Ta historyjka nie mówi nic o sprzedawcy, tylko o tym co go zatrudnił. Ludzie zatrudniani są z dnia na dzień więc trudno żeby się na wszystkim znali, ten koleś mógł dwa dni wcześniej pracować w kwiaciarni. Zadaniem szefa, managera, hr czy jak to się teraz nazywa jest dobieranie odpowiednich ludzi na odpowiednie miejsca.
Pozdrawiam
PS Sam kiedyś sprzedawałem w galerii z przedmiotami z chin. Pierwszego dnia przyszedł koleś(właściciel), powiedział "Tu jest kasa, na wszystkim są naklejki z ceną, a ja muszę już spadać" . 15 minut póżniej przyszła jakaś laska(nic szczególnego) i zaczęła mnie wypytywać co oznaczają napisy na jakiejś szmacie co wisiała na ścianie i czy są to napisy szczęścia jang-śmang. Co miałem jej odpowiedzieć?