w intrukcji jest napisane "pozostawic do czasu gdy klej jest suchy w dotyku" i tak tez robilem;]
 
Po nałożeniu kleju należy pozostawić klejone
części, aby odparował rozpuszczalnik. Czas
parowania w temperaturze pokojowej (18
- 25 °C) wynosi około 15 minut.
Należy zwrócić uwagę na równomierne
odparowanie z całej klejonej powierzchni. Po
upływie czasu parowania klejenie jest możliwe
w czasie nie dłuższym niż 1,5 godziny.

Mogłeś mieć docisk słaby jeszcze
 
Powrót
Góra